Na jakiej podstawie mnie pan zatrzymał? Artykuł 15, punkt pierwszy, ustęp pierwszy Ustawy o policji – z pamięci wyrecytował funkcjonariusz. Jakie wykroczenie drogowe popełniłem, że mnie pan zatrzymał? Żadne, kontrola trzeźwości. To nie jest podstawa zatrzymania pojazdu. Co mówi ten artykuł, który pan przytacza? Mówi, że policjant ma prawo zatrzymać każdy pojazd w celu sprawdzenia legalności dokumentów, trzeźwości lub pojazdów poszukiwanych.

Kierowca tymczasem czyta z komputera artykuł 15, punkt pierwszy, ustęp pierwszy: Policjanci, wykonując czynności, o których mowa w art. 14, mają prawo legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości.

Okazuję więc panu w czasie kontroli drogowej dokumenty, Pan sobie może spisać. Nie, nie dam panu! Jak pan nie da? No nie dam! Nie wiem, co pan z tym dokumentem zrobi. Ja muszę sprawdzić, czy ten dokument jest legalny! To podejrzewa pan, że mam nielegalne dokumenty? Ja pana o nic nie podejrzewam. To ja panu tylko okazuję dokument, może pan sobie przeczytać... I chciałbym jeszcze przeprowadzić badanie trzeźwości – dopowiada funkcjonariusz. Na jakiej podstawie?

W tym artykule nie ma nic o kontroli trzeźwości! Jakie wykroczenie popełniłem? Żadnego. To nie dmucham. To jedziemy na krew... Proszę pana, my jesteśmy ruchem drogowym, mamy akcje „Trzeźwy poranek”, w jaki sposób mielibyśmy kontrolować trzeźwość bez zatrzymywania pojazdu? Policjant ostatecznie ocenił, że facet jest trzeźwy, szkoda czasu. Ale pan to lubi sobie ponagrywać?

W wielu krajach facet odmawiający dmuchania trafiłby skuty do aresztu. W Polsce policja płaciłaby odszkodowanie, gdyż funkcjonariusze od lat działają... bezprawnie. W piśmie Komendy Głównej Policji do Rzecznika Praw Obywatelskich z 2015 roku policja sama przyznaje: W momencie wejścia w życie znowelizowanych przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym policja w zasadzie utraciła możliwość stosowania procedur (…) choć stosuje je nadal z powodu innych regulacji. I dalej: Jednocześnie należy wskazać, że prowadzenie tego typu działań jest ze wszech miar uzasadnione.

Pełna zgoda. Kontrole trzeźwości sprawiły, że polscy kierowcy należą obecnie do najtrzeźwiejszych w Europie. Z drugiej strony rutynowe kontrole trzeźwości są w zasadzie nielegalne, można ją badać tylko w uzasadnionych przypadkach. Podobnie wygląda sytuacja z wideorejestratorami: kierowcy policyjnych aut nagminnie łamią prawo, można by każdemu zabrać prawo jazdy, choć działają profesjonalnie i w słusznym celu. Wskażcie jednak przepisy, które pozwalają im przekraczać prędkość bez włączonego „koguta”. Nie ma takich!

Naszym zdaniem

Przepisy dają policji prawa, ale i nakładają ograniczenia, dlatego brak przepisów bywa dla funkcjonariuszy organów ścigania bardzo wygodny. Ale tylko do momentu, gdy ktoś zapyta: na jakiej podstawie działacie?