Szczególnie niebezpieczne są te drugie, bowiem gruba warstwa mokrego śniegu stanowi spore obciążenie dla konstrukcji przyczepy, a podczas roztopów woda z topniejącej "kołderki" wykorzysta nawet najmniejsze szczeliny, by przeniknąć do wnętrza "kempingu".Niestety - na luksus zimowania przyczep pod dachem pozwolić sobie mogą jedynie nieliczni. Pozostali muszą radzić sobie w inny sposób. Ostrzegamy przede wszystkim przed próbami przykrywania przyczepy foliami albo grubymi plandekami (np. budowlanymi). Te pierwsze nie pozwalają konstrukcji "oddychać", z kolei grube plandeki sztywnieją i poruszane wiatrem skutecznie rysują delikatny proszkowy lakier. Przyczepa powinna się wietrzyć non stopJeśli więc plandeka, to tylko specjalna, "oddychająca" i dopasowana do kształtów przyczepy, tak by nie dopuścić do powstawania otarć lakieru. Do niektórych przyczep producenci oferują specjalne dekle i nakładki, zabezpieczające przed wodą i śniegiem szczególnie wrażliwe elementy, jak np. okna dachowe, baterie słoneczne, otwory wentylacyjne czy anteny satelitarne. Jeśli niczym takim nie dysponujemy, pozostaje nam postawić na własną pomysłowość bądź liczyć na to, że dach okaże się odporny na przecieki. Jeśli nie mamy wiaty, warto starannie wybrać dla przyczepy miejsce możliwie osłonięte, np. przy ścianie budynku czy murku ogrodzeniowym. Może to przynajmniej częściowo zabezpieczyć przed nawiewaniem śniegu na dach, a ponadto będziemy wtedy mogli pozostawić na osłoniętym boku przyczepy delikatnie uchylone okno, co zagwarantuje, że wiosną wnętrze będzie suche oraz wolne od pleśni i obcych zapachów. Na podporach i na kołachWłaściwie nie sposób jednoznacznie rozstrzygnąć, czy lepiej jest zdjąć koła i zimować przyczepę tylko na rozłożonych podporach, czy też pozostawić je na swoim miejscu. Ten pierwszy wariant można uznać za lepszy w wypadku małych, lekkich przyczep, gdyż podparcie długiej, ciężkiej przyczepy tylko na końcach nie wydaje się posunięciem rozsądnym. Jeśli więc decydujemy się na zdjęcie kół, musimy zadbać o skuteczne podparcie konstrukcji. Z kolei jeśli pozostawiamy koła, należy zwiększyć ciśnienie w oponach do 3-3,5 bara. Pamiętajmy o MarkizachPrzed zimą nie zapomnijmy również o dokładnym wysuszeniu markiz, wiatrochronów itp. Właściciele przyczep wyposażonych w tekstylne przedsionki powinni rozłożyć je na suchej murawie i sprawdzić, czy gdzieś nie ma śladów wilgoci, a tym bardziej pleśni. Jeżeli to tylko możliwe, przedsionki takie lepiej przechowywać przez zimę nie w przyczepie, ale w miejscu suchym i mającym dobrą wentylację, np. na strychu, w pakamerze czy ogrzewanym garażu. Sprawdźmy wyposażenieZajrzyjmy do luku na wyposażenie i sprawdźmy, czy nie ma tam rzeczy, którym lepiej będzie spędzić zimę np. w garażu. Butlę z gazem pozostawmy w przyczepie. Powinna być trzymana w miejscu przewiewnym i nie powinno się jej zabierać np. do podziemnego garażu (gaz jest cięższy od powietrza). Najpierw dobrze wywietrzyćStaranne wywietrzenie przyczepy przed długim postojem to podstawa. Pamiętać trzeba przy tym, aby świeże i możliwie suche powietrze miało również dostęp do szaf, pojemników na wyposażenie, luków bagażowych itd. Jeśli przegapimy ciepłe dni, można skorzystać z systemu ogrzewczego lub elektrycznego termowentylatora. W żadnym wypadku nie wolno natomiast podgrzewać przyczepy palnikami kuchennymi. Po pierwsze - to niebezpieczne. Po drugie - jednym z produktów spalania gazu jest para wodna.Spuszczamy wodęKoniecznie pamiętać trzeba o starannym spuszczeniu wody z instalacji w toalecie oraz kuchni (ewentualnie także z ogrzewania). Przed przystąpieniem do prac odkręćmy wszystkie kurki i pozostawmy je tak na zimę (resztki wilgoci wyparują). Pamiętajmy, że własne korki spustowe mają ogrzewacze wody, a niekiedy także pompki i inne elementy instalacji. Pozostawienie w nich wody grozi rozsadzeniem drogich urządzeń! Wilgoć największym wrogiem przyczep- Zimowy postój, jeśli przyczepa nie została do niego właściwie przygotowana, potrafi zaszkodzić jej bardziej niż eksploatacja w okresie letnim. Wszelkie przecieki wody do wnętrza mają katastrofalne skutki, bowiem mało odporne na jej działanie są nie tylko drewniane i tekstylne materiały wykończeniowe, lecz także sam szkielet konstrukcyjny przyczepy, który - z czego niewiele osób zdaje sobie sprawę - wykonany jest najczęściej z drewna. Gdy już pojawią się procesy gnilne, bardzo trudno je zatrzymać.Wojciech Boerner, menedżer w firmie Camp & Travel, WarszawaPłyn do toalet Wszyscy użytkownicy toalet chemicznych korzystają z płynów do zbiornika na nieczystości (najczęściej zielone) oraz do zbiornika wody do spłukiwania (najczęściej różowe), nie wszyscy wiedzą natomiast, że w sklepach i na stoiskach ze sprzętem turystycznym znaleźć można także płyn do okresowego mycia zbiornika na nieczystości (płyn najpopularniejszego producenta tego rodzaju chemikaliów - Thetforda - ma kolor fioletowy). Ułatwia on mycie zbiornika i zapobiega pojawianiu się osadów. Szampony do przyczep W sklepach dla fanów karawaningu kupić można specjalne szampony przeznaczone do mycia przyczep oraz samochodów kempingowych. Ale zwykły szampon samochodowy też nie powinien im zaszkodzić...
Woda precz!
W najlepszej sytuacji są ci, którzy mają możliwość przechowania przyczepy pod dachem. Nie musi być to od razu ogrzewany garaż - wystarczy wiata osłaniająca przed działaniem wiatru oraz opadami deszczu i śniegu.