Auto z zewnątrz podobne do Polo, jest od niego odrobinę wyższe. Ma tak szarmancki uśmiech, że podoba się głównie paniom, ale i panowie od niego nie stronią. Wpływ na popularność samochodu ma zapewne koncepcja wykorzystania przestrzeni, a dokładnie "sztuczka" z tylną kanapą. Wystarczy pociągnąć mały uchwyt przy oparciu i tylne siedzenia chowają się w podłodze. Po prostu genialne i jedyne w swoim rodzaju. Ciekawe, dlaczego konkurenci jeszcze nie skopiowali takiego funkcjonalnego rozwiązania? Pierwszy spontaniczny zachwyt nad nowym nabytkiem znalazł również odzwierciedlenie w dzienniku podróży. "Stary, japoński przepis" - stwierdził jeden z testujących Jazza redaktorów. Mała Honda oferuje niską, wręcz sportową pozycję za kierownicą, dużo przestrzeni nad głowami, no iwspomniany, pomysłowy trik z chowaniem kanapy. Jazz w ułamku sekundy zamienia się z auta 4-osobowego w minitransportera (1323 l przestrzeni bagażowej po złożeniu kanapy). Do pełni szczęścia brakuje jedynie składanego siedzenia pasażera, ale trudno aż tyle wymagać od autka miejskiego.Także inne walory użytkowe japońskiego malucha są godne pozazdroszczenia. W kabinie znajdziemy szereg praktycznych schowków, łatwe w obsłudze pokrętła i przełączniki oraz dobrej jakości plastik. Pierwsza klasa! Jednak w trudach dnia codziennego szybko pojawiły się drobne zgrzyty w Jazzowej muzyce. Siedzenie kierowcy jednym osobom sprawiało przyjemność, innym ból.Zawieszenie nie przypadło nam do gustu Bardziej jednoznaczna była ocena komfortu stabilnego podwozia. W trakcie testu przeszkadzało nam twarde zawieszenie, które przypadnie do gustu jedynie kierowcom o sportowym usposobieniu. Jeden z redaktorów skomentował to tak: "Sprężyny za twarde, amortyzatory zbyt sprężyste - całość bardzo nieharmonijna". Podwozie nie znało litości nawet przy pełnym załadunku. A przecieżRenault Clio czy Toyota Yaris udowadniają, że również małe samochody mogą być komfortowe. W trakcie testu okazało się, że opinie wypowiadane na temat Hondy Jazz w znacznej mierze zależą od sposobu eksploatacji (krótkie lub długie trasy). Skrzynia bezstopniowa CVT, która nigdy nie trafiła do polskiej oferty, a w którą wyposażono naszą Hondę, budziła pewne kontrowersje. Albo się ją kocha, albo nienawidzi.Jest błogosławieństwem w jeździe miejskiej, ale niestety przekleństwem na autostradzie. Jeślidodamy za dużo gazu, pojawi się efekt "gumowej taśmy" - silnik najpierw pracuje na wysokich obrotach, a przyspieszenie pojawia się później, skrzynię CVT słychać jak normalne prześlizgujące się sprzęgło.Silnik 1.4 nie "dogaduje się" z przekładnią CVT Dodatkowo przekładnia pochłania dużo "energii". Zmierzona moc silnika wyniosła 79, a nie obiecywane 83 KM. Natomiast zamiast prędkości 170 km/h, deklarowanej w przypadku ręcznej przekładni, uzyskaliśmy jedynie 160 km/h. Przy włączonej klimatyzacji zgodnie ze wskazaniem licznika prędkość wyniosła już tylko 148 km/h. Na papierze wystarczy, jednak w praktyce od prędkości 135 km/h Jazz przyspiesza dość ospale. Poza tym Japończycy wymyślili sobie, że mały silnik potrzebuje małego, 42-litrowego zbiornika paliwa, który zmieści się pod przednimi siedzeniami. Zapewni to przestrzeń na genialne rozwiązanie składania tylnych siedzeń. Ale jednostka na pełnym gazie i przy włączonej klimatyzacji pochłania nawet 10 l paliwa, a to pozwala przejechać na jednym tankowaniu tylko ok. 400 km.Po 14 miesiącach testu długodystansowego automatyczna skrzynia biegów podała się do dymisji. Głośne hałasy i nieczysta zmiana biegów przy obsłudze za pomocą przycisków na kierownicy kazały spodziewać się najgorszego. Diagnoza: olej w przekładni prawie czarny, mocno przepalony. Skrzynia CVT została wymieniona na gwaracji. Uszkodzenie spowodowała wada w odlewie obudowy skrzyni biegów. Jak twierdzi Honda, był to przypadek odosobniony.Przyznajemy się do tego, że nieźle daliśmy "japończykowi" w kość. Przemawiają za tym wysokie zużycie paliwa w czasie testu (średnio 7,64 l/100 km) oraz skargi na złe wytłumienie hałasu w czasie jazdy z dużą prędkością. Przyczyną mogły być zmiażdżone uszczelki drzwi po stronie kierowcy. Demontaż auta na koniec testu zdemaskował też uszkodzony odtwarzacz CD oraz rdzawy nalot (!) na rantach elementów karoserii.Nie jest to jednak odosobniony przypadek, podobne kłopoty zgłaszają nasi czytelnicy. Potwierdzili również naszą krytykę odnośnie podwozia i zbyt małego zbiornika paliwa. Jednak większość z nich swoje doświadczenia z Jazzem przedstawia w pozytywnym świetle. Chwalą dobre zagospodarowanie kabiny, niskie zużycie paliwa (5,9-6,6 l/100 km) i automatyczną przekładnię. Generalnie gdyby nie kłopot ze skrzynią CVT, "japończyk" wypadłby bardzo dobrze w naszym maratonie. Jednak nawet jeśli wziąć pod uwagę ten drobny dysonans, Jazza oceniamy wysoko i uważamy, że jest godny polecenia.
Honda Jazz 1.4 - Przyjemne brzmienie jazzu
Honda Jazz 1.4 ES w kolorze czerwonym Milano miała 1800 km na zegarze, gdy pojawiła się na naszym redakcyjnym parkingu w celu odbycia testu długodystansowego.