Rzeszowscy funkcjonariusze ITD patrolowali na służbie DK77. Gdy przejeżdżali przez Stalową Wolę (miejscowość w odległości ok. 50 km od Rzeszowa), zauważyli pojazd ciężarowy wiozący nietypowy "towar". Oczom inspektorów ukazała się zbudowana z dwóch starych samochodów i wystająca poza skrzynię ładunkową piramida.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
ITD. Przewoźnik wyjaśnił, że wiezione samochody to tak naprawdę odpady
Po zatrzymaniu ciężarowego Mercedesa okazało się, że transportowane w tak nietypowy sposób auta to odpady, które były wiezione na złomowisko. Kierowca miał je dostarczyć do pobliskiego punktu złomowania pojazdów w Stalowej Woli. Niestety, nie zadbał o właściwe zabezpieczenie ładunku.
"Na skrzyni ładunkowej Mercedesa 814 znajdowały się dwa samochody osobowe ułożone jeden na drugim. Ford, który był załadowany niżej, nie mieszcząc się wewnątrz skrzyni ładunkowej, opierał się tylnym zderzakiem o jej zamkniętą tylną burtę, a Peugeot był położony na jego pokrywie silnika, przedniej szybie i części dachu" – przekazał zespół prasowy ITD w Rzeszowie.
ITD. Transport złomu podlega specjalnym przepisom
Niska wartość wiezionego ładunku mogła zniechęcić kierowcę do zadbania o to, by złom nie przemieszczał się w trakcie jazdy, ale i tak powinien był to zrobić, bo tego wymagają przepisy związane z bezpieczeństwem transportu. Co więcej, pojazd przewożący śmieci musi być oznaczony białą tablicą z napisem "ODPADY", a tego elementu także zabrakło.
Mimo wszystko największym uchybieniem kierowcy okazało się to, że... nie posiada uprawnień do wykonywania krajowego przewozu rzeczy. Ale to nie koniec! To była prawdziwa kumulacja, bo do listy doszedł jeszcze uszkodzony tachograf, który nie miał ważnego badania technicznego. Tym razem nie skończy się więc na mandacie za niezabezpieczenie ładunku – funkcjonariusze ITD wszczęli postępowanie, które określi karę za pozostałe naruszenia.