Auto Świat Wiadomości Wypadki "Uciekł" na policyjny parking. Policjanci nie dali się oszukać

"Uciekł" na policyjny parking. Policjanci nie dali się oszukać

Nietypowe zdarzenie w Orzyszu: pijany kierowca wjechał na parking policji, próbując uniknąć odpowiedzialności. W nocy z niedzieli na poniedziałek policjanci zauważyli podejrzane zachowanie toyoty, której kierowca i pasażerowie byli nietrzeźwi. Po serii zaskakujących wydarzeń sprawca został zatrzymany i przyznał się do winy.

"Uciekł" na policyjny parking. Policjanci nie dali się oszukać
"Uciekł" na policyjny parking. Policjanci nie dali się oszukaćPolicja

Podejrzana jazda w nocy

W Orzyszu, w nocy z 26 na 27 maja, funkcjonariusze orzyskiej prewencji zauważyli, jak toyota gwałtownie przyspieszyła na widok radiowozu i z impetem wjechała na policyjny parking. Zdarzenie to miało miejsce w pobliżu komisariatu, co natychmiast wzbudziło podejrzenia policjantów.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Nietrzeźwi mężczyźni i policyjny areszt

Dwóch mężczyzn stojących przy toyocie, obaj pod wpływem alkoholu, twierdziło, że kierowca poszedł do znajomego. Wskazali drzwi, które prowadziły do komisariatu. Wkrótce pojawił się trzeci mężczyzna, również pijany, który nie przyznawał się do prowadzenia pojazdu. Wszyscy trzej, mieszkańcy Warszawy w wieku od 39 do 44 lat, zostali zatrzymani i spędzili noc w areszcie.

Przyznanie się do winy i konsekwencje

Po wytrzeźwieniu 44-letni mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Teraz grozi mu kara pozbawienia wolności do 3 lat za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości.

Tekst powstał na podstawie komunikatu policji z dnia: 28.05.2024, Policja Warmińsko-Mazurska.

materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków