Pan Tomasz o mało nie przejechał pieszej. "Zrobiło mi się gorąco"

• Systemy asystujące w samochodach mogą denerwować swoim działaniem w niektórych przypadkach, jednak są doceniane w sytuacjach zagrożenia
• Pan Tomasz uniknął potrącenia pieszej dzięki funkcji automatycznego hamowania, która zareagowała na zbliżającą się osobę
• Nowoczesne technologie wspierają kierowców, ale nie powinny usypiać naszej czujności za kierownicą
• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Do incydentu doszło na parkingu przy serwisie oponiarskim, gdzie pan Tomasz wymieniał opony na zimowe. Jak to często bywa o tej porze roku, ruch był spory, a wszystkie miejsca postojowe zajęte. Wyjazd z warsztatu na parking stał się wyzwaniem. "Wyjeżdżałem bardzo powoli, upewniając się, że z tyłu nikogo nie ma. Nagle usłyszałem dźwięk ostrzegawczy i poczułem mocne szarpnięcie" – relacjonuje pan Tomasz. Okazało się, że jego samochód automatycznie zahamował, wykrywając pieszą, która nagle pojawiła się za pojazdem.

Jak wynika z opowieści naszego czytelnika, piesza skracała sobie drogę przez zatłoczony parking, idąc szybko za zaparkowanymi samochodami. Widoczność była ograniczona, a kobieta niespodziewanie znalazła się tuż obok cofającego pojazdu. Dzięki systemowi awaryjnego hamowania, który zareagował na czas, udało się uniknąć potrącenia. "Zrobiło mi się gorąco, bo dosłownie chwilę wcześniej jej tam nie było" – opowiada pan Tomasz.

Podobnych historii z pewnością jest wiele. Pośpiech, duży ruch, coraz gorsza pogoda, więc ryzyko wystąpienia niebezpiecznej sytuacji wzrasta. W takich warunkach zarówno kierowcy, jak i piesi powinni wykazać się szczególną ostrożnością. Przechodzenie za pojazdami, szczególnie tymi, które mają włączone światła cofania, powinno zwiększyć czujność. Kierowca, skupiony na manewrze, może po prostu nie zauważyć osoby przechodzącej za samochodem. Nie każdy samochód jest wyposażony w nowoczesne systemy bezpieczeństwa, a nawet w kamerę cofania czy najprostsze czujniki. Gdyby pan Tomasz jeździł starszym autem, mogłoby dojść do potrącenia.

Jak działa system automatycznego hamowania?

Producenci stosują różne nazwy, jednak zasada działania tego rozwiązania jest taka sama. Znany w Grupie Volkswagena system Front Assist aktywuje hamulce w sytuacjach, gdy występuje ryzyko kolizji, np. uderzenia w poprzedzający pojazd lub potrącenia pieszego. Jest szczególnie przydatny w ruchu miejskim, gdzie chwila nieuwagi, np. podczas jazdy w korku, może skończyć się stłuczką. System monitoruje sytuację przed samochodem i w razie potrzeby samodzielnie rozpoczyna hamowanie, jeśli kierowca nie zareaguje na czas.

Cofanie samochodem - zdj. ilustracyjnebyswat / Shutterstock

Co istotne, samochód jest w stanie sam zahamować przed przeszkodą znajdującą się nie tylko z przodu, ale również z tyłu. Ta funkcja okazuje się niezwykle przydatna właśnie podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego. Jej uzupełnieniem jest układ monitorowania ruchu poprzecznego za pojazdem. Czujniki wykrywają zbliżające się z boku samochody, rowerzystów czy pieszych i ostrzegają o nich kierowcę sygnałem dźwiękowym. Gdy sytuacja staje się krytyczna, a kierowca nie zareaguje, układ może samodzielnie zainicjować hamowanie, unikając kolizji.

Kolejnym przydatnym asystentem jest funkcja ostrzegania o pojazdach znajdujących się w martwym polu. Przydaje się w intensywnym ruchu miejskim, a także na drogach szybkiego ruchu. Radary stale monitorują obszar po bokach samochodu. Jeśli wykryją w tym polu jakiś obiekt, zapalają się ostrzegawcza lampa w lusterku bocznym.

Nie polegaj wyłącznie na systemach bezpieczeństwa!

Nowoczesne technologie podnoszą bezpieczeństwo jazdy i mogą nas uratować z kryzysowej sytuacji, jednak nie z obowiązku zachowania ostrożności podczas prowadzenia samochodu. Asystenci mają za zadanie nas wspierać, nie wyręczać. O tym każdy kierowca powinien pamiętać.