Nawet drobna stłuczka to spory stres, w dodatku – na szczęście – dla większości kierowców jest to zupełnie niecodzienna sytuacja. Wyjaśniamy najczęstsze wątpliwości.
Co zrobić od razu po kolizji?
Od tego, jak zachowamy się bezpośrednio po zdarzeniu, może zależeć to, czy w ogóle uda się uzyskać odszkodowanie od ubezpieczyciela sprawcy. Przede wszystkim trzeba zabezpieczyć miejsce zdarzenia i upewnić się, że żaden z uczestników nie wymaga pomocy! Nawet jeśli od razu po kolizji drugi kierowca przyzna się do winy, trzeba liczyć się z tym, że później może próbować się z tego wykręcić.
Dlatego należy spisać z nim oświadczenie, zawierające: dane uczestników zdarzenia (imiona, nazwiska, numery PESEL, nr prawa jazdy), pojazdów (numer rejestracyjny, dane właściciela auta, numer polisy i nazwa ubezpieczyciela pojazdu sprawcy), opis zdarzenia z dokładnym określeniem czasu i miejsca oraz szkicem sytuacyjnym. Warto skorzystać z druków przygotowanych przez ubezpieczycieli – ryzyko, że coś pominiecie, będzie wtedy mniejsze. Poza spisaniem oświadczenia warto na wszelki wypadek zrobić zdjęcia zarówno miejsca, jak i uszkodzeń pojazdów.
Jeśli sprawca nie ma z sobą dokumentów lub te, które pokazuje, wzbudzają wątpliwości bądź wydaje się nietrzeźwy lub nie chce się przyznać, lepiej wezwać policję, nawet jeżeli nalega, żeby tego nie robić. Jeśli ktokolwiek został ranny, policję trzeba wezwać, nawet gdy poszkodowany sobie tego nie życzy.
Oświadczenie sprawcy nie jest niezbędne, żeby zwrócić się do jego ubezpieczyciela z roszczeniem – numer rejestracyjny pojazdu i dane jego polisy można łatwo uzyskać za pomocą wyszukiwarki na stronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (www.ufg.pl).
Ile mam czasu na zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi?
Ze zgłoszeniem szkody, którą chcemy rozliczyć z OC sprawcy, nie trzeba się przesadnie spieszyć, gdyż zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego w standardowych przypadkach są na to 3 lata. Czasem jednak warto to zrobić jeszcze z miejsca zdarzenia – niektórzy ubezpieczyciele zapewniają np. holowanie uszkodzonego pojazdu lub oferują pomoc w załatwieniu formalności i auta zastępczego. Z reguły na polisie można znaleźć całodobowy numer centrum ubezpieczyciela.
Do kogo się zgłosić – do ubezpieczyciela sprawcy czy do firmy, w której jesteśmy ubezpieczeni?
Od niedawna na polskim rynku funkcjonuje tzw. bezpośrednia likwidacja szkód (BLS). Polega ona na tym, że poszkodowana osoba nie musi zgłaszać się do ubezpieczyciela sprawcy po odszkodowanie z OC, ale może to załatwić za pośrednictwem zakładu, w którym sama ma ubezpieczenie, a firmy rozliczą się między sobą. To wygodne rozwiązanie w sytuacji, kiedy np. mamy ubezpieczenie u dobrego ubezpieczyciela, a druga strona wykupiła polisę w „firmie krzak”, która np. ma skromną sieć placówek albo słynie z zaniżania odszkodowań.
Jeśli skorzystacie z BLS-u, to wasz ubezpieczyciel wyceni szkodę i zorganizuje wypłatę odszkodowania. Uwaga! Z tej opcji można skorzystać tylko w przypadku szkód do wysokości 30 tys. zł, w których nie ucierpieli ludzie, a większość ubezpieczycieli odmawia rozliczania tak szkód, do których doszło podczas kolizji z udziałem więcej niż 2 aut.
Jak zgłosić szkodę ubezpieczycielowi?
Procedury składania wniosków o odszkodowanie są różne w zależności od firmy ubezpieczeniowej – z reguły szkody można zgłaszać nie tylko osobiście, lecz także przez internet lub telefonicznie.
Jak rozliczyć koszt holowania i wynajmu auta zastępczego?
