). Udało się to znakomicie. W 1999 r. zaprezentowano auto, które niemal z marszu okrzyknięto mianem zjawiskowego. Mowa o Hondzie S2000. Także dziś samochód ten potrafi jeszcze zaskoczyć. Może już nie ceną (nowe S2000 początkowo kosztowało 190 tys. zł!), bo na rynku aut używanych znajdziemy egzemplarze, które można kupić za niecałe 50 tys. zł, ale na pewno nadal wrażenie robi zastosowana technika na czele z fantastyczną, wysokoobrotową jednostką napędową.Wrażenia prawie jak w Formule 1240 KM z dwóch litrów pojemności, bez żadnych dodatkowych środków dopingujących to iście wyczynowy wynik! Gwarantuje niezapomniane przeżycia dla tych kierowców, którzy lubią delektować się niczym nie skażoną mocą dostępną w bardzo szerokim zakresie prędkości obrotowych. Co to oznacza? Że gdy 99,9 proc. użytkowników aut z silnikiem benznowym jest zmuszonych do zmiany biegu przy ok. 6000 obr./min, silnik Hondy w tym momencie bierze drugi oddech (rozrząd przyjmuje bardziej agresywne ustawienia) i... dalej ciągnie bez opamiętania, wydając przy tym przeraźliwy ryk. Wolną rękę mamy (uwaga!) do przeszło 9000 obr./min. Nawet dla obecnie oferowanych modeli Ferrari czy Lamborghini to bariera nie do pokonania.W naszym teście redakcyjnym auto przyspieszyło do "setki" w 6,3 s, rozpędziło się od 60 do 100 km/h w 6,7 s (na 4. biegu), zatrzymało się ze 100 km/h na dystansie 36,2 m i średnio zużyło 11,2 l/100 km wysokooktanowej benzyny. To naprawdę niezłe wyniki, szczególnie jeśli na S2000 popatrzymy przez pryzmat mocy. Osiągi te można uzyskać dzięki zastosowaniu techniki rodem z aut wyczynowych. Na myśli mamy nie tylko silnik, lecz także "wypieszczony" układ wydechowy, zawieszenie i skrzynię biegów, której praca to po prostu poezja. Skoki lewarka są krótkie (ok. 4 cm), a sama precyzja nie budzi żadnych zastrzeżeń – oczywiście, jeśli eksploatacja przebiega zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Niestety, narowisty charakter oraz duże możliwości S2000 sprawiają, że bardzo często skrzynie biegów mają uszkodzone synchronizatory 2., a przede wszystkim 3. biegu. Zdarzają się też sfatygowane koła zębate i spalone sprzęgła. Zaznaczamy jednak, że powyższe problemy dotyczą aut, które użytkownicy traktują w sposób anormalny – nie wrzucają biegów, tylko je wbijają, czy startują spod światłe na półsprzęgle. Pamiętajmy! Późniejsze naprawy będą bardzo kosztowne. Zmiana samego sprzęgła w ASO to koszt grubo przekraczający 2 tys. zł. Słowa pochwały zbiera trakcja. Mamy tuklasyczny układnapędowy (na tył), bez żadnych elektronicznych systemów wspomagających, tylko 30-procentową szperę w mechanizmie różnicowym. Ma ona poprawiać zachowanie auta i tak też się dzieje. S2000 można szybko przejechać ciasny łuk i pewnie prowadzić auto w kontrolowanym poślizgu, ale w odróżnieniu odwielu rywali margines błędu jest tu dużo węższy. Nadwozie znakomicie się prezentujeS2000 to nie tylko źródło mocnych wrażeń, lecz także niezwykle ładne auto narysowane bardzo lekką ręką. Świetnie wygląda zarówno gdy dach jest otwarty, jak i zamknięty. Cała operacja przeistoczenia auta w kabriolet trwa dosłownie kilkanaście sekund. Trzeba najpierw zaciągnąć hamulec ręczny, następnie odryglować dwa zaczepy i przycisnąć przycisk "ROOF". Później można cieszyć się słońcem i otwartą przestrzenią nad głową. Tym bardziej że do 60-70 km/h zawirowania powietrza w kabinie są niewielkie.W środku nie ma co liczyć na przesadny komfort. Znajdziemy tu dwa ciasne fotele i tylko tyle przestrzeni, ile niezbędne. Projekt wnętrza jest dość surowy, a pozycja za kierownicą superniska. Na plus trzeba zaliczyć oryginalne, elektroniczne zegary, niezłe wyposażenie oraz świetnie leżącą w dłoniach kierownicę, na minus – brak regulacji fotela na wysokość i możliwość ustawienia kolumny kierowniczej tylko w jednej płaszczyźnie. Jednak to