Krzysztof Hołowczyc: To był bardzo ciekawy i emocjonujący rajd. Już na początku pierwszego etapu udało nam się uzyskać w miarę bezpieczną przewagę nad pozostałymi zawodnikami. Okazało się że możemy tym samochodem podróżować naprawdę bardzo szybko. Drugi dzień był dla nas bardzo trudny, bo nie dość, że czyściliśmy trasę, to jeszcze musieliśmy kontrolować sytuację za nami. Bryan, gdy dostaliśmy 10. sekundową karę za falstart bardzo śmiało zaatakował naszą pozycję. Ostatnią pętlę musiałem pojechać bardzo rozważnie i przede wszystkim bezbłędnie. Mieliśmy dziś tylko dwie niewielkie przygody, których efektem była utrata zdobytych wcześniej cennych sekund. Najpierw delikatnie zaszwankowało sprzęgło i na starcie do 8. odcinka popełniliśmy fastart , za co otrzymaliśmy 10 sekund kary i przewaga do Bryana stopniała do 20 sekund. Mimo, że zrobiło się trochę nerwowo, to na szczęście cały czas czułem, że kontrolujemy sytuację. Jadąc po sporą presją popełniliśmy na najdłuższym dziś odcinku mały błąd, nie dohamowaliśmy się do nawrotu i musieliśmy cofać, kilka ważnych sekund znów umknęło. Na całe szczęście ten odcinek w porównaniu do konkurencji mimo wszystko pojechaliśmy bardzo dobry tempem. Przed startem do ostatniej próby mieliśmy 13 sekund przewagi iczułem,że zwycięstwo mamy już w kieszeni. W tym rajdzie chciałem się przekonać, czy możliwe jest pokonanie Bryana Boufiera, bezkonkurencyjnego od dwóch lat na odcinkach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Do tej pory panowała bowiem opinia, że on jest nie do pokonania. Nam ta sztuka dziś się udała. Tym bardziej bardzo się cieszę że zwycięstwa w Rajdzie Orlen. To wspaniałe uczucie móc się zwycięstwem zrewanżować naszemu wieloletniemu sponsorowi za okazywane nam ogromne wsparcie. Dziękuję też naszym kibicom za wspaniały doping. Tu w Płocku mamy wspaniałych i wiernych fanów, którzy jeżdżą za nami na wszystkie rajdy. Cieszę się, że udało mi się wygrać właśnie tutaj. Teraz myślami będę już przy ostatniej rundzie Pucharu Świata w rajdach Cross-Country, gdzie wciąż mamy realne szanse na podium, a może nawet na zwycięstwo. Byłoby to wspaniałe podsumowanie moich kilkuletnich startów w barwach Orlen Team.
Bryan Bouffier: Na początku jechałem ostrożnie, wczuwałem się w trasę i w samochód. Co prawda jeździłem wcześniej dosyć dużo w nocy, ale te odcinki były zupełnie inne i przyznaję, że nie czułem się na nich całkiem pewnie. Drugi dzień był już zdecydowanie lepszy i zacząłem jechać dużo szybciej. Najważniejsze, że zdobyłem tytuł. Dziękuję Peugeot Polska, to także ich sukces.
Kajetan Kajetanowicz: Rajd wydawał się łatwiejszym po zapoznaniu z trasą, niż okazał się dla nas w rzeczywistości. Jednak ogromnie cieszę się, że dojechaliśmy do mety i wywalczyliśmy kolejne cenne dla nas punkty. Nie było łatwo, ponieważ wiele się wydarzyło podczas tego weekendu - od bolącego łokcia w wyniku uderzeń w zastrzał klatki, do uszkodzonego zawieszenia, kapcia, dziury w skrzyni biegów i jazdy bez oleju. Muszę się przyznać, że trochę zlekceważyłem ten rajd. Nie chodzi mi o przygotowanie kondycyjne do rajdu, ale nastawienie psychiczne. Oczywiście zdawałem sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo jadąc wśród tak mocnej stawki, ale warunki na odcinkach, szczególnie podczas drugiej pętli, bardzo mnie zaskoczyły. Głęboka koleina, nieustająco zmieniająca się przyczepność i koncepcja na jazdę w tych warunkach sprawiły, że mogłem wiele się nauczyć. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i pracy całego zespołu, który udowodnił, że ma duży potencjał. Dziękuję im i wiem, że na ostatnim rajdzie, podczas którego rozstrzygnie się walka o tytuł wicemistrza Polski, dadzą z siebie wszystko, tak jak ja. Ogromne podziękowania przekazuję także naszym sponsorom: MapaMap, STP, Platinum, MAX Computers, BF Goodrich, Rallytechnology, ImRacing, SJS, Matrix oraz Green Planet- to firmy, które nieustająco wierzą we mnie, a ja staram się ich nie zawodzić oraz licznie zgromadzonym kibicom, którzy dopingują mnie na odcinkach specjalnych.
