Najdłuższa na rynku 7-letnia gwarancja na samochody Kia była tak „dobra”, że w obronie nabywców aut tej marki musiał niedawno interweniować Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zmuszając firmę do wykreślenia najbardziej skandalicznych zapisów. Z kolei Fiat, który chętnie chwalił się darmowym przedłużaniem 2-letniej gwarancji na swoje auta o rok, po cichu wycofał się z tej „promocji”.

Warunki gwarancji oferowanych na nowe samochody zmieniają się dosyć często. Są w wielu wypadkach w takim stopniu niekorzystne dla nabywców, w jakim importer czy producent mogą sobie pozwolić, nie wywołując skandalu lub nie łamiąc w oczywisty sposób prawa krajowego.

Nie miejmy wątpliwości: gwarancja nie jest udzielana po to, aby klient był lepiej obsłużony. Warunki gwarancji są w większości przypadków skrojone pod kątem wygody producentów i – w miarę możliwości – zdejmowania z nich odpowiedzialności za niską jakość towaru. Są oczywiście wyjątki – niektórzy producenci, przynajmniej w swoich deklaracjach, nie stosują wątpliwych ograniczeń, wychodząc z założenia, że lepiej trochę stracić, ale mieć zadowolonego klienta. Kiedy zatem ograniczenia w gwarancjach są słuszne, a kiedy nie i jak walczyć o swoje prawa?

Części „obce”

Opony, akumulatory itp. części producenci aut traktują zbyt często jak nie swoje. Jeśli któraś z tych rzeczy się zepsuje, nie liczmy na naprawę gwarancyjną. Niektórzy informują wprost: na opony obowiązuje tylko gwarancja ich producenta. Trzeba je zdjąć we własnym zakresie lub w serwisie dilerskim i reklamować u producenta.

Firma sprzedająca samochody i tak wie, że większość takich reklamacji jest odrzucana z powodu „niewłaściwej eksploatacji” – przy czym często objawy usterki wynikające z „niewłaściwej eksploatacji” są identyczne ze spowodowanymi niską jakością lub... złym dopasowaniem do pojazdu. Producent ogumienia po prostu stwierdza, że towar nie miał wady fabrycznej. Bywa, że faktycznie winny jest klient, ale jeszcze częściej opony są po prostu źle dobrane do samochodu albo usterka wynika z charakterystyki zawieszenia. Tak czy inaczej – radź sobie, kliencie, sam.

Zjawisko wyłączania gwarancji na poszczególne elementy jest o tyle interesujące, że wprawdzie faktycznie producenci samochodów nie wytwarzają akumulatorów, tylko kupują je od poddostawców, ale... tak jest w przypadku większości części, z jakich składa się samochód. Producenci aut nie robią przecież elektroniki, nie budują układów klimatyzacji, hamulców, zawieszeń itp., ale kupują te części od wytwórców. Ciekawe, dlaczego nie odsyłają nas z reklamacjami podzespołów elektronicznych do firm takich jak Bosch, Valeo, Delphi, a każą nam reklamować akumulatory i opony? Odpowiedź jest prosta: bo daliśmy się przyzwyczaić do tego, że za pewne rzeczy odpowiada tylko użytkownik.Części eksploatacyjne

Wiele firm otwarcie wyłącza gwarancję na części eksploatacyjne lub ogranicza czas jej trwania. Tymczasem przepisy prawa są w tej kwestii jednoznaczne: producent odpowiada za jakość KAŻDEJ sprzedanej rzeczy trwałej przez dwa lata od jej zakupu! Nie znaczy to oczywiście, że sprzęt nie może się przez ten czas zużyć. Jednak co innego zużycie, a co innego usterka. Tymczasem niektórzy producenci nie zakładają nawet takiej sytuacji, że np. sprzęgło może się zwyczajnie zepsuć, rozpaść itp. Części (nie)eksploatacyjne

Największe jednak nadużycie i najpoważniejsze pole do starć z klientem stanowią usterki części, które trudno – znając ich budowę i funkcje – uznać za eksploatacyjne, choć bez żenady robią tak producenci. W samochodach montuje się wiele niedopracowanych lub po prostu wadliwych podzespołów i z góry wiadomo, że będą one zatruwać życie użytkownikom.

