Każdy chyba zgodzi się, że jeśli ktoś ze skąpstwa rezygnuje z pomocy lekarza, to postępuje co najmniej nierozsądnie. Dlaczego więc dużo chętniej godzimy się na rezygnację z usług wykwalifikowanego mechanika samochodowego? Przecież konsekwencje niekompetencji osoby naprawiającej auto mogą być równie groźne, jak skutki błędów medyka!Najtrudniejsze bywa znalezienie granicy między oszczędnościami uzasadnionymi a pozbawionymi sensu. Jest to jednak możliwe. Przykład? Opony. Wobec postępu w osiągach ogumienia całorocznego z czystym sumieniem polecamy rezygnację z posiadania dwu kompletów opon wszystkim tym, którzy zimą opuszczają miasto jedynie sporadycznie. Gumy całoroczne w zupełności im wystarczą. Ale powinny to być – jak piszemy poniżej – opony porządnej marki w dobrym stanie. Na tym już oszczędzać nie wolno.Lśniący lakier: dla kupujących rzecz bardzo ważnaZdrowa norma to dwie wizyty w myjni w miesiącu. Jeśli komuś nie przeszkadza brudny samochód, to może oczywiście z nich zrezygnować, na czym uda się zaoszczędzić kilkaset złotych w skali roku. Ale uwaga! Doprowadzenie zapuszczonego auta do porządku wymaga sporo zachodu i wydatków. Pół biedy, jeśli wystarczy tylko usunięcie warstwy tłustego brudu. Zwykle jednak już po kilkunastu miesiącach lakier pozbawiony ochronnej warstwy (wosku) utlenia się i rysuje. Polerowanie go oznacza co najmniej kilkusetzłotowy wydatek i wcale nie daje gwarancji przywrócenia autu pierwotnego wyglądu.Oszczędności na naprawach blacharsko-lakierniczychNaprawa karoserii to zwykle duży wydatek. Różnice w cenach usług sięgają kilkuset złotych na elemencie.Stanowczo jednak odradzamy korzystanie z pomocy jakiegokolwiek fachowca, tylko dlatego że jest tani. Naprawa blacharsko-lakiernicza przeprowadzona prawidłowo powinna zakończyć się przywróceniem autu stanu sprzed wypadku. Jeśli ślady naprawy widzi profesjonalista, oznacza to automatyczne obniżenie wyceny samochodu nawet o 20 proc. Gdy są widoczne dla amatora, utrata wartości jest jeszcze większa. Ponadto źle wykonana naprawa nadwozia może zagrażać bezpieczeństwu jazdy!Oszczędzanie na ogumieniuOszczędzać można różnie: jeżdżąc do chwili, kiedy bieżnik osiągnie graniczne zużycie, kupując najtańsze, niemarkowe ogumienie lub też decydując się na opony używane. W każdej z tych sytuacji da się zaoszczędzić kilkaset złotych. Ale oszczędności są nieporównywalne z zagrożeniami! Po pierwsze, producenci ogumienia przyznają, że aby jazda była bezpieczna, bieżnik musi być znacznie wyższy niż określony w przepisach – rozsądna wartość to 3 mm w wypadku opony letniej i 4 mm – zimowej. Po drugie, testy prowadzone przez „AŚ” (i nie tylko) pokazały, że np. na mokrej drodze droga hamowania na tanich, niemarkowych gumach może być nawet o kilkadziesiąt metrów dłuższa niż na oponach dobrej jakości!Po trzecie, osiągi opony częściowo zużytej są wyraźnie gorsze niż nowej, kupowanie „używki” jest więc także pozbawione sensu. Oszczędzanie na obsłudze układu rozrząduWymiana paska rozrządu kosztuje zwykle mniej niż tysiąc złotych, choć są i auta, w którychkoszty mogą sięgnąć nawet 3 tys. zł. Tyle właśnie można zatrzymać nieco dłużej w kieszeni, opóźniając wymianę paska (przy czym prędzej lub później i tak trzeba będzie to zrobić). A ile można stracić? Szczęśliwcy mający silniki bezkolizyjne niewiele, ale takich motorów jest bardzo mało. Wszyscy pozostali ryzykują generalny remont jednostki napędowej, którego koszty pójdą w grube tysiące złotych!Oszczędzanie na kosztach serwisu Uwaga: producenci są sprytni!My także cenimy sobie pana Kazia, który jest złotą rączką i wszystko zrobić potrafi, łącznie z uratowaniem zerwanego gwintu, który dla „fachowców” z wielu renomowanych ASO jest przeszkodą