Nie warto zabierać się za polerowanie karoserii, jeśli nie mamy na to kilku godzin. To ciężka praca! By była efektywna, trzeba zaopatrzyć się w odpowiednią pastę polerską albo przynajmniej regenerator koloru w formie mleczka i obrotową maszynę polerską.
Początkujący powinni za jej pomocą ostrożnie polerować płaskie powierzchnie, zaś wszelkie ostre krawędzie lakieru omijać – te miejsca, wrażliwe na uszkodzenie, należy wykończyć ręcznie.
Dlaczego nie wypolerować szmatką całego nadwozia samochodu? Bo będzie trwało to tydzień, a efekt pracy niepewny! Ręcznie natomiast można pastować karoserię tzw. woskami polerującymi, czyli pastami z domieszką delikatnych środków polerskich.
Efekt wygładzenia rys na lakierze będzie bardzo ograniczony, ale damy radę w ten sposób zlikwidować wżarte zabrudzenia i miejscowe utlenienia lakieru, zaś z czasem, jeśli będziemy to robić regularnie, karoseria będzie wyglądać coraz lepiej.
Jeśli chodzi o preparaty polerskie, to zawodowcy używają past różnej gradacji – najpierw ostrej, na końcu wygładzającej lakier na „lustro”, zaś po drodze produktów pośrednich. Amatorsko lepiej wykorzystywać pasty lekkościerne i tzw. regeneratory koloru (do wykończenia powierzchni) bądź też same preparaty do wykończeń.
Uwaga: tylko niektóre pasty z woskiem nadają się do użycia mechanicznego, natomiast niemal każdy środek można zastosować ręcznie.