Warto się upewnić, czy przypadkiem w naszym samochodzie wymiana filtra kabinowego nie jest tak prosta, jak wymiana filtra powietrza w silniku. Zamiast jechać do serwisu, tracić czas i płacić za wymianę tego elementu, można to zrobić samemu.
Filtr – w zależności od marki i modelu auta (oraz marki filtra)– kosztuje od ok. 20 do ok. 150 zł. Nie trzeba go kupować w autoryzowanym serwisie – można to zrobić w zwykłym sklepie motoryzacyjnym. Sam filtr przypomina filtr powietrza w silniku: to poskładane warstwy bibuły w formie ramki o charakterystycznej dla różnych modeli aut wielkości.
Filtr kabinowy ma za zadanie zatrzymywać piasek i kurz, jakie zasysa układ wentylacji naszego auta, i jeśli filtra nie ma, wtłacza je do wnętrza. Zwykły filtr z bibuły nie zatrzymuje jednak zapachów – jeśli w kanałach wentylacyjnych naszego samochodu rozwijają się grzyby, po wymianie filtra smród pozostanie.
Aby wyeliminować przykre zapachy, należy kupić filtr z wkładem węglowym (działa on tak samo jak filtr do odkurzaczy wyższej klasy). Dodatkowo warto kupić preparatdo samodzielnej dezynfekcji klimatyzacji (koszt ok. 25 zł) i zaaplikować go zgodnie z instrukcją.
Po takim zabiegu smród znika, nawiew i klima działają lepiej, szyby przestają parować. Zabieg powtarzamy co 20-30 tys. km lub co rok.