Whollywoodzkich filmach często to widzimy – bohater mieszka w opuszczonych zabudowaniach przemysłowych i parkuje swojego muscle cara albo inne, równie seksowne auto tuż obok kanapy i telewizora. Scenarzysta próbuje nas przekonać, że robi tak z konieczności.
W rzeczywistości jednak wiele osób zazdrości temu bohaterowi – wystarczy spojrzeć na nasze zdjęcia. Właściciele sfotografowanych wnętrz nie należą raczej do takich, którzy mogliby mieć trudności ze znalezieniem miejsca do zaparkowania – mieszkają w rezydencjach, luksusowych loftach lub apartamentach i równie okazałe jak ich mieszkania są samochody, którymi jeżdżą.
Czemu zatem mieliby je chować do garaży, ryzykować otarcia i cieszyć się nimi tylko podczas jazdy? Jak pokazują statystyki Instytutu Badań nad Gospodarką Uniwersytetu Kolońskiego, w Niemczech samochód stoi nieużywany przez 23 godziny na dobę! Słuszne wydaje się zatem wkomponowanie miejsca postojowego w przestrzeń domu lub biura i czerpanie większej przyjemności z cennego „żelastwa”.
Problem mogą stanowić jedynie logistyka i pieniądze – prawdziwego auta nie ustawimy przecież w mieszkaniu tak łatwo, jak modelu w skali 1:18 na półce. Louis Coleman jest handlowcem w firmie zajmującej się montażem wind samochodowych w prywatnych domach i spotyka się z różnymi fanaberiami. Wspomina pewnego klienta, który w piwnicy swojej rezydencji urządził „męską jaskinię rozrywki”, a jej główną ozdobą miało być zabytkowe Maserati. Musiało trafić akurat tam, by o zakupie nie dowiedziała się... małżonka.
Petera Wippermanna, zajmującego się badaniem trendów, nie dziwią takie historie: „Zamożni ludzie nie tylko traktują samochód jako środek transportu, lecz także dostrzegają w nim dzieło sztuki i analogicznie je eksponują oraz celebrują jego walory estetyczne. Natomiast masowość takiego zjawiska jest raczej nie do pomyślenia. Dla większości miejsce auta było, jest i będzie w garażu”.
Pomysłowość miłośników samochodów, którzy używają aut na co dzień, a jednocześnie chcą je często podziwiać, potrafi zaskakiwać. Małżeństwo architektów z Hamburga, laureaci konkursu „Piękniejsze parkowanie”, organizowanego przez przedstawicielstwo Maserati w Niemczech, mieszka w domu, w którym garaż jest oddzielony od kuchni tylko szybą. Właścicielka i pomysłodawczyni tego rozwiązania tłumaczy: „Garaż łączy nasz dom z ulicą. Pomiędzy nimi stoi samochód jako symbol mobilności”. Kiedy zmywa naczynia, ma widok na swoje auto – do niedawna był to Peugeot 204 cabrio, teraz ustąpił on miejsca Alfie Romeo 159. Pani Kunst podkreśla jednak, że nie mogłaby tam wstawić byle jakiego samochodu. Musi być miły dla oka.
Mieszkanie z widokiem na auto – tym próbują zachęcić potencjalnych klientów twórcy pierwszego tzw. car loftu w modnej dzielnicy Berlina, Kreuzbergu. Podkreślają jednocześnie praktyczność takiego rozwiązania. Inaczej niż w innych domach wielorodzinnych, mieszkańcy nie muszą nosić zakupów z garażu podziemnego do domu, lecz wnoszą je wprost z tarasu, na który dostają się wraz z samochodem za pomocą windy.
Podobne inwestycje mają powstać m.in. we Frankfurcie, Düsseldorfie i Nowym Jorku. Dwupoziomowe apartamenty w budynku Condominium 200 Eleventh Avenue są atrakcyjne np. dla gwiazd Hollywoodu oraz tych, którzy dbają o swoją prywatność. Jedno z mieszkań kupiła już Nicole Kidman z mężem. Docenili oni możliwość schronienia się przed paparazzi, kiedy opuszczają swoje auto.