Gigantyczne silniki przewożono lokalnymi drogami. Inaczej trzeba by je rozmontować
11 silników o masie 287 ton każdy trzeba było dostarczyć do San Antonio w Kolumbii, gdzie powstaje nowa elektrownia. O ile jednak sam morski transport nie stanowił większego wyzwania, to przewiezienie silników drogą lądową okazało się dość karkołomnym zadaniem.