- MG to brytyjska marka należącą do chińskiego giganta motoryzacyjnego SAIC. W grudniu 2023 r. pojawiła się na naszym rynku, budząc sensację supercenami
- Auto Świat jako pierwsza redakcja w Polsce przetestowała kompaktowego SUV-a MG HS
- Sprawdziłem, czy samochód oferuje coś więcej niż fantastyczną cenę i rewelacyjne wyposażenie standardowe
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
W porządku — to na czym przyoszczędzili? Na wykończeniu wnętrza? Na designie? A może na efektownych ekranach w desce rozdzielczej?
Nic z tych rzeczy. W SUV-ie MG HS nie widzi się i nie czuje żadnych oszczędności. Bo zwyczajnie ich nie ma.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoDla jasności: MG HS nie dostało u mnie taryfy ulgowej. Nie patrzyłem na nie jak na tani samochód, któremu z powodu wyjątkowej ceny i wyposażenia można kilka rzeczy wybaczyć. Oceniłem je tak, jakbym oceniał każdego innego kompaktowego SUV-a.
- Przeczytaj także: Tak się kupowało nowy samochód w PRL. Absurdy, udręka i drożyzna
Test MG HS zacząłem podczas najkrótszego dnia w roku. Dość szybko nie mogłem się pozbyć wrażenia, że jeśli Chińczycy wprowadzą do Europy więcej takich samochodów, to słońce nad europejskimi, japońskimi i koreańskimi markami nie będzie już świecić tak jasno, jak w środku lata. Pierwsze dały mi o tym znać uliczki warszawskiej Pragi.
MG HS: komfort i wyposażenie standardowe
Nawigacja Waze ma to do siebie, że czasem poprowadzi cię drogami, które znają tylko ich mieszkańcy, taksówkarze i kartografowie, ale za to u celu będziesz wcześniej. I dokładnie tak zachował się Waze, kiedy tylko uruchomiłem w MG HS system Apple CarPlay.
Umówmy się, część wąskich uliczek warszawskiej Pragi Południe nie zachwyca najrówniejszą nawierzchnią w Europie, a mimo to MG HS nie dało mi tego odczuć. Zawieszenie SUV-a okazało się rewelacyjne: lekko twarde, ale w kompletnie nieinwazyjny sposób. Świetnie radziło sobie z praskimi wertepami, na dodatek było wyjątkowo ciche. Poczułem się w jak w aucie premium. Serio.
Z premium nie ma za to nic wspólnego cena MG HS. Bazowa odmiana tego SUV-a kosztuje 103 tys. 800 zł, a wyposażona do granic przyzwoitości wersja Exclusive to wydatek 117 tys. 300 zł — lub 123 tys. 500 zł, jeśli zamiast standardowej 6-biegowej ręcznej skrzyni biegów wybierze się 2-sprzęgłową 7-stopniową automatyczną skrzynię.
Za 123 tys. 500 zł dostajesz więc SUV-a większego niż Toyota RAV4 (suma długości, szerokości i wysokości: 817,1 cm vs 814 cm), który w standardzie, bez żadnej dodatkowej opłaty, ma (uwaga, zrobi się długo):
- panoramiczny szklany dach;
- system kamer 360 stopni;
- skórzaną tapicerkę przednich foteli, które dodatkowo są elektrycznie regulowane i podgrzewane;
- 18-calowe aluminiowe obręcze kół;
- 10,1-calowy dotykowy wyświetlacz w środkowej konsoli;
- 12,3-calowy ekran zestawu wskaźników;
- system monitorowania martwego pola;
- w pełni LED-owe reflektory
- 2-strefową automatyczną klimatyzację;
- nawigację satelitarną;
- adaptacyjny tempomat (tylko w wersji z automatyczną skrzynią biegów);
- przednie i tylne czujniki parkowania;
- kompatybilność z Apple CarPlay i Android Auto;
- bezkluczykowy dostęp;
- elektrycznie regulowane, podgrzewane i składane lusterka boczne;
- elektrycznie regulowane boczne szyby;
- elektrycznie podnoszoną i opuszczaną klapę bagażnika (tylko w wersji z automatyczną skrzynią biegów).
Mało? Gdybym był naprawdę uparty, to chciałbym mieć bezprzewodowego Apple CarPlaya. Naprawdę, w 2023 r. w fabrycznie nowym samochodzie tej klasy nie powinienem już się wozić z kablami.
MG HS: jakość wykonania i jeden zgrzyt
Bogate wyposażenie to nie wszystko. Bogato wygląda też samo wnętrze. Większość deski rozdzielczej wersji Exclusive pokrywa miękka sztuczna skóra, reszta tworzyw również ma imponującą jakość — nie tylko jak na samochód za 123,5 tys. zł, ale ogólnie jak na kompaktowego SUV-a.
