GranTurismo ma już dość długi staż rynkowy – coupe debiutowało w 2007 roku, a cabrio dołączyło do oferty 2 lata później. To też dotychczas najpopularniejszy sportowy model włoskiej marki, który trafił już do ponad 37 tys. klientów na całym świecie. Zaprojektowany zgodnie z najlepszą szkołą włoskiego stylu wytyczonego przez legendarnego Pininfarinę zdobył jednak uznanie nie tylko za dizajn lecz również za klasyczny sposób dostarczania przyjemności z jazdy oparty na wolnossącym silniku V8 i tylnym napędzie.
Co jest szczególnego w GranTurismo?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i prosta. Sceptycy powiedzą, że to dość wiekowa konstrukcja, która już w momencie debiutu w 2007 roku nie należała do najnowocześniejszych, a obecne modyfikacje to tylko ledwie zauważalny face lifting. Zwolennicy podkreślą ponadczasowy dizajn i fakt, że to jeden z ostatnich prawdziwych samochodów gran turismo na rynku. Ja skłaniam się ku tym ostatnim. Maserati GranTurismo jest autem, za którego unikalną sportową, ale i elegancką, może nawet czasami nonszalancką duszę jestem w stanie wybaczyć mu pewne mniejsze i większe niedociągnięcia. Faktem jest, że Włochom udało się stworzyć samochód, który z dużym wdziękiem odwołuje się do najwspanialszych ikon w historii Maserati. Wspomnieć należy choćby pierwszego w jej ofercie grand tourera zaprojektowanego przez Pininfarinę – A6 1500 z 1947 roku, kultowe obecnie 3500 GT z 1957 roku czy wreszcie niesamowite Ghibli z 1967 roku. Cała otoczka, historia, sprawiają, że w przypadku tego samochodu ma się wrażenie obcowania z czymś szczególnym i szlachetnym.
Jakie zatem zmiany wprowadzono w ramach face liftingu?
Przede wszystkim objęły one pas przedni z nowym, bardziej wyrazistym kształtem rekiniego nosa wzorowanego na pokazanym 3 lata temu koncepcie Alfieri. W ofercie dostępne będą dwie wersje różniące się stylistycznymi detalami. Podstawowa, o ile można tak powiedzieć, Sport oraz bardziej agresywna MC, czyli Maserati Corse. W tej drugiej zmodyfikowano nieco wygląd grila, pojawiły się też wloty powietrza na masce z włókien węglowych. Nowy spliter i kształt przodu wpłynęły na poprawę współczynnika oporu powietrza z 0,33 do 0,32 w coupe i z 0,35 do 0,33 w cabrio. Z tyłu różnice widać w kształcie wydechu i spojlera. W wersji Sport mamy dwie owalne końcówki wysunięte na boki, natomiast w MC – okrągłe, umieszczone bliżej środka zderzaka. Zmiany subtelne, ale zauważalne.
Na tym nie koniec. We wnętrzu zainstalowano nowy system multimedialny z dotykowym ekranem o przekątnej 8,4 cala oraz zaprojektowany specjalnie dla tego modelu system audio firmy Harman Kardon z 10 głośnikami o łącznej mocy 750 W dla wersji GranTourismo lub 11 o mocy 825 W w GranCabrio. Bardziej elegancki wygląd zyskał umieszczony w górnej części konsoli środkowej mechaniczny, klasyczny zegar, powiększono też ilość dostępnych opcji wykończeniowych. Warto w tym miejscu podkreślić, że do wyboru jest 16 kolorów nadwozia, 14 wzorów 20-calowych kół ze stopów lekkich, 9 kolorów zacisków hamulcowych, 13 kolorów wnętrza i 5 linii wykończenia kokpitu. Łącznie daje to imponującą liczbę ponad 400 tys. kombinacji, a że każdy egzemplarz robiony jest na indywidualne zamówienie, mamy niemal 100-procentową gwarancję jego niepowtarzalności. Dla wielu klientów to ważna zaleta samochodu.
A pod względem mechanicznym?
Tu w zasadzie istotnych zmian nie ma. Z oferty wycofano jedynie silnik 4.2, który nie cieszył się popularnością wśród kupujących, natomiast jedynym dostępnym motorem pozostała genialna jednostka 4.7 V8 zaprojektowana we współpracy z Ferrari i produkowana zresztą przez tą firmę w zakładzie w Maranello. Waży ona zaledwie 175 kg i osiąga moc 460 KM oraz maksymalny moment obrotowy 520 Nm, które trafiają na tylne koła za pośrednictwem 6-biegowej, automatycznej skrzyni ZF. W czasach kiedy konkurencja ma przekładnie 8- lub nawet 9-biegowe może to wzbudzać zdziwienie, ale trzeba przyznać, że po prostu świetnie działa. Poza tym zamontowano ją tuż za umieszczonym centralnie za przednią osią silniku, co pozytywnie wpływa na rozdział masy w stosunku 49:51.
