Auto zostało skradzione w Andorze, a jego kierowcy przez ponad 2 tys. km udało się uniknąć kontroli drogowej i dojechać do Polski. Mężczyzna został zatrzymany i przekazany funkcjonariuszom policji w Słubicach.

"Mężczyzna odpowie za kradzież pojazdu wartego 35 tys. zł, ucieczkę i niebezpieczną jazdę" – powiedziała Konieczniak.

W sobotę w rejonie Świecka funkcjonariusze z polsko-niemieckiego patrolu chcieli skontrolować wjeżdżającego do kraju volkswagena transportera na polskich numerach rejestracyjnych. Jego kierowca zignorował jednak sygnały i zaczął uciekać w głąb kraju. Ruszył za nim pościg, do którego dołączyła policja.

"Podczas ucieczki 39-latek doprowadził do dwóch kolizji z autami ciężarowymi, a na koniec rozbił się na słupie energetycznym. Wysiadł i nadal próbował uciekać, został jednak szybko ujęty" - dodała rzeczniczka.