Wszystkie przyciski i pokrętła chodzą solidnie i pewnie, zwyczajnie nie czuje się taniochy. Wyjątkiem jest zbyt lekko poruszający się "kursor" lewej centralnej kratki wentylacyjnej. Dziwne, bo prawy działa idealnie. Najwidoczniej to kwestia testowego egzemplarza.
Z pewnością nie oszczędzano też na designie. Wnętrze MG to uosobienie gustownej stonowanej elegancji urozmaiconej gdzieniegdzie wyrazistymi detalami (np. obudowy kratek wentylacyjnych). Ostentacja? Tanie efekciarstwo? Fałszywy przepych? To nie w MG HS.
MG HS ma 461 cm długości, 272 cm rozstawu osi, 187,6 cm szerokości i 168,5 cm wysokości. Na szczęście ten SUV jest spory nie tylko na zewnątrz. W środku miejsca jest wyjątkowo dużo, także dla siedzącej z tyłu osoby o wzroście 188 cm. Z kolei bagażnik ma od 448 do 1454 l, a jego próg znajduje się na optymalnym poziomie.
I co? Żadnych zgrzytów? Niestety, jeden jest.
W MG HS, podobnie zresztą jak w wielu współczesnych samochodach, nie ma osobnych pokręteł do regulacji temperatury, intensywności i kierunku nawiewu klimatyzacji. Wszystko odbywa się na 10,1-calowym ekranie dotykowym, co zajmuje więcej czasu i uwagi niż znalezienie ręką odpowiedniego pokrętła bez odwracania wzroku od jezdni.
Inna sprawa, że ekranowe menu wygląda nowocześnie. Obsługując je, nie masz wrażenia, że ostatni raz jego grafikę uaktualniano w 1985 r.
Jeśli mam się czepiać szczegółów, to irytujący jest też nieposłuszny przycisk wyciszania dźwięku sprzętu audio. Jeśli go wcisnę, a następnie wyłączę silnik, to po jego ponownym uruchomieniu, audio znowu gra sobie w najlepsze.
Jestem fanem klasyków, więc silne emocje wywołuje we mnie tradycyjne ośmiokątne logo MG na kierownicy. Założona jeszcze w 1924 r. firma zasłynęła bowiem roadsterami — równie przystępnymi cenowo co dziś MG HS. Obecnie MG należy do koncernu SAIC, czyli chińskiego giganta motoryzacyjnego. Dlatego często się mówi o tym modelu per "chiński SUV".
To jak się jeździ tym brytyjsko-chińskim SUV-em?
MG HS: wrażenia z jazdy
Choć MG kojarzy się ze sportowymi roadsterami, to SUV HS jest nastawiony przede wszystkim na komfort. Mało tego, pod tym względem MG HS plasuje się w czołówce kompaktowych SUV-ów.
- Przeczytaj także: Takiego Suzuki nie znałeś. Osiem zaskakujących i szalonych modeli
O fantastycznym zawieszeniu już pisałem. Duże wrażenie robi też wyciszenie wnętrza i przednie fotele. Pod kątem komfortu zestrojono również układ kierowniczy, który nie ma za dużo sportowej "bezpośredniości".
Podobnie jest z silnikiem. Jego dynamika to mocna czwórka. Ta 162-konna jednostka 1.5 turbo rozwija maksymalne 250 Nm już przy 1500 obr./min i przyspiesza od 0 do 100 km/h w 9,9 s.
Kolejny plus MG HS dostaje za widoczność. W każdym z lusterek — bocznych bądź wstecznym — widać naprawdę sporo. No ale przejdźmy do najważniejszego.
Cena MG HS może zmylić. Możesz pomyśleć, że kryje się za nią tani samochód. Nie ufaj pozorom. Podczas całego testu nawet przez chwilę nie miałem wrażenia, że jeżdżę samochodem, w którym na czymś zaoszczędzono. To po prostu na wskroś nowoczesny kompaktowy SUV — i przy okazji jeden z najwygodniejszych w tym segmencie.
Na dodatek MG kusi opiekuńczością. MG HS ma aż siedem lat podstawowej gwarancji (z limitem 150 tys. km) i darmowy assistance przez pierwszy rok. A jeśli samochód serwisuje się wyłącznie w ASO, to assistance masz gratis także od 2. do 7. roku eksploatacji tego SUV-a.
To w takim razie gdzie jest haczyk? Po teście MG HS już znam odpowiedź. Nie ma żadnego haczyka.
A to oznacza, że jeśli na rynku pojawi się więcej tak udanych i tak świetnie wycenionych modeli chińskich koncernów, to producenci z Europy, Japonii i Korei raczej nie mogą liczyć na szczęśliwy nowy 2024 r.