Nie wiecie za jaką kwotę można dziś sprzedać nerkę? Nieważne. Pewnie i tak nie wystarczyłoby pieniędzy na taką kolekcję najbardziej szalonych samochodów rajdowych. Wystawione na sprzedaż pojazdy to konstrukcje stworzone, by rywalizować na rajdowych odcinkach specjalnych. Dzięki przepisom homologacyjnym jakie obowiązywały w latach 80., powstały krótkie serie wersji dopuszczonych do jazdy po publicznych drogach. Oto wyjątkowa kolekcja 7 samochodów zbudowanych w przeważającej większości według najbardziej liberalnych przepisów w całej historii rajdowej. Auta grupy B uchodzą za najbardziej niebezpieczne samochody rajdowe jakie powstały. Z czasem stawały się coraz lżejsze i mocniejsze, zbliżając osiągami do bolidów Formuły 1 i przyspieszając do setki w mniej niż 3 sekundy. Rywalizacja w grupie B trwała krótko (1982-86). Po serii śmiertelnych wypadków prezes FISA Jean-Marie Balestre wydał zakaz startów autami grupy B z początkiem 1987 roku.
Lancia Delta S4 Stradale, 1985
Ma centralnie ulokowany silnik R4 1,8 l poganiany przez sprężarkę mechaniczną i turbo, który generuje 480 KM i napędza 4 koła.
Powstało jedynie 200 sztuk, a egzemplarz wystawiony na sprzedaż przejechał jedynie 8900 km.
Ford RS200, 1986
Obok GT40 to jeden z najbardziej ekstremalnych samochodów jakie zbudował Ford. Ta napędzana na wszystkie koła bestia z silnikiem o pojemności 1,8 l i mocy 250 KM.
Wersje jakie stawały do startu odcinków specjalnych miały grubo ponad 500 KM.
Peugeot 205 Turbo 16, 1985
Mimo, że wyglądem nawiązuje do 205-ki konstrukcyjnie ma niewiele wspólnego z sympatycznym miejskim Peugeotem. 205 Turbo 16 ma centralnie zamontowany silnik, napęd na 4 koła i jest znacznie szerszy.
Powstało 200 sztuk i wszystkie poza pierwszym, który miał biały lakier i rajdowe barwy, były pomalowane na kolor grafitowy. Egzemplarz wystawiony na sprzedaż ma na liczniku 1200 km. Najwyższy czas zakończyć proces docierania. Są chętni?
Audi Sport Quattro S1, 1985
Podobno Audi wyprodukowało więcej niż wymagane 200 sztuk, ale tylko 164 zostały sprzedane. To egzemplarz z podpisem Waltera Rohlra, który widnieje na kierownicy.
Samochód napędza słynny 5-cylindrowy silnik umieszczony z przodu, który kieruje 300 KM oczywiście na 4 koła.
Lancia Stratos HF Stradale 1975
Jeśli jesteś fanem Lancii to jeden z najlepszych samochodów jaki możesz mieć w kolekcji. Stratos został zaprojektowany i zbudowany przez Bertone. Centralnie zamontowano silnik V6 2,4 litra, który produkuje 192 KM i pozwala rozpędzić się do setki w czasie 6,8 s i popędzić 232 km/h.
Te dane już dziś nikomu nie zaimponują, ale większe wrażenie zrobi informacja, że oferowany niebieski Stratos jest jednym z 500 wyprodukowanych egzemplarzy i ma na liczniku 12 700 km.
Ford RS200 Evolution 1986
W tym wypadku mamy do czynienia z wersją wyprodukowaną jedynie w 24 egzemplarzach. Za plecami kierowcy silnik Coswortha 2,1 l o mocy 600 KM lub nawet większej.
Wiadomo, że samochód miał od 1989 roku jednego właściciela i jest w znakomitej kondycji.
Lancia-Abarth 037 Stradale 1983
Kiedy patrzymy na te wyjątkowe samochody nie możemy uwierzyć, że taka marka jak Lancia dziś nie liczy się w świecie motoryzacji.
