Zabrakło mu paliwa i wyszły na jaw przestępstwa. Kierowca zatrzymany przez policję na trasie S3

• Na drodze S3 w okolicach Myśliborza kierowca próbował zatrzymywać auta, ponieważ skończyło mu się paliwo
• Policja ustaliła, że 36-latek był poszukiwany listem gończym przez sąd w Gorzowie Wielkopolskim
• Badanie alkomatem wykazało 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ponadto mężczyzna prowadził pojazd bez wymaganych uprawnień, co jeszcze bardziej pogorszyło jego sytuację
• Zatrzymany kierowca trafił do policyjnego aresztu, skąd trafi do zakładu karnego na odbycie wcześniej zasądzonej kary
• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Opisywana sytuacja, do której doszło na drodze ekspresowej S3 w okolicach Myśliborza w województwie zachodniopomorskim, wzbudziła zaniepokojenie wśród innych kierowców. Mogła wyglądać na metodę oszustwa na zepsuty samochód, w której naciągacz udaje, że zepsuł mu się samochód lub skończyło paliwo, ma rozładowany telefon lub został wcześniej okradziony, więc nie może wezwać pomocy, a tak naprawdę próbuje wyłudzić od nas pieniądze. Nie robiłby tego jednak na ruchliwej drodze ekspresowej, a gdzieś na uboczu, prawda? Może jednak faktycznie coś się stało? Najbezpieczniej zadzwonić na policję, która wszystko wyjaśni. Tak też postąpił któryś z przejeżdżających.

Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Myśliborzu, funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który utknął na poboczu trasy ekspresowej z powodu braku paliwa w samochodzie i próbował zatrzymywać inne pojazdy. Policjanci szybko dotarli we wskazane miejsce przy węźle Myślibórz na S3, gdzie zastali 36-letniego kierowcę, który podróżował w kierunku Szczecina. Następnie sprawy przybrały dość niespodziewany obrót.

Rezerwa paliwa - zdj. ilustacyjneMVelishchuk / Shutterstock

Dlaczego kierowca zatrzymywał samochody na drodze S3?

Nie była to żadna próba oszustwa, kierowcy faktycznie skończyło się paliwo w samochodzie. Z drugiej jednak strony dobrze się stało, że na miejsce zdarzenia przyjechała patrol drogówki. Mężczyzna może mówić o podwójnym pechu, ponieważ przez brak paliwa wyszło na jaw, jak dużo miał na sumieniu, za co teraz będzie musiał ponieść konsekwencje.

Podczas rutynowej kontroli danych osobowych policjanci szybko odkryli, że mężczyzna był poszukiwany listem gończym przez Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim w celu odbycia kary pozbawienia wolności.

To jednak nie wszystko. Zachowanie kierowcy wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy, którzy postanowili przeprowadzić badanie alkomatem. Okazało się, że 26-latek był pijany. Wynik wyniósł aż 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jakby tego było mało, mężczyzna prowadził pojazd bez wymaganych uprawnień.

Co grozi za jazdę po alkoholu i bez prawa jazdy?

Za popełnione czyny grozi mu w sumie do trzech lat więzienia. Zatrzymany został przewieziony do policyjnego aresztu, skąd trafi do zakładu karnego, aby odbyć zasądzoną wcześniej karę. Przez długi czas nie poprowadzi samochodu.