Załoga domaga się od przyszłego roku podwyżek o 1 tys. zł miesięcznie. Według związkowców dyrekcja proponuje niecałe 30 proc. tej kwoty.

"Spór zbiorowy trwa od pewnego czasu. Ze strony dyrekcji padały już propozycje wskazujące, że dochodzimy do zbliżenia stanowisk, a zastrzeżenia dotyczyły bardziej sposobu ich realizacji, niż kwot. Ostatnio te propozycje, oscylujące wokół 500 zł, zostały wycofane, a zaproponowano 276 zł brutto" - mówił w czwartek w Katowicach szef "Sierpnia'80" Bogusław Ziętek.

Wojciech Osoś z biura prasowego GM Poland, właściciela gliwickiej fabryki Opla, powiedział PAP w czwartek, że firma - ze względu na nadal trwające negocjacje - nie komentuje kwot będących przedmiotem rozmów. Wskazał, że obecna średnia płaca pracowników produkcyjnych w zakładzie wynosi ponad 3,3 tys. zł brutto, co o ok. 1 tys. zł przewyższa średnią płacę pracowników produkcyjnych motoryzacji w Polsce.

"Dyrekcja zaproponowała stronie związkowej znaczną podwyżkę płac opartą na analizie ekonomicznej zakładu i sytuacji na rynku pracy, która jednocześnie nie wpłynie negatywnie na konkurencyjność fabryki i długofalowe utrzymanie zatrudnienia na dotychczasowym poziomie. Do tej pory wszystkie składane przez zakład propozycje - idące w kierunku znacznej podwyżki płac - były odrzucane przez stronę związkową" - zaznaczył Osoś.

Związkowcy z "Sierpnia'80", którego komórka powstała w zakładzie przed trzema miesiącami, 13 listopada będą chcieli poinformować pracowników - najpierw przed rozpoczęciem popołudniowej zmiany, a potem po zakończeniu porannej - o stanowisku i propozycjach dyrekcji oraz związkowców w sporze zbiorowym, a także m.in. o bezprawności wprowadzenia niedawnych zmian w regulaminie pracy.

Według szefa zakładowej "Solidarności" w gliwickim Oplu, Sławomira Ciebiery, o zapowiadanej pikiecie "Sierpień'80" nie poinformował pozostałych związków, mimo że wszystkie działające w zakładzie związki zawodowe (NSZZ Solidarność, ZZ Pracowników Opel Polska, WZZ Sierpień'80) wspólnie prowadzą procedurę sporu zbiorowego i negocjacje z pracodawcą.

Mimo to związkowcy z "Sierpnia'80" oceniają, że w razie niepowodzeń negocjacji, w razie ewentualnego referendum strajkowego, chęć przystąpienia do takiej formy protestu wyrazi 99 proc. załogi. "Przez ostatnie trzy lata jedyne podwyżki pensji to były tylko tzw. wyrównania inflacyjne, zaakceptowane trzy lata temu przez załogę jedynie ze względu na ówczesny brak zamówień dla zakładu" - wskazał Marek Szulta z zakładowej organizacji "Sierpnia'80".

"Nie ma lepszego momentu dla zapowiadanych wtedy przez dyrekcję +znacznych podwyżek w lepszych czasach+. Od niedawna produkujemy astrę sedan III, mamy produkować następny model, cały czas wzrasta wydajność i jakość naszej pracy. (...) Jednocześnie pracownicy dostają regenerowane rękawice, prędkość linii montażowej zwiększana jest bez przygotowania stanowisk, a na hali brakuje narzędzi, np. młotków" - mówił Szulta.

Negocjacje mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu z udziałem mediatora z listy ministerstwa pracy, po tym, jak obie strony nie zgodziły się na mediatorów proponowanych przez przeciwników w sporze. Według związkowców, dyrekcja nie zgodziła się na osobę, która brała już udział w poprzednich negocjacjach, zakończonych wypłatą jednorazowej premii, z kolei oni nie zgodzili się na mediatora zrzeszonego w konfederacji pracodawców.

Związkowcy chcą wliczenia podwyżek do pracy zasadniczej, a nie w formie dodatków. Protestują przeciw propozycjom tzw. premii absencyjnej, uzależniającej wartość dodatków m.in. od liczby dni zwolnienia chorobowego. Chcą też przestrzegania praw pracowniczych w zakresie bhp, rozpoczęcia negocjacji w sprawie układu zbiorowego pracy oraz tego, aby tryb zmian w zakładowych regulaminach sprawdziła inspekcja pracy.