Podrasowana przez Abartha Lancia ma poszycie zbudowane z kevlaru wzmocnionego włóknem szklanym, napęd na tylne koła, 5-biegową skrzynię i centralnie zamocowany turbodoładowany silnik 2,0 o mocy 205 KM. Lancia zachowała się w oryginalnym stanie i ma na liczniku 9400 km.
Sam widzisz, że nie ma innego wyjścia jak udać się do kolektury Lotto z nadzieją na kumulacyjną wygraną.
Galeria zdjęć
1/7 Lancia Stratos HF Stradale 1975 Jeśli jesteś fanem Lancii to jeden z najlepszych samochodów jaki możesz mieć w kolekcji. Stratos został zaprojektowany i zbudowany przez Bertone. Centralnie zamontowano silnik V6 2,4 litra, który produkuje 192 KM i pozwala rozpędzić się do setki w czasie 6,8 s i popędzić 232 km/h. Te dane już dziś nikomu nie zaimponują, ale większe wrażenie zrobi informacja, że oferowany niebieski Stratos jest jednym z 500 wyprodukowanych egzemplarzy i ma na liczniku 12 700 km.
2/7 Lancia-Abarth 037 Stradale 1983 Kiedy patrzymy na te wyjątkowe samochody nie możemy uwierzyć, że taka marka jak Lancia dziś nie liczy się w świecie motoryzacji. Podrasowana przez Abartha Lancia ma poszycie zbudowane z kevlaru wzmocnionego włóknem szklanym, napęd na tylne koła, 5-biegową skrzynię i centralnie zamocowany turbodoładowany silnik 2,0 o mocy 205 KM. Lancia zachowała się w oryginalnym stanie i ma na liczniku 9400 km. Sam widzisz, że nie ma innego wyjścia jak udać się do kolektury Lotto z nadzieją na kumulacyjną wygraną.
3/7 Audi Sport Quattro S1, 1985 Podobno Audi wyprodukowało więcej niż wymagane 200 sztuk, ale tylko 164 zostały sprzedane. To egzemplarz z podpisem Waltera Rohlra, który widnieje na kierownicy. Samochód napędza słynny 5-cylindrowy silnik umieszczony z przodu, który kieruje 300 KM oczywiście na 4 koła.
4/7 Lancia Delta S4 Stradale, 1985 Ma centralnie ulokowany silnik R4 1,8 l poganiany przez sprężarkę mechaniczną i turbo, który generuje 480 KM i napędza 4 koła. Powstało jedynie 200 sztuk, a egzemplarz wystawiony na sprzedaż przejechał jedynie 8900 km.
5/7 Ford RS200 Evolution 1986 W tym wypadku mamy do czynienia z wersją wyprodukowaną jedynie w 24 egzemplarzach. Za plecami kierowcy silnik Coswortha 2,1 l o mocy 600 KM lub nawet większej. Wiadomo, że samochód miał od 1989 roku jednego właściciela i jest w znakomitej kondycji.
6/7 Peugeot 205 Turbo 16, 1985 Mimo, że wyglądem nawiązuje do 205-ki konstrukcyjnie ma niewiele wspólnego z sympatycznym miejskim Peugeotem. 205 Turbo 16 ma centralnie zamontowany silnik, napęd na 4 koła i jest znacznie szerszy. Powstało 200 sztuk i wszystkie poza pierwszym, który miał biały lakier i rajdowe barwy, były pomalowane na kolor grafitowy. Egzemplarz wystawiony na sprzedaż ma na liczniku 1200 km. Najwyższy czas zakończyć proces docierania. Są chętni?
7/7 Ford RS200, 1986 Obok GT40 to jeden z najbardziej ekstremalnych samochodów jakie zbudował Ford. Ta napędzana na wszystkie koła bestia z silnikiem o pojemności 1,8 l i mocy 250 KM. Wersje jakie stawały do startu odcinków specjalnych miały grubo ponad 500 KM.
