Auto Świat Wiadomości Aktualności Gigantyczne silniki przewożono lokalnymi drogami. Inaczej trzeba by je rozmontować

Gigantyczne silniki przewożono lokalnymi drogami. Inaczej trzeba by je rozmontować

11 silników o masie 287 ton każdy trzeba było dostarczyć do San Antonio w Kolumbii, gdzie powstaje nowa elektrownia. O ile jednak sam morski transport nie stanowił większego wyzwania, to przewiezienie silników drogą lądową okazało się dość karkołomnym zadaniem.

287 t ważył każdy z 11 silników, które trzeba było dostarczyć do Kolumbii
Auto Świat/YouTube/Mammoet
287 t ważył każdy z 11 silników, które trzeba było dostarczyć do Kolumbii

Firma Mammoet, specjalizująca się w transportach ponadnormatywnych, podjęła się zadania przewiezienia 11 silników na miejsce budowy nowej elektrowni w San Antonio w Kolumbii. Transport był o tyle trudny, że każdy z przewożonych silników ważył 287 ton. Ze względu na fakt, że tego typu ładunki obsługują porty położone z dala od miejsca docelowego, brano pod uwagę możliwość rozłożenia silników na części i zmontowania ich już po dowiezieniu.

Ostatecznie wybrano rozwiązanie, które zaproponował Mammoet. Polegało ono na dostarczeniu silników do portu w Compas, który, chociaż zwykle wykorzystywany jest do załadunku i rozładunku statków z węglem, to znajduje się bliżej miejsca docelowego. Dzięki temu udało się uniknąć nadkładania 100 km drogi i mierzenia się z innymi ograniczeniami. W efekcie cały transport pojechał alternatywnymi drogami drugiej kategorii, a silniki dotarły w całości.

Do przewiezienia ciężkich silników wykorzystano konwencjonalne 20-osiowe platformy holowane przez ciągniki balastowe, które na części odcinków były wspomagane przez holowniki jadące z tyłu i pełniące funkcję tzw. pchacza. Kolumna musiała jechać alternatywnymi trasami, bo główna trasa nie dość, że prowadzi przez miasteczka, to na dodatek most, po którym musiałyby przejechać platformy z silnikami, miał niewystarczającą nośność. To m.in. dlatego transport przemieszczał się wąskimi, nieutwardzonymi drogami.

Podczas przejazdu nie obyło się bez konieczności dodatkowej ingerencji ze strony obsługi transportu. W niektórych miejscach trzeba było podnosić i odłączać nisko wiszące kable elektryczne, z kolei w innych należało instalować pomocnicze rampy, aby można było przewieźć ładunek przez słabsze mosty. Tak było np. już przy wjeździe do elektrowni, gdzie niewielki most został wzmocniony stalowymi kolumnami.

Po dowiezieniu transportu na miejsce silniki zostały przeładowane na samobieżne transportery modułowe Mammoet (SPMT). Te zapewniają większą manewrowość niż zwykły transport holowany przez ciągnik balastowy. Finalnie do osadzenia silników na właściwych miejscach wykorzystano specjalny system podnośnikowo-przesuwny.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków