Albo powypadkowy i naprawiony byle jak, albo zajeżdżony. Albo z faktycznie niskim przebiegiem, ale po "kuracji" u najtańszego blacharza w mieście – to najczęstsza alternatywa, przed którą stają osoby zwiedzające komisy samochodowe w poszukiwaniu używanego auta.
Co lepsze? Hm... żadna z tych opcji! Lepszy jest samochód z rozsądnym (co niekoniecznie znaczy, że bardzo niskim) i udokumentowanym przebiegiem oraz historią serwisową i jednocześnie bezwypadkowy. Takie auta stanowią na polskim rynku używanych mniejszość, ale są – i takich należy cierpliwie szukać.