Koncepcja jest prosta: niewielkie uszkodzenie, szybka usługa. Klient pojawia się rano, a po kilku godzinach wyjeżdża już naprawionym samochodem. Warsztaty typu smart to coś dla tych, którzy z powodu drobnej nieuwagi, pecha lub czyjejś niechlujności nie chcą marnować czasu ani tracić zniżek ubezpieczeniowych. Zakres usług jest szeroki i obejmuje m.in.: wgniecenia parkingowe, porysowane zderzaki, uszkodzenia po gradzie, połamane plastiki, odpryski na szybie, poniszczoną tapicerkę i – w zależności od warsztatu – proste naprawy blacharsko-lakiernicze. Uwaga: tych ostatnich często na poczekaniu wykonać się oczywiście nie da, bo nawet w uproszczonej technologii takie zabiegi wymagają sporo czasu.
– Ostatnio mamy ogromny ruch z powodu szalejących cen ubezpieczeń – Andrzej Budziak, kierownik serwisu S Plus w Jabłonnie, energicznie krząta się między czterema samochodami. – Ludzie wolą wydać te kilka złotych na naprawę niż potem płacić drakońskie zwyżki. Dużą grupę naszych klientów stanowią też zarządcy flot, którym zależy na usunięciu wszystkich drobnych uszkodzeń, zanim samochód zostanie zwrócony firmie leasingowej. My szybko naprawiamy, a użytkownik danego samochodu nie płaci wysokiej kary. Wystarczy np. lekko porysowany zderzak, żeby leasingodawca zażyczył sobie, dajmy na to, 2000 zł.
Które naprawy klienci zlecają najczęściej? To w pierwszej kolejności drobne zaprawki lakiernicze i usuwanie wgnieceń karoserii, czyli głównie to, co da się zrobić w jeden dzień. Podstawa to dokładne obejrzenie samochodu i zaznaczenie wszystkich uszkodzeń. Z reguły nie obejdzie się bez zastosowania specjalnych lamp, bo niewielkie wgniecenia bywają widoczne tylko pod określonym kątem i w odpowiednim świetle.
Zasadniczo wyróżniamy dwa sposoby naprawy. Po pierwsze, jeśli do danego wgniecenia można dostać się od tyłu (np. drzwi), fachowiec stosuje specjalnie wyprofilowaną dźwignię, za pomocą której wypycha blachę. Po drugie, jeśli uszkodzeniu uległ trudny fragment karoserii (np. rant, krawędź, słupek, profil zamknięty), konieczne będzie zastosowanie tzw. glue pullera, czyli plastikowego grzybka, na gorąco naklejanego w miejscu uszkodzenia. I dopiero do tego plastikowego „haczyka” fachowiec mocuje specjalny młotek udarowy, dzięki któremu może zlikwidować uszkodzenie. Ciekawostka: wgniecenia najczęściej usuwa się z naddatkiem, a następnie niweluje (patrz też ramka powyżej).
Jednak uwaga: tą metodą nie naprawia się miejsc, które wcześniej były szpachlowane, dyskwalifikujące okazują się też z reguły wszelkie pęknięcia i odpryski lakieru. W takiej sytuacji czeka was raczej wizyta u tradycyjnego blacharza, bo razem z wgnieceniem zapewne wyciągnęlibyście także kawałek... samochodu.
Warsztaty typu smart zajmują się też usuwaniem uszkodzeń pogradowych. Część blacharzy zaleca w takiej sytuacji wykonanie naprawy polegającej na zaszpachlowaniu wgnieceń i powtórnym pomalowaniu całego uszkodzonego elementu. Koszt usługi może swobodnie przekroczyć 1000 zł i – co gorsza – obniży wartość danego pojazdu w przypadku ewentualnej odsprzedaży.