nie do pokonania. Naprawiając auto w małych warsztatach, płaci się nawet trzy, cztery razy mniej. Ale uwaga, jeśli zamierzacie kupić nowy samochód, szczególnie klasy średniej lub wyższej, pogódźcie się od razu z rezygnacją z usług tanich mechaników. W większości nowoczesnych aut nie da się nawet wymienić oleju bez podłączenia do komputera w ASO (a coraz częściej musi być to komputer mający kontakt on-line z centralnym serwerem producenta). Zwykły montaż radia wymaga konfiguracji instalacji elektrycznej. Próby obejścia zabezpieczeń mogą dużo kosztować!Oszczędzanie na polisie autocasco Spokojny sen jest bezcennyNie będziemy nikogo namawiać do zakupu polisy autocasco – w wypadku wielu starych, tanich samochodów nie ma to zwykle większego sensu. Jeśli jednak decydujemy się na ochronę ubezpieczeniową, trzeba uważać. Ceny polisy w rozmaitych towarzystwach i w różnych wariantach ubezpieczenia mogą różnić się naweto kilka tysięcy złotych. Ale nie dajmy się skusić niską ceną! Przy zakupie ubezpieczenia autocasco najbardziej liczą się warunki, na których zawieramy umowę. Najważniejsze są zaś tzw. wyłączenia, czyli zdarzenia, przed którymi polisa nie chroni nas wcale lub chroni tylko częściowo. Co naturalne, zazwyczaj im tańsza jest polisa, tym większe prawdopodobieństwo, że po przykrym zdarzeniu odmówią nam odszkodowania, bo przejechaliśmy znak zakazu albo jechaliśmy bez świateł albo złamaliśmy „elementarne zasady bezpieczeństwa” albo… Wyłączenia można mnożyć! Kupując autocasco, nie porównuj więc cen, ale ogólne warunki ubezpieczenia!Oszczędzanie na kosztach paliwa Wystarczy jedno tankowanieNa małych stacjach paliwo kosztuje często o kilka, kilkanaście groszy taniej. Jeżdżący z radiem CB słyszą oferty sprzedaży „oszczędności”. Zakup tańszego paliwa może zmniejszyć koszty eksploatacji o kilka procent, ale polecamy go tylko tym, którzy są pewni, że ich stary Golf diesel pojedzie nawet na oleju opałowym. Zatankowanie nowoczesnego auta z instalacją wtryskową złym paliwem może spowodować awarię, której koszty pójdą nawet w tysiące złotych! Uwaga dla tych, którzy z oszczędności jeżdżą na biodieslu: eksperci ADAC twierdzą, że zaobserwowali 10-procentowy wzrost spalania, który niweluje zysk wynikający z niższej ceny tego paliwa. Oszczędzanie na Instalacji gazowej Dziś tani gaz,jutro niespodziankaTo, że jazda na gazie wielu kierowcom się bardzo opłaca, nie jest tajemnicą. Jednak obowiązuje zasada: im starsze, mniej zaawansowane technicznie auto, tym łatwiej poddaje się dostosowaniu do zasilania gazem i przeróbka jest tańsza. Im nowsze auto, tym optymalna instalacja LPG droższa. Pokusa, aby za wszelką cenę zamontować instalację podciśnieniową do samochodu wymagającego instalacji sekwencyjnego wtrysku gazu, jest wielka. Na początku oszczędzimy co najmniej 1500 zł. Konsekwencje będą jednak znaczne: najpierw auto będzie wymagało nieustannych wizyt w warsztacie w celu regulowania i poprawiania naszej taniej instalacji LPG, a po jakimś czasiebędziemy musieli naprawiać przegrzaną głowicę silnika i ratować uszkodzony fabryczny system sterowania silnika. Koszty są trudne do oszacowania, na pewno bardzo wysokie. Szczególne problemy mogą spotkać właścicieli aut, których na gaz przerobić niemal nie sposób, w tym m.in. mających mechaniczny wtrysk benzyny (np. stare Mercedesy) lub pojazdów z bezpośrednim wtryskiem benzyny.
Czy oszczędzanie na serwisowaniu auta ma sens?
Aby uniknąć nieporozumień: oszczędzać można, a nawet trzeba! Tylko człowiek nierozsądny wydaje pieniądze niepotrzebnie. Chcielibyśmy jednak przestrzec przed tym stylem oszczędzania, który nasz język ojczysty opisuje może niebyt eleganckim, za to trafiającym w sedno zwrotem: podcieranie tyłka szkłem.