Są to zarówno elementy układów oczyszczania spalin, jak filtry DPF, które trzeba montować, aby spełnić określone normy emisji spalin, jak i np. dwumasowe koła zamachowe w mocniejszych silnikach, przejmujące częściowo funkcję sprzęgła. Do części eksploatacyjnych niektórzy zaliczają nawet układy wydechowe (!!!), choć nikt nie odważy się powiedzieć wprost: tłumiki w naszych autach wystarczają na dwa lata. Żeby było jasne: ani filtry cząstek stałych, ani koła zamachowe silnika, ani układ wydechowy to nie są typowe podzespoły eksploatacyjne, które mają prawo odmówić posłuszeństwa tylko z powodu pokonania kilkudziesięciu tysięcy km.

Filtr cząstek stałych powinien działać tak, aby kierowca w ogóle nie zauważył jego obecności – tymczasem po kilku nieskutecznych (i płatnych) naprawach niejeden właściciel diesla usłyszał: do miasta ten samochód się nie nadaje, nic na to nie poradzimy. Wydech ma być wykonany z takich materiałów, aby wytrzymał wiele lat bez względu na przebieg, po co zatem ograniczenia w gwarancjach?

Do „części niepodlegających gwarancji” zalicza się nawet świece żarowe i zapłonowe czy paski napędu alternatora, klimatyzacji oraz innego osprzętu, choć na ich zużycie użytkownik nie ma najmniejszego wpływu; jeśli już ktoś wpływ ma, to jest to mechanik serwisu dilerskiego, który coś źle wyreguluje lub przeoczy.Co robić w takich sytuacjach? Pozostaje uzbroić się znajomość podstawowych praw klienta: nie chcecie naprawiać samochodu na gwarancji? Nie szkodzi! Przez dwa lata od kupna samochodu macie obowiązek naprawiać go na mocy standardowych praw konsumenta!

strona 2

Części (nie)eksploatacyjne

Filtr cząstek stałych - To jeden z elementów układu wydechowego. Ma on za zadanie przechwytywać cząstki sadzy wydalane przez silnik – a gdy jest pełny, następuje podgrzanie filtra do temperatury, w której sadza wypala się bez śladu. W praktyce bywają z tym problemy. Niektóre firmy nie chcą gwarantować sprawnego działania tego podzespołu.

Sprzęt audio-wideo - Z powodu ograniczeń w stosowaniu ołowiu w połączeniach lutowanych samochodowy sprzęt grający ma ograniczoną trwałość. Do tego fabryczny rozbudowany radioodtwarzacz z nawigacją, sprzedawany jako część zamienna, potrafi kosztować kilkanaście tys. zł! Dlatego firmy chwalące się długotrwałą gwarancją na samochody zwykle nie gwarantują działania radioodtwarzaczy dłuższego niż 3 lata.

Układ wydechowy - To nie jest typowy element eksploatacyjny – żaden przegląd nie przewiduje planowej wymiany tłumika! Dlaczego producenci ograniczają gwarancję na wydech – nie wiadomo.

Dwumasowe koło zamachowe - Ma za zadanie m.in. redukować drgania przenoszące się z zespołu napędowego do wnętrza samochodu. To typowa część mechaniczna. Niektórzy producenci aut nie są jednak pewni (i słusznie!) trwałości tego elementu.

Zobacz, które części auta mająograniczoną gwarancję

KIA Deklarowana ochrona: 7 lat i 150 tys. km

Wyłączenia: system audio do 3 lat/100 tys. km, akumulator 2 lata z wył. usterek mechanicznych;elementy układu zawieszenia, układu kierowniczego, poduszki silnika i skrzyni biegów, elementy układu przeniesienianapędu (w tym koło zamachowe), filtr cząstek stałych, wydech – 2 lata/40 tys. km (!!!); świece zapłonowe oraz żarowe, klocki i szczęki hamulcowe, sprzęgło, paski klinowe i wiele innych – tylko do pierwszego przeglądu (!!!), opony – brak gwarancji producenta (!). Nasza ocena: w praktyce jest to gwarancja na 40 tys. km, czyli... bardzo cieniutka. Za to szum medialny wokół 7-letniej gwarancji na auta tej marki – to absolutny majstersztyk!