Ubezpieczenie OC sprawcy pokrywa nie tylko koszty naprawy, lecz także holowania, przeglądu powypadkowego oraz koszt wynajmu samochodu zastępczego. Uwaga! Należy nieufnie podchodzić do ofert kierowców lawet, którzy sami, bez wzywania, pojawiają się na miejscu stłuczki – często wyceniają oni swoje usługi drożej, niż są za to gotowi zapłacić ubezpieczyciele.
Z kolei pojazd zastępczy nie może być autem wyższej klasy niż samochód, który został rozbity, ponadto czas korzystania z niego nie może być dłuższy, niż trwałaby naprawa, a wynajmujący nie powinien mieć do dyspozycji innego auta. Nie można domagać się pieniędzy na samochód zastępczy, jeśli nie zamierzamy z niego w ogóle skorzystać.
Naprawa bezgotówkowa czy wypłata?
Podczas likwidacji szkody zostaniecie zapytani, czy chcecie dostać odszkodowanie w gotówce, czy też zamierzacie naprawić auto bezgotówkowo. Co się bardziej opłaca? Jeśli zamierzacie naprawić auto w normalnym warsztacie, przy użyciu do tego nowych części, powinniście wybrać opcję naprawy bezgotówkowej. Z reguły jest bowiem tak, że wyceny „gotówkowe” są przez ubezpieczycieli zaniżane, choć to niezgodne z przepisami i zaleceniami Komisji Nadzoru Finansowego.
Za wyliczone w taki sposób odszkodowanie można najwyżej kupić części używane lub najtańsze zamienniki oraz zlecić wykonanie usługi warsztatowi działającemu w szarej strefie – z fakturą się nie uda. Warsztaty naprawiające auta bezgotówkowo mają z reguły duże doświadczenie w uzyskiwaniu od ubezpieczycieli wyższych kwot niż początkowo proponowane.
Wypłata gotówkowa jest korzystnym rozwiązaniem dla tych, którzy albo nie chcą naprawiać auta, albo zamierzają to zrobić „metodą gospodarczą”. Oczywiście, od niekorzystnej wyceny szkody można się odwołać, niekiedy pierwsza oferta ubezpieczyciela jest tak ewidentnie zaniżona, że firma zmienia ją bez większych dyskusji, wystarczy, że poszkodowany zaprotestuje.
Czasem jednak trzeba zlecić wykonanie ekspertyzy niezależnemu rzeczoznawcy lub poprosić o przygotowanie kosztorysu naprawy w warsztacie, a w skrajnych przypadkach – walczyć o należyte odszkodowanie nawet przed sądem. Ubezpieczyciel nie ma prawa uzależniać wypłaty pełnej kwoty odszkodowania od tego, czy auto faktycznie zostanie naprawione.
Załatwisz to bez rzeczoznawcy
W przypadku niewielkich szkód niektórzy ubezpieczyciele proponują od niedawna uproszczoną procedurę likwidacji szkody, bez potrzeby oględzin auta przez rzeczoznawcę. Podczas zgłoszenia szkody przez telefon lub internet klient otrzymuje link do aplikacji, którą ma zainstalować w swoim smartfonie. Za jej pomocą klient wykonuje zdjęcia uszkodzonych elementów pojazdu, a konsultant lub sama aplikacja wskazują, które detale powinny znaleźć się na fotografiach – zebrane dane automatycznie trafiają do ubezpieczyciela.
Na podstawie zdjęć rzeczoznawca zdalnie określa wysokość szkody. Dzięki temu wycena jest praktycznie wykonywana od ręki, nie trzeba czekać na przyjazd rzeczoznawcy ani oględziny auta w warsztacie, a wypłata odszkodowania może nastąpić niemal natychmiast. Warto jednak wiedzieć, że jeśli szkody są poważne lub do ich dokładnego oszacowania niezbędny jest np. demontaż elementów, to oględziny wykonane za pomocą aplikacji mobilnej mogą okazać się niewystarczające.
Pierwszą firmą oferującą w Polsce oględziny pojazdów za pomocą aplikacji mobilnej była Warta (usługa Warta Mobile). PZU oferuje usługę „Samoobsługa szkody”.
Naszym zdaniem
Warto zainstalować w smartfonie aplikacje podpowiadające, jak radzić sobie w razie kolizji lub wypadku – np. firmowaną przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny apkę „Na wypadek” lub podobne programy oferowane przez krajowych ubezpieczycieli.