Zawieszenie wielowahaczowe z przodu i z tyłu z elementami z kutego aluminium wpływającymi pozytywnie na ograniczenie masy nieresorowanej skalibrowano pod kątem optymalnego prowadzenia, ale i komfortu. W wersji Sport ma ono dodatkowo układ automatycznej kontroli amortyzacji, tzw. Skyhook System z dwoma trybami działania (Normal i Sport). W MC jest tylko jedno ustawienie charakterystyki zawieszenia, zorientowane na bardziej agresywny, sportowy styl jazdy. Choć Maserati nie informuje o żadnych modyfikacjach w układzie kierowniczym z hydraulicznym wspomaganiem to odniosłem wrażenie, że jest on jeszcze bardziej bezpośredni i responsywny w porównaniu z wersjami sprzed face liftingu.
Czy nadal zachwyca prowadzeniem?
Dokładnie. I to w stylu godnym najlepszego GT. Potrafi komfortowo sunąć autostradami i błyszczeć na bulwarach by w ułamkach sekund po głębszym wciśnięciu pedału gazu przeobrazić się w ryczące najpiękniejszym dźwiękiem sportowe GT.
Brzmienie ośmiu cylindrów jest obezwładniające, zachwycające, powodujące mrowienie na plecach i postrach w okolicy. Jest tak szlachetne i przeszywające, że potrafi zamknąć gęby wszystkim sceptykom. Łagodniejsze w trybie Normal i sążniście głębokie w Sport. Kiedy lawina niutonometrów przelewa się na tylne koła w akompaniamencie charczenia wydechu natychmiast dociera do nas, że to jeden z ostatnich, tak wspaniale ułożonych samochodów. To właśnie jego 8 naturalnie oddychających cylindrów w tandemie z błyskawicznie reagującą skrzynią biegów – ZF zarówno w trybie ręcznym jak i automatycznym oraz perfekcyjny układ kierowniczy sprawiają, że między kierowcą i samochodem rodzi się specyficzne poczucie więzi. GranTurismo posłusznie reaguje na polecenia prowadzącego pozwalając na niemal nieograniczone czerpanie przyjemności zjazdy. Elektronika pokładowa interweniuje z wyczuciem i naprawdę tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Oczywiście można systemy kontroli trakcji i stabilności można też całkowicie wyłączyć.
Może nie jest to najdynamiczniejsze sportowe auto – przyspiesza w końcu do setki w 4,7 s – ale robi to z taką gracją, że nie sposób nie ulec jego urokowi. No i w wersji coupe umożliwia jazdę z prędkością 301 km/h!
Kosztuje jednak krocie...
Za GranTurismo Sport trzeba zapłacić minimum 152 tys. euro, a za Gran Cabrio 172 tys. euro. Wersja Maserati Corse kosztuje odpowiednio 180 i 186 tys. euro. W tej klasie ceny mają jednak drugorzędne znaczenie. Faktem jest natomiast to, że Maserati jest czymś unikatowym, samochodowym dziełem sztuki i generatorem czystej frajdy. Ma duszę i osobowość, którą potrafi zakomunikować wszem i wobec wspaniałą aparycją i uzależniającym brzmieniem silnika. Szacun dla Maserati.
GRANTURISMO SPORT | GRANTURISMO MC | |
Silnik | benzynowy V8, wolnossący | |
Pojemność | 4691 cm3 | |
Moc(kW/KM przy obr./min) | 338/460 przy 7000 | |
Moment (Nm przy obr./min) | 520 przy 4750 | |
Zużycie paliwa (l/100 km) | 14,3 | |
Emisja CO 2 (g/km) | 331 | |
0-100km/h (s) | 4,8 | 4,7 |
Maks. prędkość (km/h) | 299 | 301 |
Skrzynia biegów | 6-bieg. ZF aut. (MC Auto Shift) | |
Napęd | Na koła tylne, dyferencjał o ograniczonym uślizgu | |
Zawieszenie przód | Podwójne wahacze, amortyzatory Sport Skyhook | Podwójne wahacze |
Zawieszenie tył | Podwójne wahacze, amortyzatory Sport Skyhook | Podwójne wahacze |
Dł./szer./wys (mm) | 4910/1915/1353 | 4920/1915/1353 |
Rozstaw kół (mm) | 2942 |