WYŁĄCZENIA 7-LETNIEJ GWARANCJI

  1. AKUMULATOR: 2 lata lub 150 tys. km. To akurat (bez żartów) wyjątkowa oferta – są firmy, które w ogóle nie dają gwarancji na baterie.UKŁAD HAMULCOWY: Określenie to obejmuje klocki i szczęki hamulcowe; tarcze oraz bębny mają gwarancję na wady fabryczne tylko do pierwszego przeglądu. USZCZELKI szyb oraz uszczelki drzwi – gwarancja tylko do pierwszego przeglądu. Producent chciałby, abyś potem zapłacił za ich wymianę z własnej kieszeni.FABRYCZNY ZESTAW AUDIO ma gwarancję na 3 lata lub 150 tys. km. Producent wie, co robi: radio może się zepsuć w każdej chwili, a moduły fabryczne bywają ekstremalnie drogie. Ale przyznajmy: innidają gwarancję na 2 lata.FILTRY powietrza, paliwa, klimatyzacji, a także płyny eksploatacyjne właściwie nie podlegają gwarancji, ale to akurat jest normalne. ŚWIECE zapłonowe i żarowe, a także przewody wysokiego napięcia, cewki zapłonowe (dlaczego? – to prawdziwy skandal!!!), żarniki i diody – gwarancja do 1. przeglądu.AMORTYZATORY wraz z mocowaniami. Niby stan dróg ma wpływ na ich zużycie, ale... bez przesady. Gwarancja do 40 tys. km.PRZEGUBY oraz ich osłony gumowe mają gwarancję tylko na 40 tys. km. UKŁAD KIEROWNICZY Takie elementy jak końcówki drążków kierowniczych oraz osłony gumowe przekładni kierowniczej.SPRZĘGŁO: tarcza, docisk oraz łożysko wyciskowe – do 1. przeglądu.DWUMASOWE koło zamachowe, choć to wcale nie część eksploatacyjna, gwarantowane jest tylko do 40 tys. km. Skandal!FILTR cząstek stałych. Gwarantowane działanie do 40 tys. km.ZAWIESZENIE (a w tym przeguby kulowe sworzni wahaczy, tuleje metalowo-gumowe, tuleje drążka stabilizatora, łączniki drążka stabilizatora, amortyzatory wraz z poduszkami – gwarancja na 40 tys. km.PODUSZKI skrzyni biegów i silnika. Lista wyłączeń nie jest zamknięta, kończy się słowami „i inne”. RAMIONA WYCIERACZEK – jak się okazuje – to też elementy eksploatacyjne.FELGI z niewiadomych przyczyn mają gwarancję do 1. przeglądu. Potem niech rdzewieją.TARCZE, klocki i szczęki hamulcowe – gwarancja do pierwszego przeglądu.UKŁAD WYDECHOWY z pewnością wytrzyma 40 tys. km. Potem – nie wiadomo. Na wszelki wypadek producent się zabezpieczył, ograniczając gwarancję.PASKI klinowe i wielorowkowe mają gwarancję tylko do pierwszego przeglądu.OPONY: obowiązki gwaranta przerzucone na ich producenta. W praktyce klient ma niemal zerowe szanse na pozytywne rozpatrzenie reklamacji.SILNIK: jego zasadnicze części, poza np. paskiem napędu rozrządu i wymienionymi wokół elementami – podlega gwarancji na 7 lat lub 150 tys. km. W tym względzie Kia oferuje faktycznie najdłuższą gwarancję na rynku. Niemniej słono za nią zapłacimy, wywiązując się z obowiązku serwisowania auta w ASO.

strona 3

Warunki gwarancji i jej ograniczenia są w każdej firmie inne. Oto podstawowewyłączenia w gwarancjach na auta różnych marek

FIAT Deklarowana ochrona: 2 lata

Wyłączenia: do elementów eksploatacyjnych, oprócz filtrów, tarcz i klocków hamulcowych, szczęk oraz bębnów, producent zalicza także świece zapłonowe i żarowe, bezpieczniki, lampy (!!!), amortyzatory, paski urządzeń pomocniczych, sprzęgło oraz „itd.”.

Nasza ocena: jeszcze niedawno Fiat dawał gwarancję na 3 lata i milion km, ale chyba ten trzeci rok okazał się zbyt kosztowny dla producenta.Biorąc pod uwagę skrócenie ochrony od stycznia 2012 r. i nieprecyzyjne zapisy umowy, ocena jest taka, a nie inna.

FORD Deklarowana ochrona: 2 lata

Wyłączenia: gwarancja na części wymieniane planowo podczas przeglądów obowiązuje do chwili planowanej wymiany; gwarancja na pióra wycieraczek, żarówki, baterie pilotów zdalnego sterowania – trwa do pierwszego przeglądu lub rok (gwarancja na palniki ksenonowe i oświetlenie deski rozdzielczej nie jest ograniczona). Elementy cierne nie podlegają gwarancji tylko wtedy, jeśli doszło do ich naturalnego zużycia.