Michał Sołowow: To był trudny rajd. Duże szybkości, sporo podbijających miejsc, dużo piachu, w leśnych partiach droga była czasem słabo widoczna. Wydaje mi się, że był trochę za mało techniczny. Wspaniała walka, dobrzy kierowcy. Pod tym względem było naprawdę fajnie. Szkoda, że odpadł Leszek Kuzaj. Walczyliśmy o zwycięstwo, ale ostatecznie zajęliśmy dobre trzecie miejsce. Popełniliśmy błąd ze skrzynią biegów - jechaliśmy na krótkiej, a trasy były raczej pod długą. Ale niezależnie od tego, koledzy jechali bardzo dobrze i wynik jest sprawiedliwy – powiedział Michał Sołowow.
Maciej Baran: Walka trwała do ostatniego odcinka. Co chwilę wymienialiśmy się miejscami z Bryanem i Kajetanem. Krzysztof jechał bardzo dobrze i uzyskał taką przewagę, że trudno było go dogonić. Daliśmy z siebie wszystko, i uważam, że osiągnęliśmy naprawdę dobry rezultat. Nie mieliśmy żadnych poważnych kłopotów z samochodem. Jest super. Zdecydowanie mamy za rajdów szutrowych w Polsce. Lubią je kierowcy, kibice, są widowiskowe i znacznie bardziej bezpieczne niż rozgrywane na asfaltach. Jestem za tym, żeby w Polsce było więcej takich zawodów.
Janek Chmielewski: Nareszcie upragnione zwycięstwo! Cieszę się tym bardziej, że jest to wygrana w bardzo ważnym momencie, rozstrzygającej fazie sezonu. Dziękuję całemu zespołowi za świetną pracę wykonaną przed rajdem, jak i w jego trakcie. Po drugim niedzielnym OS-ie wyszliśmy na prowadzenie i utrzymaliśmy je do końca. Umocniliśmy się na prowadzeniu w C2-R2 Teams' Challenge, więc lepiej być nie mogło. Dodatkowo byliśmy najszybsi nie tylko w klasie A6, ale nawet z wszystkich samochodów napędzanych na przednią oś, a więc jest to nasze potrójne zwycięstwo! Teraz trzeba będzie jak najlepiej przygotować się do ostatniej rundy - Rajdu Dolnośląskiego, który zadecyduje o mistrzowskim tytule. Pragniemy podziękować wszystkim, którzy nam pomagają! Wspiera nas wytwórca reflektorów WESEM, dystrybutor narzędzi marki NEO, Automobilklub Rzeszowski, a medialnie wspomagają Radio RMF FM, studio Acus oraz redakcje magazynów „Eurostudent” i „Motyw”.
Irek Pleskot: Od samego początku staraliśmy się trzymać dobre tempo. W sobotę mieliśmy na początku małe problemy w koleinach, ale na drugim etapie już ich nie było i jechało się super, co miało odzwierciedlenie w uzyskiwanych na odcinkach specjalnych czasach. Nie był to łatwy rajd- droga była potwornie zniszczona, dlatego wynik jest bardzo satysfakcjonujący. Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy trzymali za nas kciuki!
Fot.: Andrzej Ejnik oraz Michał Zmysłowski