Naszym zdaniem nie warto z niego rezygnować, choć w tym roku powinien wyglądać nieco inaczej niż po prawdziwej zimie. Zwykle największym problemem były pozostałości soli w zakamarkach karoserii. W tym roku samochód też warto oczyścić od spodu, tyle że ze zwałów błota. Wprawdzie nie jest ono aż tak agresywne, jak sól, ale długo utrzymuje wilgoć, przyspieszając w ten sposób korozję. Co więcej, na części ruchome działa niczym pasta ścierna, zwiększając zużycie elementów zawieszenia i układu hamulcowego.
Najlepszym sposobem na błoto i sól jest wizyta w myjni ręcznej oferującej możliwość umycia auta od spodu. Myjki ciśnieniowe, szczególnie te pryskające gorącą wodą, poradzą sobie nawet z zaschniętym błotem. Trzeba tylko uważać, żeby przy okazji mycia czegoś nie uszkodzić! Profesjonalne myjki mają tak wysokie ciśnienie robocze, że woda może urwać np. przewody sond lambda, czujniki abs czy inne delikatne detale. Warto też pamiętać, by nie kierować strumienia wody na rozgrzany katalizator - może tego nie wytrzymać!
Mycie podwozia to dobra okazja, żeby sprawdzić drożność wszystkich odpływów i otworów technologicznych. Jeśli pozostaną zatkane, w profilach zamkniętych będzie się gromadzić woda. Wtedy nawet warstwa cynku nie zapewni ochrony przed rdzą. Łagodna zima daje się we znaki klimatyzacji. Wbrew pozorom układ ten najgorzej znosi bezczynność. Jeżeli klimatyzacja nie była używana, choćby do osuszenia zaparowanych szyb, to przed sezonem należy sprawdzić jej działanie w serwisie.
A co z silnikiem? Na początek warto pomyśleć o wymianie filtra powietrza, bo jazda po brudnych drogach na pewno mu nie służyła. W przypadku aut używanych na krótkich trasach należy po zimie wymienić olej. W czasie pracy na zimno do oleju dostają się spore ilości resztek niespalonego paliwa ze wzbogaconej podczas rozruchu mieszanki. Jeśli samochód jeździ tylko kilka kilometrów dziennie, benzyna nie zdąży odparować, a w efekcie rozcieńczony nią olej smaruje znacznie gorzej.
Jeszcze bardziej szkodliwa dla silnika jest obecność wody, która powstaje w wyniku skraplania się pary wodnej na stygnącym metalu. Czasami jest jej tak dużo, że symptomy do złudzenia przypominają skutki pęknięcia głowicy - zamiast oleju w silniku zobaczymy jasną, "majonezowatą" breję. Pozostaje jeszcze wymiana opon na letnie. Kiedy to zrobić? Najlepiej w momencie, gdy szanse na wystąpienie opadów śniegu będą już znikome. Temperatura ma drugorzędne znaczenie (choć firmy oponiarskie często podają, że graniczna wartość to +7°C), bowiem na suchej nawierzchni nawet przy -7°C opony letnie wygrywają z "zimówkami".
Klimatyzacja, szczególnie jeśli nie była długo używana, może wymagać co najmniej przeglądu. Jeśli wstrzymana jest cyrkulacja chłodziwa, a wraz z nim środków smarujących i konserwujących układ, mogą pojawić się nieszczelności, natomiast przy kolejnym uruchomieniu niektóre wrażliwe elementy mogą pracować przez pewien czas "na sucho". Jeśli nie ma widocznych objawów awarii, do szybkiego przeglądu instalacji wystarczy urządzenie, które sprawdza i ewentualnie uzupełnia poziom chłodziwa oraz testuje szczelność układu.
Nawet jeśli na drogach nie było w tym roku soli, to i tak warto dokładnie umyć auto, zarówno z wierzchu, jak i od spodu. Dzięki temu pozbędziemy się błota, które stwarza idealne warunki dla korozji oraz przyspiesza zużycie wielu ruchomych elementów. Warto też pamiętać o wymianie wycieraczek - po słotnej jesieni i deszczowej zimie mogą być już u kresu żywotności. Zlekceważenie tego może nas kosztować... nową szybę, bo stara, porysowana nieosłoniętym gumą ramieniem wycieraczki będzie się nadawała tylko do wyrzucenia.
Warto też zajrzeć pod dywaniki. Pół biedy, gdy jest tam brudno, ale gorzej, jeśli znajdziemy wilgoć.Na właściwych oponach - Kiedy założyć opony letnie? To trudne pytanie, bo nawet meteorolodzy nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, czy mamy już za sobą ostatnie opady śniegu. Opony zimowe wykazują wyraźną przewagę względem ogumienia letniego tylko na ośnieżonej lub oblodzonej drodze i przy ekstremalnie niskich temperaturach. W każdych innych warunkach, szczególnie na mokrej nawierzchni, opony letnie zachowują się lepiej. Uwaga! W warsztatach oponiarskich widać już wzmożony ruch...
Mało jeździsz? Wymień olej!Olej silnikowy starzeje się nawet wtedy, gdy samochód nie jeździ. To, że zimą rzadko korzystaliśmy z auta, powinno nas skłonić do jego wcześniejszej wymiany. Jakość oleju mogła się przez kilka zimowych miesięcy pogorszyć na skutek dostawania się do niego resztek niespalonego paliwa oraz wody skraplającej się wewnątrz zimnego silnika. Poza tym nawet w korzystnych warunkach niektóre składniki oleju z czasem się utleniają, a dodatki uszlachetniające tracą swe właściwości. Wymieniając olej, trzeba też pamiętać o filtrze. Stary nie tylko gorzej czyści olej, lecz także może zakłócić jego cyrkulację.