Zmiany w wyglądzie zewnętrznym auta Tomasza Tromera są minimalne. Sprowadzają się do dyskretnie poszerzonych nadkoli, niewielkiego spoilera na klapie bagażnika, 18-calowych alufelg z niskoprofilowymi oponami i okrągłej końcówki wydechu. Niewielkimu liftingowi poddano również wnętrze. Pojawiły się tu "kubełki" Porsche, zegary z wersji 944 turbo i sportowa kierownica. Kokpit utrzymano w szaro-czarnej kolorystyce.Największe i najciekwsze przeróbki przeszła jednostka napędowa i jej osprzęt. Bazą wyjściową był silnik wersji S2 - 3-litrowy o mocy 211 KM bez turbodoładowania. Zamontowano koło zamachowe trzykrotnie lżejsze od oryginalnego (wykonane ze stopu aluminium), przeróbkom poddano układ tłokowo-korbowy (przerobiono tłoki), który wyważono z dokładnością do 0,01 g. Do gładzi cylindrycznych przylegają pierścienie o podwyższonej wytrzymałości. W głowicy umieszczono sportowe wałki rozrządu firmy Świątek (dłuższe czasy otwarcia zaworów i zmienione kąty). Silnik otrzymał turbosprężarkę oraz intercooler z seryjnej wersji Turbo. Wydajność urządzenia "wspomagającego" zwiększono do 0,9 bara. By przyspieszyć jego załączanie, zamontowano nowy zawór upustowy. Pod maską pojawił się także drugi intercooler połączony szeregowo z "seryjnym". Może być on schładzany wodą ze skraplacza własnej konstrukcji. Sterowanie odbywa się za pośrednictwem niebieskiego przycisku umieszczonego przy dźwigni zmiany biegów. Dzięki temu jeszcze bardziej obniża się temperatura powietrza doładowującego, co wpływa na chwilowe podniesienie osiągów. Nie obyło się bez ingerencji w elektronikę oraz układ hamulcowy i jezdny. Za załączenie napędu odpowiada wyczynowe sprzęgło z węglików spiekanych. Mechanizm różnicowy otrzymał "szperę", czyli ma możliwość częściowego blokowania się.Wrażenia z jazdy? Silnik bardzo dynamicznie zabiera się do pracy. Wciśnięcie gazu do oporu niemal zawsze kończy się ucieczką tyłu auta. Układ jezdny o twardej charakterystyce zapewnia wyśmienite trzymanie się drogi w każdej sytuacji, nawet podczas jazdy z prędkością znacznie ponad 200 km/h. Dystans 1/4 mili Porsche 944 pokonuje w 13,7 s, natomiast odcinek 1000 m ze startu zatrzymanego w 22,1 s. Osiągi byłyby znacznie lepsze, gdyby nie fakt, że tylko tylna oś przenosi moc 288 KM i potężny moment obrotowy.
Niepozorne cacko
Może model 944 nie należy do aut kultowych, ale okazuje się świetną bazą do przeróbek tuningowych. Szczególnie jest podatny na "modernizacje" mechaniczne.