• Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa na drogach
  • Rośnie liczba zabitych i rannych w przeliczeniu na 100 wypadków
  • Według NIK nie poprawia się stan dróg krajowych. Brakuje szczegółowych, ogólnokrajowych danych dotyczących stanu nawierzchni dróg lokalnych –­ utrudnione jest choćby oszacowanie potrzeb finansowych na niezbędne prace remontowe.
  • Część policjantów drogówki kierowana do służby na drogach – według NIK – nie ma odpowiedniego przeszkolenia
  • NIK stwierdził, że do oceny stopnia stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu wykorzystywano urządzenia pomiarowe, które nie zostały poddane obowiązkowemu wzorcowaniu lub kalibracji. Nieprawidłowości stwierdzono w dziewięciu na 10 skontrolowanych komend Policji
  • Nie wszystkie informacje o wypadkach drogowych i ich ofiarach trafiają do Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji – baza danych nie w pełni odzwierciedla stan bezpieczeństwa
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

W Polsce ryzyko śmierci na drodze jest ponad 3 razy wyższe niż w Szwecji czy w Norwegii – informuje NIK. Tak naprawdę Polska – pod względem liczby śmierci na drogach w przeliczeniu na milion mieszkańców – należy do ścisłej europejskiej czołówki, ścigając się o pierwsze miejsce z Bułgarią i Rumunią. Wprawdzie w 2020 roku liczba wypadków wyraźnie spadła, ale stało się tak wyłącznie za sprawą ograniczeń w przemieszczaniu się spowodowanych pandemią. Niezmiennie rośnie natomiast liczba zabitych i rannych w przeliczeniu na 100 wypadków. Przyczyny? Według NIK-u to nie tylko brawura i nieodpowiedzialność kierowców, lecz także wieloletnie zaniedbania rządu, brak jakiejkolwiek spójnej strategii dotyczącej bezpieczeństwa ruchu drogowego, zaniedbania w Policji oraz w GITD, zły stan wielu dróg oraz elementów infrastruktury drogowej.

Wypadki drogowe w Plsce Foto: NIK
Wypadki drogowe w Plsce

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – organ do niczego

Jedną z rządowych instytucji, która powołana jest do koordynacji działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, jest KRBRD.

Ostatnio mogliśmy zaobserwować wyjątkowo nieporadne podejście do organizacji kampanii mającej informować o zmianach przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych, którą powinna zorganizować KRBRD. Do niczego takiego nie doszło. Wniosek prosty: gdyby tę instytucję zlikwidować, nikt nie zauważyłby jakiejkolwiek zmiany.

Policja – już się uczy, jeszcze nie wszystko umie

NIK chwali Policję za poprawę poziomu przeszkolenia funkcjonariuszy – średnio 2/3 policjantów „drogówki” ukończyło szkolenia specjalistyczne związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Jednocześnie...

NIK o policyjnych alkomatach: większość komend zapomina o kalibracji tych urządzeń

W dziewięciu z dziesięciu skontrolowanych komend były nieprawidłowości dotyczące niezapewnienia wymaganej kalibracji ponad połowy posiadanych urządzeń służących do do oceny stopnia stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu – donosi NIK.

Co ciekawe, z danych NIK-u dowiadujemy się, że spośród osób skazanych za prowadzenie pojazdów po alkoholu, na które sądy nałożyły zakazy prowadzenia pojazdów, znaczna część ponownie dopuszczała się tego rodzaju przestępstw, popełniając jednocześnie kolejne związane z prowadzeniem pojazdu mimo sądowego zakazu.

Główny Inspektorat Ruchu Drogowego: nie ma chętnych do pracy?

Trudno racjonalnie wytłumaczyć przyczyny problemów z osiągnięciem zakładanego stanu zatrudnienia w CANARD (jednostka GITD odpowiedzialna za działanie automatycznego systemu „fotoradarowego”) – pisze NIK. Izba informuje o rotacji pracowników tej instytucji na poziomie 90 procent i braku rąk do pracy, co skutkuje „odpuszczaniem” osobom popełniającym wykroczenia drogowe. Fotoradary ustawiane są tak, aby wyłapywać tylko tych kierowców, którzy popełniają najbardziej rażące wykroczenia związane z prędkością. A przecież – zauważa NIK – dostosowanie zatrudnienia do potrzeb to koszt jedynie 5,5 mln zł – zaledwie 0,7 proc. wartości kar, które nie każdego roku nakładane na sprawców wykroczeń, choć powinny być.

Polskie drogi: w złym stanie i źle oznakowane

Drogi krajowe stanowią w Polsce zaledwie ok. 5 proc. sieci drogowej, a zajmuje się nimi Generalna Dyrekcja Dróg krajowych i Autostrad. Są one w stosunkowo dobrym stanie, ale... dalekim od ideału. Dość powiedzieć, że jedynie 60 proc. tych dróg znajduje się w stanie dobrym, aż 24 proc. jest w stanie niezadowalającym, a ponad 13 proc. – w złym. Ale to tylko część prawdy o polskich drogach, bo ok. 95 proc. dróg w Polsce zarządzanych jest przez samorządy. I tu pojawia się problem podstawowy: nie ma możliwości prostego zebrania i porównania danych o stanie dróg samorządowych, nie sposób więc nawet ocenić potrzeb finansowych związanych z ich remontem i poprawnym oznakowaniem. NIK stwierdza, że problemem nadrzędnym jest brak środków finansowych. Dalej NIK informuje o licznych przypadkach niepoprawnego oznakowania dróg i przejść dla pieszych, o znakach drogowych ukrytych między gałęziami drzew, itd.

Stan dróg krajowych Foto: NIK
Stan dróg krajowych

SEWiK: to ile my mamy tych wypadków?

Wszystkie szczegółowe dane o wypadkach drogowych powinny trafiać do Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWiK). Dane te mówią o lokalizacji wypadków, warunkach panujących w czasie, gdy do nich doszło, przyczynach, a także skutkach. Tymczasem NIK zauważył, że... nie wszystkie wypadki w ogóle trafiają do systemu. Do wypadków dochodzi m.in. na drogach, które nie mają kategorii drogi publicznej i w takiej sytuacji informacje o nich nie trafiają do SEWiK. A SEWiK to bardzo ważny system – dane, jakie są w nim zawarte, powinny decydować o środkach zapobiegawczych, dyslokacji patroli, decyzjach o inwestycjach w infrastrukturę, itp. Tymczasem okazuje się, że dane zawarte w SEWiK, choć i tak tragiczne, są po prostu niepełne.

Stan techniczny pojazdów: u nas wszystko dobrze!

Jak zauważa NIK, jeśli za dobrą monetę przyjąć wyniki okresowych obowiązkowych badań technicznych pojazdów, w Polsce samochody są może i starsze, ale w dużo lepszym stanie niż np. w Niemczech.

Reasumując...

Ogromna liczba kolizji i wypadków na polskich drogach ma wiele przyczyn. Część wynika na pewno z niefrasobliwości i brawury kierowców, ale nie jest tak, że wystarczy podnieść stawki mandatów, by nagle zrobiło się bezpieczniej. Zmiana Kodeksu wykroczeń i taryfikatora mandatów to na pewno najłatwiejsza część pracy, która jest do wykonania, jednak uzasadnione jest poczucie wielu kierowców, że rząd, obiecując „walkę z piratami drogowymi”, zwyczajnie maskuje swoją niekompetencję.