Do wypadku doszło około godziny 17:30, kiedy to 40-letni kierowca BMW, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa. W wyniku tego zdarzenia, motocykl Suzuki, którym kierował 23-latek, z impetem uderzył w bok samochodu. Siła uderzenia była na tyle duża, że motocyklista wymagał natychmiastowej pomocy medycznej i został przewieziony do szpitala.

Motocyklista też nie był w porządku

Po przybyciu na miejsce wypadku i przeprowadzeniu wstępnych ustaleń policjanci stwierdzili, że poszkodowany motocyklista nie posiadał odpowiednich uprawnień do kierowania motocyklem. Nie ma to wprawdzie wpływu na stwierdzenie, kto jest sprawcą wypadku, ale oznacza to, że i motocyklista nie uniknie kary.

Brak prawa jazdy to problem zwłaszcza, gdy coś się stanie

Kierowanie jakimkolwiek pojazdem bez uprawnień – czy to samochodem, czy motocyklem – powoduje m.in. problemy związane z ubezpieczeniem. Gdyby np. okazało się, że motocyklista zostanie uznany za winnego albo współwinnego wypadku, to on ostatecznie poniesie odpowiedzialność finansową: w takiej sytuacji ubezpieczyciel wypłaca należne odszkodowania, a następnie zwraca się do sprawcy zdarzenia z żądaniem zwrotu wypłaconych środków. Tzw. regres ubezpieczeniowy pojawia się w kilku przypadkach: m.in. wtedy, gdy kierowca jest nietrzeźwy, gdy ukradł pojazd albo w sytuacji, gdy kierował bez uprawnień.

Tekst powstał na podstawie komunikatu policji z dnia: 12.04.2024, Polska Policja.