Polisa autocasco - uwaga na kruczki w umowach ubezpieczenia!

Doczekaliśmy się już konkurencji między zakładami ubezpieczeniowymi. To dobrze, jednak rezultaty ich rywalizacji bywają niekiedy dalekie od tego, czego oczekujemy. Licytując się cenami polis, które – jeśli są niskie – wciąż stanowią najsilniejsze narzędzie pozyskiwania klientów, towarzystwa często starają się ukryć, że ich produkty ubezpieczeniowe niekoniecznie odpowiadają rzeczywistym potrzebom nabywców. Ale o tym ci ostatni dowiadują się dopiero wtedy, gdy muszą pożegnać się z myślą o odszkodowaniu. Zanim podpiszesz umowę (polisę), starannie zapoznaj się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia (OWU). Szczególnie ważny punkt to „Wyłączenia odpowiedzialności”, czyli wykaz sytuacji, w których odszkodowania nie otrzymamy. Niektóre są dość oczywiste, jak np. prowadzenie po alkoholu czy nieważne badanie techniczne, ale zdarzają się wyłączenia zaskakujące, np. w Link4 nie wypłacą nam odszkodowania, kiedy do wypadku (kolizji) doszło po zmroku, a auto nie miało włączonych świateł mijania (jechaliśmy na światłach pozycyjnych). W OWU przeczytasz też, że odszkodowanie może być zmniejszone o 25-30 proc., gdy przekroczysz dopuszczalną prędkość, przejedziesz przez linię ciągłą itp.Jeszcze ważniejszy jest dokument określający warunki dla naszej polisy. Nazywa się różnie (np. w PZU – wniosek), ale zawsze istnieje. Określa on wysokości udziału własnego w różnych sytuacjach, sposób wyliczania kosztów naprawy, części zamiennych, amortyzacji itd., czyli w praktyce decyduje o wysokości odszkodowania. To wszystko trzeba wyjaśnić z agentem!Zapomnij o przyzwyczajeniach! Standardowe autocasco często nie obejmuje dziś kradzieży i wielu innych zagrożeń. Trzeba we wniosku zaznaczyć dodatkowe kratki i – oczywiście – zapłacić więcej.Uważnie i starannie wypełniaj informacje o posiadanych kluczykach i sterownikach alarmu (ich liczba, czy są oryginalne). Jeśli po kradzieży nie okażesz ich ubezpieczycielowi (wraz z dowodem rejestracyjnym), zapomnij o odszkodowaniu!