Dziś niemal każdy na oględziny używanego samochodu wybiera się z miernikiem w kieszeni, zatem tak naprawiony dach może zdyskwalifikować auto w oczach większości kupujących: Szpachla na dachu? Proszę Pana, to z pewnością musiała być szkoda całkowita! Tymczasem wgniecenia po gradobiciu da się usunąć taką samą metodą, jak szkody parkingowe, czyli niemal bezinwazyjnie i bez używania szpachli. Uwaga: jeśli grad był duży, a uszkodzenia są liczne, to cena naprawy smart z pewnością niska nie będzie. Może okazać się nawet wyższa niż w przypadku tradycyjnego szpachlowania, choć im więcej wgnieceń, tym z reguły większy rabat. Najważniejsze jest jednak to, że po wyciągnięciu uszkodzeń nadal macie samochód z fabrycznym lakierem, bez łatwych do stwierdzenia śladów naprawy.
Dobre warsztaty smart są powiązane z własnymi mieszalniami lakieru, więc żadnego kłopotu nie stanowią dla nich szybkie naprawy zarysowań. Ostatnio, m.in. ze względu na duży ruch w biznesie, w niektórych sytuacjach uszkodzony element (np. zderzak, drzwi) jest lakierowany bezpośrednio na samochodzie (!). Punktowo uszkodzone elementy z reguły cieniuje się metodą „do odcięcia” (czyli np. do przetłoczenia), co dodatkowo obniża koszt operacji. Przeciętnie naprawa typowego otarcia parkingowego zajmuje od 1,5 do 2 godzin.
Serwisy świadczące usługi typu smart mają w zanadrzu też inne naprawy, m.in. wyciąganie na gorąco wgniecionych progów i regenerację plastikowych elementów – zarówno tych zewnętrznych, jak i detali wnętrza (m.in. łatanie dziur po uchwytach na telefon). Dobry warsztat potrafi też usunąć dziury wypalone papierosem w tapicerce – w tym wypadku największa sztuka to dobór odpowiedniej tkaniny, żeby poprawiane miejsce nie było w ogóle widoczne. Standardem są też z reguły polerowanie zmatowiałych kloszy reflektorów i obszywanie skórą wytartych kierownic oraz gałek zmiany biegów.
Co jeszcze – poza krótkim czasem wykonania usługi – przemawia za warsztatami oferującymi naprawy typu smart? Przede wszystkim – cena. Jak wspomnieliśmy, do szybkich napraw kwalifikują się głównie wgniecenia, w przypadku których nie doszło do naruszenia powłoki lakierniczej, więc i ceny z reguły nie są wygórowane.
Przykład: za wypchnięcie parkingowego uszkodzenia na drzwiach zapłacicie 180-220 zł. Z kolei wyciąganie trudniejszych wgnieceń, czyli tych zlokalizowanych na progach, słupkach, profilach zamkniętych, kosztuje nieco więcej – 250-300 zł. Paradoksalnie, często łatwiej usuwa się duże uszkodzenia, bo małe wgniotki nieraz wymagają m.in. ciągłego biegania z lampą (potrzebna zmiana kąta oświetlenia) i zajmują więcej czasu.
Trochę gorzej robi się wówczas, gdy mamy do czynienia nie z punktowym uszkodzeniem, lecz np. z długą i głęboką rysą wyrytą w lakierze przez zawistnego sąsiada. Serwis świadczący usługi smart zapewne podejmie się naprawy, ale – tak jak każdy inny warsztat lakierniczy – będzie musiał odnowić cały element. Taka naprawa już niemało kosztuje i zapewne pracownicy nie będą mieli takich możliwości, żeby wykonać ją na poczekaniu.
Naszym zdaniem
Największą zaletą warsztatów świadczących usługi typu smart jest ich szybkość działania: wstawiasz samochód rano, a po kilku godzinach wyjeżdżasz do domu. I przy okazji nie tracisz zniżek, co akurat dziś, w dobie pikujących cen składek, jest szczególnie istotne. Naprawy smart to też coś dla tych, którzy chcą w łatwy sposób podnieść wartość samochodu przed sprzedażą.