mało istotne niedociągnięcia na tle tego, co nas czeka podczas poszukiwań samochodu godnego uwagi. Na rynku dominują rozbitki, najczęściej przywiezione z USA (montowano tam silnik 2.2/240 KM). Oczywiście, trafiają się egzemplarze warte uwagi, ale czasami trzeba czekać na nie miesiącami. Czy warto zwlekać z zakupem? Zdecydowanie tak, bo kupno zadbanego S2000 to prawie gwarancja bezproblemowej eksploatacji. Mechanika w tym aucie jest niezwykle trwała i odporna na katownie. Jeśli wszystkie przeglądy są wykonywane regularnie (wymiana oleju w silniku co 15 tys. km, w skrzyni biegów i mechanizmie różnicowym co 45 tys. km), zarówno wyśrubowany motor, jak i elementy przeniesienia napędu długo posłużą. Natomiast jeśli kupimy egzemplarz wyeksploatowany czekają nas spore wydatki, gdyż części w ASO są drogie, a rynek zamienników bardzo ubogi.W przypadku S2000 trudno mówić o typowych usterkach. Użytkownicy i mechanicy najczęściej zgłaszają problemy z katalizatorem, uszkodzenia tylnej szybki (nie jest wymienna – trzeba kupić całe poszycie dachu) oraz przetarcia lewej strony fotela kierowcy. Czasami zdarzają się awarie modułu sterującego centralnym zamkiem. Poza tym to auto bez słabych punktów, które okazuje się fantastyczną zabawką, alew rękach kierowców, którzy faktycznie potrafią jeździć. Hamownia - Wynik całkiem niezły, ale do ideału trochę brakuje240 KM z dwóch litrów pojemności bez żadnych turbin, kompresorów i innych środków wspomagających. Brzmi znakomicie! Tym bardziej ciekawiło nas, czy rzeczywiście silnik Hondy osiąga moc obiecaną przez producenta? Aby przekonać się o tym, zabraliśmy nasz testowy egzemplarz na hamownię. Auto trzy razy próbowało swoich sił na stanowisku diagnostycznym. Wynik?216,4 KM przy 8693 obr./min oraz maksymalny moment187 Nm przy 7715 obr./min. Nieźle, ale poczuliśmy pewne rozczarowanie, bo przecież miało być 240 KM przy 8300 obr./min mocy i 208 Nm przy 7500 obr./min maksymalnego momentu obrotowego. Blisko 24-konny niedobór mocy to nic dziwnego w przypadku tego silnika – wiele osób donosi, że rzadko osiągają fabryczne dane. Trzeba jednak pamiętać, że na obniżenie efektywności silnika wpływ ma wiele czynników, np. nie najlepsza jakość paliwa (niestety, często zdarza się to na polskich stacjach) czy mały przebieg testowanego egzemplarza – na co zwraca uwagę nasz ekspert. Poza tym jego prognozy na przyszłość są dość optymistyczne. Za jakiś czas testowana Honda powinna zbliżyć się do parametrów obiecanych przez producenta, ale 240 KM raczej nie osiągnie. Na pewno dobrym prognostykiem jest sam przebieg krzywej mocy. Jest prawie płaska, a moc narasta dość proporcjonalnie. Przy ok. 6000 obr./min silnik łapie dodatkowy oddech. Widać to nie tylko na wykresie, ale przede wszystkim da się odczuć podczas jazdy. Następuje wtedy zmiana długości skoku zaworów, za co odpowiada w Hondzie system VTEC. Bardziej zaburzony przebieg ma krzywa momentu – szczególnie do 2500 obr./min. Później następuje jego przyrost i spadek, ale wszystko odbywa się dość płynnie. Wyraźny wzrost momentu odnotowaliśmy przy ok. 6000 tys. obr./min, a maksymalna jego wartość przypada na niecałe 8000 obr./min. Silnik najbardziej efektywny jest od 7200 do 8700 obr./min.Spodziewałem się, że niedobór mocy będzie jeszcze większy. Jednostki te często mają kłopoty z uzyskaniem parametrów fabrycznych, a w przypadku testowanego egzemplarza dochodzi jeszcze niewielki przebieg (ok. 15 tys. km). Z moich obserwacji wynika, że najlepszą efektywność wyśrubowane, hondowskie silniki uzyskują przy przebiegu 60-90 tys. km, później długo zachowują swoje parametry. Jacek Chojnacki, właściciel Chojnacki Motor System
Honda S2000 - Fabryka emocji
W latach 90. technicy, inżynierowie oraz projektanci Hondy postawili przed sobą wyzwanie: skonstruować następcę modeli S600 i S800 (1964-1970 r.