Oferta silników od rozpoczęcia produkcji modelu w 2004 roku była dość zróżnicowana, jednak klienci salonów najczęściej wybierali jednostki wysokoprężne. Zainteresowanie benzyniakami na polskim rynku spadło z czasem do tego stopnia, że w pewnym momencie większe motory benzynowe zostały wycofane z oferty i można je było kupić tylko na specjalne zamówienie.
Fascynacja dieslami jest zrozumiała, bo zastosowane w Peugeocie 407 silniki wysokoprężne są żwawe, ciche i bardzo oszczędne. Poza tym osoby kupujące nowe auto, objęte 2-letnią gwarancją, nie musiały przejmować się wysokimi kosztami obsługi, bo przez pierwsze 150 tys. km najprawdopodobniej nic poważnego z prawidłowo serwisowanym egzemplarzem się nie działo.
Niestety, osoby, które chcą kupić używanego Peugeota 407, muszą liczyć na siebie i przy kalkulowaniu kosztów eksploatacji powinny koniecznie wziąć pod uwagę również koszty napraw, a nie tylko samo paliwo i przeglądy. Zbyt często pochopnie wybiera się motor Diesla tylko dlatego, że ma mniejsze spalanie.
Tymczasem w przypadku tego modelu, jak też wielu nowoczesnych aut konkurencji, silnik benzynowy jest dużo bezpieczniejszym wyborem. Oczywiście, każdy musi przekalkulować to według własnych potrzeb. Kluczowe okażą się: liczba przejeżdżanych kilometrów i dostęp do zaufanego mechanika. Peugeot 407 z silnikiem benzynowym 2.0/136 lub 140 KM spala średnio mniej więcej 9 l/100 km, czyli koszt przejechania 100 km około 39 zł, natomiast auto z dieslem 2.0 HDI/136 KM na ogół potrzebuje 6,5 l/100 km, czyli 100 km będzie kosztowało 27 zł.
Rachunek wydaje się prosty: po 100 tys. km przejechanych w ciągu np. 5 lat zaoszczędzimy aż 12 tys. zł. Tyle tylko, że to teoria zakładająca, iż samochód z dieslem pod maską będzie bezawaryjny. Tymczasem obecnie silniki benzynowe okazują się trwalsze. Kupując 407 z motorem 2.0, nawet z przebiegiem 150 tys. km, nie musimy się obawiać poważnych awarii napędu w perspektywie kilku następnych lat. Trzeba będzie oczywiście regularnie wymieniać olej, świece zapłonowe i filtry, ale nie są to duże wydatki. Poza tym może się zdarzyć awaria jednego z czujników, problem z elektroniczną przepustnicą lub konieczność przeprogramowania sterownika silnika – koszty napraw wyniosą maksymalnie 3-4 tys. zł, a jeśli pomoże wspomniany wcześniej zaufany mechanik, to zmniejszą się o połowę.
Gdy kupimy kilkuletniego Peugeota 407 z dieslem i podobnym przebiegiem, zaoszczędzone 12 tys. zł może się okazać za małą sumą, aby pokryć wydatki na naprawy, które w kolejnych kilku latach prawdopodobnie będą konieczne. Trzeba być niepoprawnym optymistą, by wierzyć w to, że uda się uniknąć remontu turbosprężarki, wtryskiwaczy, dwumasowego koła zamachowego czy wymiany filtra FAP.
Właściciel wersji benzynowej płaci więcej na stacji paliw, ale ma spokojną głowę. Motor 2.0 charakteryzuje się gorszą elastycznością niż diesel o podobnej mocy, ale za to jest cichszy i jeśli skorzysta się z wyższych obrotów, zapewnia lepsze przyspieszenie – od 0 do 100 km/h rozpędza się w 9,1 s. Do dynamicznej jazdy zachęca również stabilne podwozie i skuteczne hamulce. Na rynku wtórnym można spotkać też egzemplarze wyposażone w kontrolę trakcji i aż 9 poduszek powietrznych, co dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo jazdy. Nikt nie powinien narzekać na prowadzenie auta, ale trwałość zawieszenia i układu hamulcowego jest co najwyżej średnia. Problem nie byłby może poważny, gdyby nie dość drogie części oryginalne. Na dwa przednie łączniki stabilizatora wydamy blisko 560 zł, końcówki drążków kierowniczych i sworznie wahaczy też nie są tanie. W efekcie użytkownicy sięgają po tańsze zamienniki, ale o gorszej trwałości, i wtedy zawieszenie trzeba naprawiać jeszcze częściej. Jest to może kosztowne, ale przynajmniej niezbyt trudne dla mechaników, czego nie da się powiedzieć o awariach elektryki. W tym przypadku bez specjalnego komputera diagnostycznego niewiele się wskóra, a właściwie można tylko pogorszyć sytuację. To oczywiście utrudnia eksploatację osobom, które nie mają w pobliżu serwisu Peugeota, jednak taki jest urok wszystkich współczesnych samochodów, zwłaszcza wyższej klasy.
W przypadku Peugeota 407 SW pewne niedogodności eksploatacyjne można zaakceptować w zamian za atrakcyjne i funkcjonalne nadwozie, chociaż od razu należy zaznaczyć, że wielkość bagażnika nie była dla projektantów priorytetem. Francuzi postawili na modną linię. Dostęp do kufra o pojemności 450 l ułatwia pomysłowa tylna klapa – otwiera się wraz z częścią dachu i ma oddzielnie uchylaną szybę. Po bokach przestrzeni bagażowej wygospodarowano miejsce na dwa schowki o sporych rozmiarach. Wnętrze jest doskonale doświetlone dzięki panoramicznemu dachowi połączonemu przednią szybą (zasłaniany elektrycznie sterowaną roletą). Zastrzeżenia można mieć jedynie do niezbyt dużej jak na tę klasę ilości miejsca na tylnej kanapie, bo ani wyposażenie, ani jakość użytych materiałów nie budzą zastrzeżeń. Oczywiście, w kilkuletnim aucie ich stan może być różny. Ważne, że ten model po kilku latach obecności na rynku można kupić za rozsądną kwotę i nie jest to duże ryzyko.
Podsumowanie
Peugeot 407 to samochód, który często przedstawiany jest w złym świetle jako awaryjna, naszpikowana elektroniką francuska konstrukcja. Najczęściej takie opinie wystawiają jednak osoby, które nie eksploatowały tego modelu i opierają się na negatywnych doświadczeniach z przeszłości związanych z innymi autami tej firmy. Prawda jest taka, że w wersji z silnikiem benzynowym 2.0 Peugeot 407 wcale nie okazuje się szczególnie awaryjny, mimo rzeczywiście dużego udziału elektroniki. Nie zmienia to jednak tego, że auto do tanich w obsłudze nie należy – nie każdy warsztat będzie potrafił wykonać wszystkie czynności.