Chromowane elementy wyglądają na odporne na korozję, jednak wcale takimi nie są. Powłoka galwaniczna składa się na ogół z warstwy miedzi, niklu i chromu mających naturalne mikropęknięcia, przez które przenika wilgoć.
Dlatego po kilku latach w niekorzystnych warunkach (wysoka wilgotność) na chromowanych elementach również pojawiają się rdzawe plamy. Na ogół nie wydają się one groźne, bo po wypolerowaniu praktycznie znikają – pozostaje tylko mały skorodowany punkcik.
Rdza kryje się pod chromem
Niestety, w tym samym miejscu pod chromem blacha jest zazwyczaj bardziej skorodowana, niż się wydaje. Czasami są tam wręcz dziury, które pokażą się dopiero po zdjęciu warstwy galwanicznej. Oczywiście w procesie regeneracji chromowanych części nie jest to problem, o ile mamy odpowiednio wysoki budżet.
Jednak gdy blacha wygląda jak ser szwajcarski, być może taniej będzie kupić drugi element w lepszym stanie. Warto takie decyzje podejmować po konsultacji z warsztatem wykonującym powłoki galwaniczne.
Część, która dla laika wydaje się w prawie idealnym stanie, często wymaga wielu godzin pracy blacharza i szlifierza, zanim rzeczywiście taką się stanie – na tym tle dochodzi często do kontrowersji wokół wyceny.
Nikiel i chrom są nakładane bardzo cienkimi warstwami (od 5 do 50 mikrometrów) i zamiast niwelować nierówności materiału, jeszcze bardziej je uwypuklają. Wszystkie wżery, dołki i rysy trzeba więc niwelować przez wielokrotne nakładanie warstwy miedzi i umiejętne szlifowanie oraz polerowanie.
Karygodnym błędem jest samodzielne usuwanie starego chromu w nadziei, że galwanizacja oczyszczonego elementu będzie tańsza! Warstwę galwaniczną można usuwać tylko w specjalnej kąpieli z kwasów! Mechaniczne sposoby mogą tylko doprowadzić do zniszczenia struktury materiału, a i tak w dołkach zostanie resztka powłoki.
Gdzie chromować?
Firm, które zajmują się chromowaniem, jest dość dużo, jednak należy szukać takiej, która ma doświadczenie w chromowaniu renowacyjnym np. części samochodowych, nie tylko elementów technicznych takich jak armatura hydrauliczna do łazienek.
W przeciwnym razie możemy się rozczarować efektem, zwłaszcza jeśli mamy bardzo wysokie oczekiwania. Nieodpowiednio przygotowany przedmiot to niejedyny problem.
Przy dużym przerobie części, od różnych dostawców, w kąpieli mogą pozostać różne zanieczyszczenia, które przypomną o sobie na świeżo położonym chromie. Znaczenie może mieć też... dzień tygodnia, np. po weekendzie kąpiele, w których się galwanizuje elementy metalowe, mogą być za słabo wygrzane.
Nawet kilka tys. zł za detal!
Zazwyczaj całym procesem od przygotowania powierzchni do chromowania zajmuje się jeden warsztat, ale są też specjaliści od konkretnych operacji. Warto z nich skorzystać przy renowacji detali, których nie można już kupić, a pochodzą z bardzo drogich aut.
Chromowanie to jeden z większych wydatków podczas restauracji pojazdów i zazwyczaj jego końcowy koszt jest dużo większy niż początkowo zakładamy. Wiedzą o tym doświadczeni kolekcjonerzy.
Ile kosztuje chromowanie?
Każdy element musi być wyceniony indywidualnie. W przypadku chromowania przemysłowego można przyjąć, że pokrycie 1 dm kwadratowego powierzchni to koszt około 1 złotego.
Przy renowacji części motoryzacyjnych koszt powłok galwanicznych stanowi najczęściej jedynie kilkanaście procent końcowej ceny. Reszta to koszt przygotowania elementu do poziomu lustra. Możliwe więc, że za renowację bardzo zniszczonych elementów galwanizer zażąda ceny, która wywoła u nas co najmniej zdziwienie.
Piaskowanie jest bardzo skutecznym sposobem usuwania korozji, jednak zarazem bardzo inwazyjnym. Po piaskowaniu powierzchnia ma mocno zmienioną, porowatą strukturę i jej wyrównanie wymaga zebrania grubej warstwy materiału.
