Zabezpieczenie antykorozyjne to brudna robota. Niezbyt trudna (choć doświadczenie mile widziane), na tyle jednak odpowiedzialna, że nie warto oddawać auta do zabezpieczenia byle gdzie. Kompleksowo i dobrze można to zrobić tylko w warunkach warsztatowych, ale sporo da się zrobić nawet samemu, o ile przestrzega się kilku podstawowych zasad.
Po pierwsze, zabezpieczenie jest skuteczne, jeśli preparat antykorozyjny dotrze do jak największej liczby zakamarków, profili zamkniętych i łączeń. Po drugie, środki ochronne nie mogą zatkać fabrycznych otworów odprowadzających wodę (bo efekt będzie odwrotny do zamierzonego), dlatego nie każdy da się zastosować w dowolnym miejscu. Wreszcie, jako że środki antykorozyjne są brudzące, a niektóre działają niszcząco na elementy gumowe – stosując je nieostrożnie, można bardzo wiele popsuć.
Jak przygotować auto do zabezpieczenia antykorozyjnego?
Jeśli poprzestajesz na zabezpieczeniu drzwi i klap, ewentualnie progów, i wykorzystujesz tylko łatwo dostępne z zewnątrz otwory technologiczne, obędziesz się bez podnośnika i narzędzi mechanicznych. Jeśli jednak zamierzasz podejść do sprawy kompleksowo i możesz auto unieść podnośnikiem lub postawić na „kobyłkach”, zdejmij koła.
Bardzo dokładnie zabezpiecz hamulce, upewnij się, że w żadnym wypadku olej nie dostanie się do bębnów i na klocki, po prostu użyj folii. Niektórzy owijają wydech papierem i zabezpieczają taśmą, inni całkiem go zdejmują – o ile środki na bazie oleju pod wpływem gorąca się wypalą (auto przez jakiś czas będzie dymić i śmierdzieć, potem przestanie), o tyle zabrudzenie wydechu środkami bitumicznymi (przypominającymi smołę), na co pozwalają sobie niektórzy „fachowcy”, to już skandal.
Czy przed zabezpieczeniem antykorozyjnym trzeba usunąć rdzę?
Jeśli chcesz być dokładny, masz stare auto i chciałbyś cieszyć się nim jeszcze przez wiele lat, przed zabezpieczeniem podwozia powinieneś zadbać o usunięcie ognisk korozji. W mniej poważnych przypadkach można spróbować zrobić to chemicznie, najlepiej jednak korozję wypiaskować lub wyskrobać, a element zabezpieczyć. Jeśli przeszkadzają w tym elementy zawieszenia, należy je zdjąć.
Jak fachowcy zebzpieczają auto przed korozją?
W przypadku usług warsztatowych fachowcy używają różnych preparatów, które często umiejętnie mieszają ze sobą (np. środków na bazie wosku z gęstym olejem) i podają je przy użyciu sprężarki pistoletem z wąską sondą. W warunkach domowych musimy postarać się o środki w spreju – niektóre są wyposażone w sondy rozpylające i można nimi uzyskać efekt zbliżony do warsztatowego.
Są specjalne środki do ochrony profili zamkniętych (tu nie liczy się odporność mechaniczna, tylko trwałość i elastyczność powłoki), są preparaty na bazie oleju (dobre w miejscach, gdzie już rozpoczęły się procesy korozyjne – olej dociera do trudno dostępnych zakamarków, wypiera wodę i nie zatyka otworów odpływowych), są też środki o wysokiej odporności mechanicznej – z nich tworzy się zewnętrzną warstwę ochronną podwozia.
Warto uważać: każdy środek, który dostanie się do hamulców, niszczy okładziny; olej, którego nie usuniemy z elementów gumowych (np. z uszczelek), po pewnym czasie spowoduje, że się one rozpuszczą. Preparaty bitumiczne mogą zatkać otwory odpływowe – jeśli tak się stało, trzeba je udrożnić.
