W poprzednich dwóch odcinkach naszego cyklu przedstawiliśmy działanie nowego narzędzia udostępnianego przez niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe – elektronicznego systemu likwidacji szkód. Przypomnijmy, że pozwala ono nie tylko zgłosić szkodę komunikacyjną (na to pozwalają także infolinie telefoniczne), lecz także bez wychodzenia z domu przekazać ubezpieczycielowi – w formie elektronicznej – dokumenty potrzebne do jej likwidacji.

Sceptycy z łatwością wskażą potencjalnie najsłabszy punkt internetowego kanału do komunikacji poszkodowanego z ubezpieczalnią: przez internet nie da się obejrzeć samochodu. Jest to oczywiście prawda, ale… nie do końca! Dzięki rozwiązaniom internetowym można przesłać do centrum likwidacji szkód także zdjęcia pojazdu, a to coraz częściej wystarcza ubezpieczycielom do wyliczenia i wypłaty należnego odszkodowania.

Nie oszukujmy się, wprowadzenie tzw. uproszczonych procedur likwidacji szkody to nie tylko gest wobec klientów, dzięki któremu towarzystwa ułatwiają dochodzenie roszczeń. To także sposób na redukcję kosztów firmy ubezpieczeniowej – przecież praca wykwalifikowanych likwidatorów kosztuje, i to niemało, po cóż więc mają oni tracić czas na dojazd do rozbitego auta i robić zdjęcia, skoro może je wykonać i przesłać ubezpieczony?

W praktyce wygląda to tak:

klient zgłasza za pośrednictwem strony internetowej szkodę ubezpieczeniową;

do zgłoszenia dołącza skany lub zdjęcia niezbędnych dokumentów oraz zdjęcia uszkodzonego samochodu;

likwidator, jeśli zdecyduje się na wdrożenie procedury uproszczonej, wylicza należne odszkodowanie;

jeśli klient zgadza się z przedstawioną wyceną, pieniądze są wypłacane bez potrzeby przeprowadzania oględzin auta.

Oczywiście, firmy ubezpieczeniowe wypracowały procedury kwalifikujące szkody do postępowania uproszczonego. Nikt nie będzie w ten sposób sporządzał kosztorysu naprawy auta po dachowaniu czy poważnym wypadku. Jednak do oszacowania kosztów wymiany wybitej szyby czy lakierowania porysowanego zderzaka metoda ta nadaje się bez wątpienia i – ku obopólnemu zadowoleniu – jest coraz częściej wykorzystywana.

Jak wykonać zdjęcia uszkodzonego samochodu?

Czytelne zdjęcia można wykonać nawet przy użyciu prostego telefonu komórkowego. Jednak jeśli mamy taką możliwość, skorzystajmy z aparatu cyfrowego – zwykle łatwiej będzie osiągnąć pożądany efekt.

Zdjęcia powinny być wykonane w dobrym oświetleniu. Jednak w ostrym słońcu trudno uniknąć szkodliwych odblasków, dlatego radzimy fotografować auto w chwili, kiedy słońce przesłonięte jest warstwą chmur. W słoneczny dzień lepiej postawić samochód w cieniu. Można spróbować zrobić zdjęcia z włączoną lampą i bez lampy, jednak zazwyczaj lepsze będą te drugie.

Ubezpieczyciele zalecają zazwyczaj przesłanie: dwóch fotografii samochodu wykonanych po tej samej przekątnej (na jednym powinien być widoczny przód auta i jeden bok, na drugim – tył samochodu i drugi bok), jednego zbliżenia na pole numerowe (miejsce, gdzie nabity jest numer identyfikacyjny pojazdu VIN) oraz zdjęć wszystkich uszkodzonych elementów nadwozia i cześci pojazdu.

Numer identyfikacyjny VIN nabity jest najczęściej: na pasie podokiennym pod szybą przednią, na przegrodzie oddzielającej kabinę pasażerską od komory silnika, w pobliżu górnego mocowania jednego z przednich amortyzatorów (na tzw. kielichu zawieszenia), w okolicach nóg przedniego pasażera (na progu lub podłodze; zazwyczaj numer jest widoczny po odchyleniu naciętej w tym miejscu wykładziny podłogowej) lub na podłodze bagażnika. W razie problemów z odnalezieniem numeru najprościej będzie poprosić o pomoc diagnostę ze stacji kontroli pojazdów.

Na zdjęciach sylwetki samochodu powinny być widoczne tablice rejestracyjne.Pojazd nie musi być wypucowany jak do sprzedaży, ale jeśli jest uwalany błotem, to trudno będzie ocenić np. stan lakieru.

EKSPERT RADZI - Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, PZU od ponad roku umożliwia likwidację szkód bez konieczności przedstawiania pojazdu do oględzin. Jak to wygląda w praktyce? Po zdarzeniu właściciel uszkodzonego pojazdu zgłasza szkodę internetowo lub telefonicznie. Wkrótce po zgłoszeniu z poszkodowanym kontaktuje się rzeczoznawca PZU i po zadaniu kilku niezbędnych pytań ustala wysokość odszkodowania.

W przypadku akceptacji przez właściciela pojazdu takiej formy likwidacji szkody oraz wyliczonej kwoty następuje wypłata odszkodowania. Taki sposób działania pozwala na ustalenie odpowiedzialności PZU oraz wypłatę odszkodowania w terminie 3 dni od zgłoszenia szkody. Niewątpliwym udogodnieniem jest również odstąpienie od konieczności uzgadniania miejsca i terminu oględzin, a także dostarczania do jednostek PZU dokumentacji.

Skorzystanie z opisanego wyżej sposobu likwidacji szkód pozwala na załatwienie formalności związanych z otrzymaniem odszkodowania praktycznie bez wychodzenia z domu.

Krzysztof Borowczyk Projekt Optymalizacji Likwidacji Szkód Komunikacyjnych, PZU SA