Dlatego nie należy go stosować do czyszczenia widocznych powierzchni, które chcemy chromować.
Wanny do galwanizowania
Galwanizowany przedmiot musi zostać w zanurzony w kąpieli z elektrolitu. W związku z tym niektóre firmy z powodu zbyt małych wanien mogą nie być w stanie pochromować dużych elementów, takich jak np. zderzaki.
Wybierając galwanizernię, warto pamiętać też o tym, że na jakość powłoki galwanicznej duży wpływ ma doświadczenie pracowników. Firma zajmująca się tylko chromowaniem przemysłowym może być tańsza, ale podczas chromowania detali do pojazdów zabytkowych może popełnić błędy.
Idealna powłoka wymaga m.in. odpowiednio dobranych prądu katodowego i temperatury kąpieli czy właściwego stężenia elektrolitu. Kąpiel, w której zanurzany jest galwanizowany przedmiot, jest roztworem elektrolitów zawierających proste jony metali, np. chromu, które osadza na nim przepływający prąd.
Prawie wszystko da się chromować, ale nie zawsze się to opłaca
1. Stal, mosiądz, miedź i inne metale
Metodą galwanizacji można pokrywać wiele metali w stanie czystym. Podstawowym warunkiem jest przewodzenie prądu niezbędne do zaistnienia procesu elektrolizy.
Chrom jest tylko jedną z wielu warstw nanoszonych galwanicznie, a jej podstawowym zadaniem jest ochrona warstwy niklu przed utlenianiem. Niestety, powłoki z niklu i chromu należą do grupy katodowych, co oznacza, że w razie ich uszkodzenia ulega korozji warstwa metalu znajdująca się pod nimi.
2. Znal – stop cynku i aluminium
Stop często używany w przemyśle samochodowym ze względów ekonomicznych. Niestety, koroduje w dość specyficzny sposób, utrudniając ponowne położenie powłoki galwanicznej.
Na jego powierzchni powstają głębokie wżery – każdy trzeba dokładnie oczyścić z utlenionej warstwy. Jeśli tego nie zrobimy, w ich miejscu podczas galwanizowania powstaje dużo gazów.
3. Tworzywa sztuczne
Mimo że tworzywa sztuczne nie przewodzą prądu, można je również galwanizować elektrolitycznie. W tym celu pokrywa się je np. palladem, który służy jako warstwa przewodząca.
Niestety, można w ten sposób pokryć niklem i chromem tylko tzw. tworzywo ABS i tylko raz – nowe chromy nie będą ładne (porowata powierzchnia). Jeśli więc chcemy odnowić element plastikowy, jedynym sensownym sposobem jest metalizacja próżniowa, którą stosuje się przy regeneracji reflektorów.
Warstwy miedzi, niklu i chromu
Po co tyle warstw?
Żeby uzyskać trwały efekt lustra, a jednocześnie dobrą odporność mechaniczną, trzeba nałożyć kilka warstw galwanicznych. Miedź pozwala wygładzić powierzchnię, zapewnia dobrą przyczepność i ochronę antykorozyjną.
Nikiel jest warstwą nabłyszczającą, a jednocześnie antykorozyjną. Natomiast chrom nadaje wyrazisty srebrny kolor i tworzy warstwę ochronną dla niklu.
- CHROM - Warstwa końcowa, o grubości 5-10 mikrometrów. Jej zadaniem jest ochrona powłoki z niklu przed utlenianiem się, chrom ma też żywszą barwę.NIKIEL - To dość gruba (do 50 mikrometrów) warstwa o charakterze dekoracyjnym i antykorozyjnym. Podobnie jak chrom daje efekt lustra, ale ma bardziej żółte zabarwienie. Niestety, bez pokrycia chromem ulega bardzo szybkiemu utlenieniu.MIEDŹ - Zapewnia dobrą ochronę antykorozyjną, a wielokrotnie nakładana, pozwala wyeliminować nierówności powierzchni.STAL - Przedmiot przygotowany do nałożenia warstw galwanicznych musi być nie tylko dokładnie oczyszczony i odtłuszczony, ale też fachowo oszlifowany i wypolerowany.