- Elektroniczny kaganiec ma znacząco ograniczać moc i osiągi niektórych samochodów. Proponowanym limitem jest przyspieszenie od 0 do 100 km na godz. w pięć s. Z nowym obowiązkowym ogranicznikiem szybciej nie pojedzie żaden model
- Ogranicznik będzie można zdjąć, ale trzeba będzie to zrobić ręcznie i po każdym uruchomieniu silnika
- To odpowiedź Chińczyków na coraz lepsze parametry nowych samochodów. Zwłaszcza tych elektrycznych. Coraz więcej modeli oferuje osiągi, które do niedawna były zarezerwowane dla supersamochodów
- W Europie też trwa debata o podobnych ogranicznikach. Na razie wprowadzono obowiązkowy system ostrzegania ISA
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Czy w Europie mamy ogranicznik prędkości?
Kwestia "ogranicznika prędkości" często pojawia się w debacie o bezpieczeństwie, a na stole jest kilka rozwiązań. Czasem mniej inwazyjnych, czasem bardziej. Na razie nikt jednak nie zdecydował się wprowadzenie żadnego drastycznego rozwiązania. Dostaliśmy za to irytujący system ostrzegania o przekraczaniu dozwolonej prędkości. Działa na podstawie systemu rozpoznawania ograniczeń prędkości (ze znaków i wgranych map) i pikaniem lub brzęczeniem ostrzega kierowcę, gdy jedzie za szybko.
System ISA da się wyłączyć, ale aktywuje się przy każdym kolejnym włączeniu samochodu. Coś podobnego szykują dla swoich kierowców Chińczycy, ale oni chcą się skupić w pierwszej kolejności na przyspieszeniu nowych samochodów.
Przeczytaj także: Przed każdą jazdą wciskam przycisk z lizakiem. Wyłącza ISĘ. Inni mogą zazdrościć
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Chińczycy uważają, że nowe samochody są zbyt szybkie. Jak ma działać ogranicznik mocy?
Chińskie władze rozważają wprowadzenie nowych przepisów, które mają zmusić samochody osobowe do uruchamiania się w trybie ograniczonej wydajności. To jeden z punktów właśnie opracowywanego pakietu o nazwie "Specyfikacje techniczne dla pojazdów o napędzie silnikowym poruszających się po drogach".
Zgodnie z sekcją 10.5.4 projektu przepisów, samochody osobowe po każdym uruchomieniu silnika będą automatycznie przechodzić w tryb, w którym osiągnięcie prędkości 100 km na godz. zajmie co najmniej pięć sekund.
Elektroniczny kaganiec będzie można zdjąć, wybierając stosowny tryb jazdy. Wtedy samochód odzyska pełną moc i będzie mógł zaprezentować swoje osiągi. Co najważniejsze, kierowca będzie musiał ogranicznik mocy dezaktywować ręcznie. I dokładnie jak nasza ISA system znowu się aktywuje przy kolejnym uruchomieniu auta. Samochód będzie się zawsze włączał w trybie ograniczonych osiągów, a kierowca za każdym razem będzie musiał go ręcznie wyłączać.
Dlaczego Chińczycy chcą ograniczać przyspieszenie samochodów?
Domyślne włączenie ogranicznika i jego ręczne wyłączanie mają wyeliminować sytuacje, kiedy ktoś przypadkiem za mocno wciśnie pedał przyspieszenia i nie opanuje auta. Eksperci od bezpieczeństwa w ruchu drogowym zwracają na ten problem od dłuższego czasu. Samochody stały się bardzo szybkie.
Duża w tym zasługa silników elektrycznych. Kiedyś naprawdę szybkie samochody były dostępne dla garstki. Były koszmarnie drogie. Dzisiaj? Wszelkiej maści napędy hybrydowe i elektryczne sprawiły, że konie mechaniczne stały się bardzo łatwo dostępne. Znakomitymi parametrami mogą się popisać samochody, które wcale nie zgłaszają sportowych aspiracji, a pełnią rolę aut rodzinnych, którymi jeździ i doświadczony rodzic, i nastoletnie dzieci, które dopiero zdobyły prawo jazdy.
Dobrym przykładem może być niepozorna Tesla Model Y. W wersji Long Range robi setkę w 5,6 s z napędem na tył i 4,8 s z napędem na cztery koła. Mówimy o bazowym SUV-ie w gamie i wcale nie jego topowej wersji. Takie przyspieszenie może niedoświadczonego kierowcę zaskoczyć w niespodziewanej sytuacji lub w trudniejszych warunkach. Zresztą doświadczonego też.
A przecież nie ma ostatnio miesiąca, żebyśmy nie słyszeli o kolejnym elektryku o kosmicznych osiągach. Wiele z nich tworzą startupy, a klientami będą osoby bez umiejętności do opanowania takiej mocy. Ogranicznik ma sprawić, że samochód nie spłata nagle figla. Jeśli kierowca go wyłączy, to będzie przygotowany, że auto wystrzeli jak rakieta i (w idealnym świecie) nie będzie korzystał z przyspieszeń do 100 km na godz. na drogach publicznych.
