Pamiętam jak dziś moment kiedy Porsche pokazało pierwszą generację Cayenne informując świat, że teraz będzie produkowało również SUV-y. Głosów krytyki nie brakowało. Okazuje się, że decyzja Porsche była słuszna i wszystkie luksusowe marki obecnie czerpią zyski ze sprzedaży uterenowionych samochodów. Alfa Romeo pokazała Stelvio, Bentley Bentaygę, niebawem ujrzymy Rolls-Royce’a z podniesionym zawieszeniem, a dziś Lamborghini potwierdziło, że wiosną na drogi wyjedzie SUV z logo byka na masce.
Szefostwo Lamborghini szacuje, że wprowadzenie do oferty modelu Urus podwoi liczbę sprzedawanych samochodów tej marki i zapewni marce finansowanie programu powrotu z silnikami do wyścigów Formuły 1. Ostatniego roku z fabryki Lamborghini w Sant’Agata Bolognese wyjechało ponad 3,5 tys. samochodów. W tym samym miejscu ma być produkowany nowy SUV Lamborghini.
Jak ujawnił Digital Trends po rozmowie z szefem Lamborghini, Stefano Domenicalim, zapowiadany model będzie duchowym spadkobiercą LM002. Domenicali potwierdził, że SUV będzie nazywał się Urus, a jego produkcja ruszy w kwietniu tego roku.
Na więcej informacji musimy jeszcze poczekać. Można się spodziewać, że Urus będzie samochodem wykorzystującym innowacyjną konstrukcję. Pozwólmy sobie na odrobinę spekulacji. Być może będzie to pierwszy SUV na świecie z karoserią wykonaną w dużej części z włókna węglowego. Dzięki temu możliwe byłoby istotne obniżenie masy, a tym samym poprawienie osiągów. Oczywiście dla Lamborghini uruchomienie produkcji SUV-a będzie przełomowym momentem. Przecież doświadczenia jakie marka zdobyła przy produkcji LM002 są dziś bezużyteczne.
Lamborghini zapowiada, że w momencie debiutu Urus będzie najmocniejszym i najszybszym SUV-em na świecie. Mimo to ma nieźle radzić sobie poza asfaltem. Mówi się o wersji hybrydowej, ale nie wiadomo, czy będzie to jedyna opcja w ofercie. Tak czy owak, Urus będzie pierwszym Lamborghini z napędem hybrydowym. Cierpliwie czekamy na ujawnienie kolejnych informacji.