Wszystko zaczęło się od tego, że w czwartek około godz. 20.00 w przydrożnym rowie wylądował Jeep. Auto terenowe prowadził 21-letni mężczyzna i niestety stracił panowanie nad pojazdem, bo nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Z powodu doznanych obrażeń musiał być przewieziony do szpitala. I wtedy pojawił się...

Pijany kierowca volkswagena

Podczas obsługi pierwszego zdarzenia przy DK 51, w stojące na poboczu pojazdy straży pożarnej wjechał "klasyczek polskich szos", czyli Volkswagen Passat B5 po lifcie. Nie zauważył? Nic dziwnego, kierujący czarnym kombi 39-latek miał bowiem blisko 2 promile alkoholu we krwi. Jego podróż też zakończyła się w rowie — tuż obok uwięzionego tam już Jeepa.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Obyło się bez rannych

Na szczęście funkcjonariuszom obsługującym zdarzenie drogowe nic się nie stało, a młody kierowca Jeepa był już w drodze do szpitala. Pijany kierowca Volkswagena będzie musiał tłumaczyć się przed sądem za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości.

Tekst powstał na podstawie komunikatu policji z dnia: 14.09.2024, Komenda Miejska Policji w Olsztynie.