Policjanci otworzyli ogień do aresztanta w radiowozie. Jackson: kule latały mi nad głową [WIDEO]
Policjanci z Fort Walton Beach na Florydzie otworzyli ogień do zrewidowanego, skutego kajdankami i siedzącego w radiowozie 22-latka. Ze zgłoszenia na numer alarmowy wynikało, że Marquis Jackson może być uzbrojony. Stróże prawa zaczęli strzelać, gdy usłyszeli huk. Okazało się, że zawiniło... pobliskie drzewo.