Znaczenie tego debiutu podnosił też fakt, iż Accent zastępował model Pony, który był ogromnym sukcesem handlowym Koreańczyków. Nazwa pojazdu jest zupełnie nieprzypadkowa. Accent rozszyfrowuje się jako Advanced Compact Car of New Technology (samochód kompaktowy o zaawansowanej technologii). Jest chyba trochę na wyrost, ale opisuje intencje Koreańczyków.Przy wcześniejszych modelach projektantom Hyundaia pomagali japońscy inżynierowie, przede wszystkim z firmy Mitsubishi. I widać to właściwie na pierwszy rzut oka. Pod względem stylizacyjnym Accent wyraźnie przypomina auta japońskie z początku lat 90. Deska rozdzielcza jest wręcz żywcem przeniesiona z samochodów japońskich. Niewiele można urodzie samochodu zarzucić, jednak nie jest to też pojazd przyciągający wzrok i nie będzie wybijał się z tłumu aut pozostawionych na parkingu. Na pochwałę zasługuje natomiast fakt, że w porównaniu z modelem Pony znacznie ładniej wykończona została kabina pasażerska.Większy, niż wyglądaObłe nadwozie, charakteryzuje się dobrymi parametrami aerodynamicznymi (Cx=0,31), w środku okazuje się zaskakująco obszerne. Fotele nie są przesadnie komfortowe, ale dają zupełnie przyzwoite podparcie plecom i ramionom. W trzydrzwiowym samochodzie zajmowanie miejsca na tylnej kanapie sprawia zawsze trochę kłopotu (choć oparcie przedniego fotela łatwo się odchyla), jednak po zajęciu miejsca nie brakuje miejsca nad głową. O wygodzie można mówić tylko wtedy, gdy z tyłu podróżują dwie osoby. Lepiej, gdy kierowca nie odsuwa fotela zbyt daleko. W prezentowanym egzemplarzu jedynym udogodnieniem dla kierowcy jest układ wspomagania kierownicy. Jednak są też Accenty znacznie lepiej wyposażone; w samochodach o oznaczeniu GLS można spotkać m.in. elektrycznie sterowane szyby i lusterka, klimatyzację, napinacze pasów bezpieczeństwa airbagi oraz regulację pochylenia kolumny kierownicy i centralny zamek. Atutem samochodu jest silnik skonstruowany w technice trzyzaworowej (po dwa zawory ssące i jeden wydechowy na cylinder, napędzane jednym wałkiem rozrządu) i wyposażony w wielopunktowy wtrysk paliwa. Sprawnie rozpędza on auto, choć powyżej 4000 obr./min jest może nieco zbyt hałaśliwy. Osiągi pojazdu są naprawdę dobre (przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 11,7 s, prędkość maksymalna 170 km/h), a przy tym nie okupione zbyt dużym zużyciem paliwa. Według danych producenta wynosi ono 4,5 l na 100 km przy 90 km/h i 7,8 l na 100 km w jeździe miejskiej. Użytkownicy samochodu potwierdzają, że nie są to wartości zaniżone. Skrzynia przekładniowa pracuje wystarczająco precyzyjnie, jednak niektórych może denerwować dość długi skok dźwigni zmiany biegów. Dynamiczny silnik skłania do szybkiej jazdy. Nie ma z tym większego problemu, gdyż Accenta prowadzi się dobrze. Pewnie pokonuje zakręty, wykazując przy tym lekką podsterowność. Nie można mieć zastrzeżeń do układu kierowniczego. Komfort jazdy jest dobry na przyzwoitych nawierzchniach. Na wybojach wyraźnie się pogarsza, a auto staje się hałaśliwe. Awaryjne zawieszenieJeszcze słabszą stroną zawieszenia jest awaryjność. Często pojawia się konieczność wymiany łącznika drążka stabilizatora, którego awarię sygnalizują stuki w przednim zawieszeniu. Na szczęście nie jest to element drogi i razem z robocizną koszt naprawy powinien zamknąć się w 100 złotych. Niestety, nie są to jedyne kłopoty. W wielu egzemplarzach dość szybko zużywają się sprężyny (z przodu i z tyłu), odmawiają też posłuszeństwa amortyzatory (bywa, że już po przebiegu 60 tys. km). Kupując używanego Accenta, trzeba więc starannie skontrolować stan tych elementów. Dokładnych oględzin wymagają także wszelkie tuleje metalowo-gumowe. Znamienny jest fakt, iż przedstawiciele producenta twierdzą, że np. na rynku niemieckim takich problemów nie było. Ponadprzeciętnie często właściciele Accentów wymieniać muszą łożyska kół (dotyczy to i kół przednich, i tylnych), a także końcówki drążków kierowniczych. Typową usterką układu kierowniczego było ponadto zużycie tulejki listwy zębatej w przekładni kierowniczej. Można chyba o tym pisać w czasie przeszłym, bowiem zaalarmowany raportami o usterkowości producent dokonał poprawek i w nowszych egzemplarzach (od 1997) problem przestał być dokuczliwy. W starszych zaś prawie na pewno fabryczny element został już dawno zastąpiony nowym. Drobnym, ale dość irytującym zjawiskiem jest w wielu egzemplarzach głośne klekotanie tylnej, podnoszonej półki podokiennej. Chyba najłatwiej można się z tym uporać, podkładając w odpowiednie miejsce kawałek materiału.Niezawodny silnikPoza tym jednak o Accencie można tylko mówić dobrze. Znakomicie spisuje się silnik, który w zdecydowanej większości egzamplarzy, także dzięki hydraulicznej regulacji luzu zaworowego, jest właściwie bezobsługowy (wyjąwszy oczywiście konieczność wymiany oleju i filtrów). To samo dotyczy układu zasilania. Właściwie bezawaryjna jest też skrzynia. Przy sprzęgle - jeśli oczywiście ktoś użytkuje samochód w sposób właściwy - pracować trzeba zazwyczaj dopiero przy przebiegu przekraczającym 150 tys. km. Klocki hamulcowe wymienia się zazwyczaj po przejechaniu 30 lub 45 tys. km, znacznie dłużej wytrzymują zaś okładziny cierne w tylnych hamulcach bębnowych. Poza tym układ hamulcowy bardzo rzadko wymaga naprawy. Raczej sporadyczne są też usterki układu elektrycznego. Nie ma problemu z dostępnością części zamiennych. Są one przy tym dość tanie, choć nie dotyczy to niestety oblachowania. Sporo więc zaoszczędzić można, kupując blachy poza ASO Hyundaia. Nie jest to bardzo trudne, podobnie jak znalezienie zamienników wielu podzespołów mechanicznych.
Koreańczyk z japońskim akcentem
Accent był dla koreańskiego producenta autem przełomowym. Po raz pierwszy Hyundai skierował do produkcji samochód zaprojektowany całkowicie przez swoich konstruktorów.