Ile kosztuje zabezpieczenie antykorozyjne?
Podstawowe zabezpieczenie antykorozyjne to wydatek ok. 400 zł, ale już dokładna i kompleksowa usługa, szczególnie gdy wymagamy, by auto od spodu wyglądało schludnie, może kosztować nawet 3 razy tyle. Oferty dla właścicieli youngtimerów, obejmujące zdejmowanie elementów zawieszenia, piaskowanie ich, odsłanianie całego podwozia i tworzenie od podstaw wielowarstwowej powłoki antykorozyjnej, to koszt 2 tys. zł i więcej. Tyle że taką usługę wystarczy zamówić raz, a potem już tylko co rok lub dwa skontrolować stan podwozia i uzupełniać braki.
Czy nowe auto trzeba zabezpieczać antykorozyjnie?
Solidne zabezpieczenie przed rdzą to także dobra opcja dla właścicieli zupełnie nowych modeli samochodów. Nowe samochody (w szczególności np. pikapy) mają tendencję do pokrywania się rdzawym nalotem od spodu, w niektórych modelach po kilku latach jazdy okazuje się, że rdzewieją drzwi i progi – fabryczne zabezpieczenie jest tak cienkie i tak tanie, jak to tylko możliwe. Niektóre modele są zabezpieczone... lakierem! Korozja po kilku latach? To nie jest normalne i można tego uniknąć.
Niezależnie od tego, czy zabezpieczamy auto w warsztacie, czy samodzielnie, zasada jest taka sama: nie wystarczy z zewnątrz pomalować podwozia biteksem – po pierwsze, na rynku jest sporo lepszych środków, a po drugie, korozję powstrzymać można tylko przez dokładne zabezpieczenie drzwi, klap, progów i wszelkich profili zamkniętych od wewnątrz – korozja z reguły bowiem atakuje elementy blacharskie od środka, zaczynając od tych miejsc, w których gromadzą się woda i zanieczyszczenia. Rada: jeśli fabryka nie przewidziała otworów odpływowych, można je zrobić samodzielnie wiertarką i zaaplikować do środka preparat ochronny. Na nic jednak cała robota, jeśli miejsca wiercenia nie zabezpieczymy pastą cynkową lub podobną, a następnie nie zatkamy korkiem (specjalne plastikowe lub gumowe korki są dodawane do niektórych sprejów ze środkiem zabezpieczającym, można je też kupić osobno). Uwaga: jeśli brakuje fabrycznych korków i zaślepek, bo zgniły i wypadły, koniecznie załóżmy takie same lub podobne!
Zabezpieczanie maski oraz tylnej klapy. Czasem przeszkadzają w tym wygłuszenia.
Napylanie preparatu ochronnego w drzwi. Teraz fabryczną folię należałoby wymienić.
Jeden preparat wtryskiwany jest w profile zamknięte, inny nanosi się na zewnątrz.
Otwory można zabezpieczyć środkami na bazie wosku lub podkładem cynkowym.
Na koniec należy umyć auto i usunąć nadmiar chemii, także z uszczelek.
Preparat bitumiczny do podwozia nie powinien trafić na wydech, hamulce, należy też starannie ochronić przed nim lakierowane krawędzie nadwozia. Zmyć taki środek jest bardzo trudno.
W aucie, które widać na zdjęciu, po dwóch latach od wizyty w warsztacie pojawiła się korozja w najbardziej nieprzewidywalnych miejscach – smoła zatkała odpływy.
Preparat zawiera cynk i aluminium, ma formę schnącej pasty. Do czego służy: chroni przed korozją np. miejsca wierceń i spawów. Nanosimy sprejem lub pędzlem.
Cena: ok. 38 zł
Środek reaktywny do wiązania korozji. Do czego służy: zatrzymuje procesy korozyjne. Należy nanieść go na widoczne ognisko rdzy, odczekać, a potem pomalować.
Cena: ok. 15 zł