Starcie na sucho kurzu z lakieru, nawet za pomocą miękkiej szmatki, to prosty sposób na jego porysowanie. Efekt jest porównywalny z następstwem częstych wizyt w myjni automatycznej. Choć drobiny pyłu zbierające się na powierzchni wydają się niegroźne, to pozostawiają płytkie, ale trwałe rysy.
Mycie auta gąbką wydaje się najbezpieczniejsze dla lakieru. Niestety, w ten sposób łatwo też go porysować. Żeby tego uniknąć, trzeba pamiętać o kilku rzeczach. Po pierwsze, odradzamy używanie klasycznych gąbek. W ich porowatą powierzchnię wbijają się drobinki piasku, które później rysują lakier. Bezpieczniejszy dla niego jest… ręcznik lub rękawica z mikrofibry. Po drugie, zanim zaczniemy pucować ręcznie nadwozie, należy dokładnie spłukać z niego piach i kurz. Po trzecie, najlepiej korzystać dwóch wiader – jednego z wodą i szamponem, a drugiego (najlepiej wyposażonego w separator) z czystą wodą do płukania rękawicy z brudu.
Szorowanie to zły pomysł
Insekty przyklejone do szyb i maski trudno jest zmyć. Niektórzy próbują je usuwać szorstką stroną gąbki do zmywania naczyń. Resztki owadów zapewne zejdą, ale na nadwoziu zostaną wyraźne rysy. Nasza rada: na kilka minut przed myciem samochodu zabrudzenia należy namoczyć wodą z dużą ilością szamponu lub preparatem do usuwania insektów.
Płyn do mycia felg nie nadaje się do usuwania żywicy z lakieru
Żywica na lakierze to utrapienie kierowców parkujących auta pod drzewami. Z usuwaniem takich zabrudzeń myjnie radzą sobie kiepsko. Na forach internetowych można spotkać opinie, że warto użyć do tego płynu do mycia felg lub silnika. Po części to prawda, jednak w ten sposób może i doczyścimy lakier, ale też go zniszczymy. Środki tego rodzaju przyspieszają bowiem korozję blachy i pozostawiają trwałe zacieki na powłoce lakierniczej.
Smary niszczą gumę!
Producenci twierdzą, że preparaty wielofunkcyjne, jak sama nazwa wskazuje, nadają się niemal do wszystkiego. Kierowcy często używają ich do usuwania rdzawych nalotów z rantów felg lub odkręcania zapieczonych śrub w kołach. Trzeba jednak pamiętać, że środki takie zawierają olej, który niszczy gumę! Stosowanie preparatów tego typu do czyszczenia kół grozi też zaolejeniem klocków i tarcz hamulcowych.
Woda pod ciśnieniem skutecznie myje, ale potrafi też zepsuć
Myjnie samoobsługowe są bezpieczniejsze dla lakieru niż automaty. Problem w tym, że woda pod wysokim ciśnieniem może dostać się w miejsca, gdzie nie powinno jej być (np. pod klosze reflektorów czy obudowę komputera sterującego), lub oderwać emblematy. Żeby tego uniknąć, należy zachować bezpieczną odległość lancy od powierzchni czyszczonej (5-15 cm) i nie kierować jej bezpośrednio w szczeliny.
Krem do rąk może zniszczyć skórzaną kierownicę
Skórzaną kierownicę i gałkę zmiany biegów niszczy głównie ludzki pot, ale też... zwykły krem do rąk. Zawarte w nim tłuszcze skutecznie zmiękczają i rozpuszczają farbę nałożoną na kierownicę, co przyspiesza jej ścieranie. Jeśli ktoś używa takich kosmetyków do rąk, to radzimy przed rozpoczęciem jazdy poczekać, aż krem się wchłonie.
Woskować, ale tylko w cieniu
Twarde woski w postaci past dają zdecydowanie najlepszy połysk i najlepiej chronią lakier. Niestety, ich nałożenie jest pracochłonne.Żeby nie zaprzepaścić swojego trudu, trzeba pamiętać o ważnej zasadzie: wosku nie wolno nakładać na rozgrzany lakier ani w pełnym słońcu. Powoduje to zbyt szybkie wysychanie nałożonej warstwy, a efektem tego są brzydkie plamy na lakierze.
Ślady po ptasich odchodach
Ptasie odchody są równie szkodliwe dla lakieru, jak substancje żrące. Jeśli zmyjemy je szybko, nic się nie stanie, jednak pozostawiając je dłużej na lakierze, ryzykujemy jego odbarwieniem.
Konserwuj, jednak z umiarem
Podstawowy błąd popełniany podczas pielęgnacji skórzanej tapicerki to zbyt obfite nakładanie substancji natłuszczających. Zasada „im więcej, tym lepiej” w tym przypadku nie zdaje egzaminu! Gruba warstwa środka natłuszczającego może powodować gnicie skóry. Fachowcy radzą zabezpieczać jąz umiarem co 3-6 miesięcy.