Nasza ocena: gwarancja krótka, ale zasady jasne – to nam się podoba. Jedna z nielicznych firm, która udziela gwarancji na hamulce i sprzęgła.

HYUNDAI Deklarowana ochrona: 3-5 lat (w zależności od modelu)

Wyłączenia: akumulator (2 lata), sprzęt audio (3 lata), opony (tylko gwarancja dostawcy ogumienia), elementy układu zawieszenia (sworznie kulowe, tuleje metalowo-gumowe, amortyzatory i in.), wybrane elementy układu kierowniczego 1 rok/40 tys. km. Świece zapłonowe i żarowe, żarówki, paski osprzętu, tarcze sprzęgła nie podlegają gwarancji.

Nasza ocena: nie jest źle, ale i nie tak pięknie, jak się wydaje: nawet modele chronione 5-letnią gwarancją w praktyce są nią objęte częściowo.

MERCEDES Deklarowana ochrona: 2 lata

Wyłączenia: gwarancja nie obejmuje wycieraczek, pręta anteny, baterii pilota,kół i opon (!), elementów sprzęgła, klocków, tarcz i bębnów hamulcowych, amortyzatorów, tłumików układu wydechowego, świec zapłonowych, koniecznych czynności regulacyjnych i resetowania modułów elektronicznych.

Nasza ocena: z jednej strony książeczka gwarancyjna napisana jest sensownie, opisuje dość dobrze prawa konsumenta, a z drugiej – wiele wyłączeń. 2-letnia gwarancja to – jak na markę premium – mało!

MITSUBISHIDeklarowana ochrona: 3 lata/100 tys. km

Wyłączenia: pozycje specjalne, czyli objęte gwarancją ich producenta, to opony, niefabryczne systemy audio-wideo, niefabryczne akcesoria. Rzeczy nieobjęte gwarancją to filtry i paski napędowe osprzętu, świece zapłonowe, okładziny tarczy sprzęgła i docisk, klocki, tarcze, okładziny hamulcowe, pióra wycieraczek.

Nasza ocena: importer nie wyklucza wymiany żadnej części, jeśli ujawniła się wada fabryczna, ale np. niechętniegwarantuje jakość elementów przebarwionych, ozdobnych, tapicerki itp.

RENAULT Deklarowana ochrona: 2 lata (dodatkowa „gwarancja mobilności” na trzeci rok dla modeli Vel Satis, Espace 4, Laguna 3 i Koleos)

Wyłączenia: dotyczą naturalnego zużycia części eksploatacyjnych (niewymienionych szczegółowo), a także uszkodzonych w wyniku niewłaściwej eksploatacji lub obsługi samochodu.

Nasza ocena: jeśli pominiemy fakt, że gwarancja trwa tylko 2 lata, jest ona dobra. Jej warunki, z jednej strony,nie zawierają żadnych bulwersujących zapisów, choć z drugiej strony zostawiona jest furtka do nadużyć.

SKODA Deklarowana ochrona: 2 lata

Wyłączenia: gwarancja nie obejmuje wymiany „części, które ulegają naturalnemu zużyciu eksploatacyjnemu wynikającemu z ich używania i liczby przejechanych kilometrów (np. opony, świece, pióra wycieraczek, klocki, okładziny i tarcze hamulcowe, amortyzatory, tarcze sprzęgła, żarówki itp.)”.

Nasza ocena: wyłączenia gwarancji są nie do końca precyzyjne, w szczególności nie powinny pojawiać się w niej sformułowania „itp.”. 2 lata ochrony to nie za dużo. Bulwersujących zapisów – innych niż „itp.” – brak.

VOLKSWAGEN Deklarowana ochrona: 2 lata

Wyłączenia: gwarancja nie obejmuje wymiany części, której wada jest „skutkiem naturalnego zużycia elementów pojazdu, czyli takiego zużycia, które nie jest wynikiem wady materiału lub wykonania”. Można się więc spierać, co jest naturalnym zużyciem, ale wymiana czegokolwiek nie jest wykluczona.

Nasza ocena: wyłączenia gwarancji w zasadzie nie występują, choć furtka dowolnej interpretacji jest pozostawiona. 2 lata ochrony to nie za dużo. Niemniej, poza tym, w gwarancji VW nie znaleźliśmy karygodnych zapisów.