Logo

Kiedy grozi kara, a kiedy to tylko mit? O co chodzi z zimowymi mandatami?

  • Część wykroczeń można zimą faktycznie skończyć się mandatem
  • Jednak nie wszystkie powszechnie powielane mity o mandatach zimą są prawdą
  • Pokazujemy, za które zimowe "grzeszki" kierowców naprawdę można zostać ukaranym
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Jest tak co roku. Pierwsze opady śniegu czasami zaskakują służby drogowe. Na pewno jednak zaskakują wielu kierowców. Nic więc dziwnego, że w takich okolicznościach wzrasta liczba sytuacji, które mogą zakończyć się karą finansową — mandatem. Wystarczy jednak przestrzegać kilku zasad, aby go nie dostać. Ale jakby tego było mało, to jeszcze (takżew sieci) krążą "informacje" o "pewnych mandatach". Tyle, że większość z nich to zwykłe mity, półprawdy, albo w najlepszym razie — mocno naciągane, choć częściowo prawdziwe informacje i zwyczajne clickbaity.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Poznaj kontekst z AI

Jakie mandaty można otrzymać zimą?
Czy można dostać mandat za brak skrobaczki?
Ile wynosi mandat za nieodśnieżenie samochodu?
Czy jazda bez zimowych opon jest karana w Polsce?

Za co naprawdę można dostać mandat zimą?

Zalegający śnieg lub szron na przedniej czy bocznych szybach to poważne zagrożenie. Tak przygotowany samochód uznaje się za niezdolny do jazdy, a konsekwencje mogą być dotkliwe — nawet do 3000 zł i 12 punktów karnych. Jeśli reflektory nie zostaną odśnieżone, grozi 300 zł mandatu, a nieczytelne tablice rejestracyjne to już 500 zł i 8 punktów. Wielu kierowców zapomina też o usunięciu śniegu z dachu pojazdu, co może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drodze. Warstwa śniegu może spaść na przednią szybę, ograniczając widoczność, a kawałki lodu mogą uderzyć w inne auta. Za takie zaniedbanie grozi jedna z najwyższych kar — nawet 6000 zł. Tyle teoria. A w praktyce najczęściej zapewne nieodśnieżenie samochodu skończy się pouczeniem, chyba że dojdzie do naprawdę niebezpiecznej sytuacji.

Można dostać mandat za brak skrobaczki? Absolutnie nie

Przepisy nie nakładają obowiązku posiadania skrobaczki, szczotki czy zimowego płynu do spryskiwaczy. Jednak zgodnie z art. 66 Kodeksu drogowego, pojazd musi być utrzymany w taki sposób, by nie stwarzał zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Kierowca powinien mieć zapewnioną dobrą widoczność oraz możliwość bezpiecznego prowadzenia auta.

W praktyce oznacza to konieczność odśnieżenia i odszronienia samochodu przed rozpoczęciem jazdy. Sposób, w jaki zostanie to wykonane, zależy od właściciela pojazdu. Skrobaczka nie jest wymagana przez prawo, ale zimą jest po prostu niezbędna. Stąd właśnie takie ogromne uproszczenie w postaci "mandatu za skrobaczkę".

Za co dostaje się mandat zimą?

Pierwsze opady śniegu lub marznącego deszczu niemal zawsze prowadzą do wzrostu liczby kolizji. Kierowcy często zapominają, że zimą droga hamowania może wydłużyć się nawet kilkukrotnie. Zapominają albo nie są świadomi takiego faktu. Najczęściej dochodzi do typowych najechań na tył, które, choć zwykle kończą się niewielkimi szkodami, mogą mieć poważne konsekwencje finansowe. Ile wynosi taki "zimowy mandat za kolizję"? Tyle samo, co za spowodowanie jej w każdej innej porze roku.

Mandat karny
Mandat karnyPolicja

Mandat za spowodowanie kolizji zaczyna się od 1000 zł, ale mogą pojawić się dodatkowe kary, na przykład za niedostosowanie prędkości czy zbyt mały odstęp od poprzedzającego pojazdu. W efekcie sprawca może zapłacić nawet 6000 zł, a do tego otrzymać 6 punktów karnych. Dodatkowe punkty mogą zostać przyznane za inne wykroczenia, które przyczyniły się do zdarzenia, a które kierowca popełnił tuż przed kolizją.

Mandat to jednak nie wszystko. Za kolizję kierowca może być "ukarany" także wyższą składką OC przy kolejnym odnowieniu polisy. To niemal pewne, bo towarzystwa ubezpieczeniowe mają dostęp do historii szkód i punktów karnych.

Jeszcze jedno. Odpowiedzialność za jazdę w trudnych warunkach spoczywa na kierowcy, nawet jeśli drogi nie zostały odpowiednio odśnieżone przez zarządcę. W przypadku kolizji na nieodśnieżonej jezdni to właśnie kierowca będzie rozliczany z jej skutków.

Można rozgrzewać samochód na parkingu?

Po pierwsze rozgrzewanie silnika na postoju nie ma zbytniego sensu, przynajmniej jeśli chodzi o sam silnik. Układ napędowy znacznie szybciej osiąga optymalną temperaturę pracy podczas spokojnej jazdy, niż pracując na wolnych obrotach na parkingu. Najlepiej jest ruszyć autem jak najszybciej, bo zapewnieniu sobie należytej widoczności, czyli po oczyszczeniu szyb.

Zresztą za silnik, pracujący na parkingu można dostać mandat. Może on pracować na postoju tylko przez minutę. Jeśli przekroczymy ten czas, grozi nam mandat w wysokości 100 zł. Jeśli dodatkowo pojazd emituje nadmierną ilość spalin lub hałasuje, kara może wzrosnąć do 300 zł. Nie są przyznawane punkty karne.

Ale w praktyce taki mandat może zostać wystawiony tylko wtedy, gdy pojazd stoi na drodze publicznej, w strefie ruchu lub strefie zamieszkania. Jeśli osiedlowy parking jest terenem prywatnym, mandat za silnik pracujący na postoju nam nie grozi.

Można dostać mandat za brak opon zimowych? Oczywiście, że nie

opony zimowe
opony zimoweShutterstock

Zimowe opony znacząco poprawiają bezpieczeństwo jazdy zimą. To bezsprzeczny fakt. Ale w Polsce nie ma obowiązku stosowania zimowych opon zimą. Za brak zimówek w Polsce nic nam nie grozi. Inaczej sprawa może wyglądać za granicą. W niektórych krajach jazda na takich oponach jest obowiązkowa.

Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium