Jeden z funkcjonariuszy z lubińskiej komendy powiatowej, wracając po skończonej służbie do domu, na drodze krajowej nr 36 zauważył kierującego osobówką, który jechał ze znaczną prędkością, wyprzedzając sznur pojazdów poruszających się w kierunku Ścinawy. Na łuku drogi nieodpowiedzialny mężczyzna jadący Peugeotem, widząc przed sobą ciężarówkę, zaczął gwałtownie hamować i w ostatniej chwili odbił na prawy pas. Wjechał pomiędzy dwa samochody, ale nie udało mu się opanować prowadzonego pojazdu, w wyniku czego wjechał do przydrożnego rowu i przy okazji uszkodził znak drogowy.
Powód takiej jazdy szybko wyszedł na jaw
Policjant natychmiast zareagował i pobiegł ustalić, czy nikomu nic się nie stało. Na miejscu zauważył mężczyznę, który o własnych siłach próbował wydostać się z samochodu. Funkcjonariusz pomógł poszkodowanemu wyjść na zewnątrz przez drzwi pasażera.
Okazało się, że Peugeotem kierował 31-letni mieszkaniec gminy Ścinawa. Mundurowy powiadomił służby ratunkowe o zdarzeniu oraz oficera dyżurnego, gdyż wyczuł od kierującego alkohol. Po chwili do aspiranta Pawlika dołączyło dwóch innych mundurowych ze Ścinawy, którzy również wracali do domów po skończonej służbie.
Przeczytaj także:
- To jakaś plaga. Kierowca stoi, a policja wlepia mu 500 zł mandatu i dokłada 12 punktów
- Inspektorzy ITD odkryli w ciężarówce dziwną "pchełkę". Przewoźnik w tarapatach
Tekst powstał na podstawie komunikatu policji z dnia: 22.12.2023, Wrocław.
Treść powstała przy wsparciu narzędzia sztucznej inteligencji.