• Redukcja nawet o 30 proc. – zużycia paliwa i emisji C02. Taka jest propozycja Komisji Europejskiej wobec rynku samochodów ciężarowych w Europie.
  • Już za 2 lata rusza publicznie dostępny system VECTO z danymi testów zużycia paliwa i emisji dla nowych samochodów ciężarowych.
  • Producenci zrzeszeni w stowarzyszeniu ACEA uznali propozycje unijne jako „zbyt agresywne”.

Za 7 lat ciężarówki dopuszczone do sprzedaży w Unii Europejskiej powinny zużywać średnio o 15 proc. mniej paliwa i emitować o 15 proc. mniej CO2. Na tym nie koniec. Do 2030 roku redukcja ma sięgnąć 30 procent. Każdy nowy pojazd ciężarowy (z wyjątkiem pojazdów budowlanych oraz śmieciarek), który nie spełni nowych wymogów, nie będzie, mógł trafić do sprzedaży na rynku europejskim. Docelowo wymogi będą obowiązywać także wobec autobusów czy autokarów. Na tym nie koniec pomysłów z certyfikacją.

Aby ułatwić nabywcom wybór nowych ekologicznych ciężarówek, w Europie rozwija system VECTO (Vehicle Energy Consumption Calculation Tool – narzędzie do kalkulacji zużycia energii), który będzie prawdziwą rewolucją dla rynku. Od 2020 roku będzie dostępny specjalny katalog na temat wszystkich nowych ciężarówek w Europie. W bazie danych znajdą się informacje o zużyciu paliwa nie tylko w warunkach laboratoryjnych, ale również zweryfikowane podczas prób w rzeczywistych warunkach drogowych (uwzględniane mają być wszystkie konfiguracje pojazdów oraz rodzaju ładunku i przewozu czy ukształtowania drogi). Pięć lat później VECTO ma być wzbogacone o informacje o maksymalnym zużyciu i maksymalnej emisji.

Niewykluczone, że z systemem VECTO będzie tak jak z testami zderzeniowymi na całym świecie. Tak jak producenci dostosowywali swoje konstrukcje do tego, by jak najlepiej przejść procedurę testową, tak zapewne będzie w przypadku badań zużycia paliwa i emisji podczas określonych warunków drogowych. Można zatem oczekiwać tego, że procedury badawcze będą modyfikowane co jakiś czas, co będzie nie lada wyzwaniem dla producentów ciężarówek.

Znamienne, że system VECTO dotyczyć będzie także producentów naczep i przyczep. Badania obejmą bowiem również to jak dołączone przyczepy czy naczepy wpływają na zużycie paliwa oraz emisję ciągnących je ciężarówek. Planowane są odpowiednie limity, które będą stanowić warunek dopuszczenia danej konstrukcji do sprzedaży na europejskim rynku.

Pomysłodawcy nie kryją, że wprowadzenie bardziej rygorystycznych norm wpłynie na ceny pojazdów ciężarowych, a także znacząco ograniczy emisję CO2. Według założeń emitowanie w ciągu 10 lat może się zmniejszyć nawet o ok. 54 miliony ton CO2, co stanowi roczną emisję Szwecji. Szacuje się bowiem, że to przewozy z użyciem ciężarówek generują aż jedną czwartą emisji CO2 całego transportu w UE.

Na propozycje Komisji Europejskiej odpowiedziało już europejskie lobby samochodowe. Według ACEA (zrzeszającego takie firmy jak m.in.: DAF, Daimler, Iveco, Grupa Renault, Volkswagen czy Volvo) zgłoszone propozycje są „zbyt agresywne”. Uznano, że przyjęcie takich samych poziomów redukcji dla ciężarówek jak w przypadku samochodów osobowych i furgonetek oznacza brak zrozumienia kluczowych różnic pomiędzy poszczególnymi segmentami pojazdów. ACEA postuluje redukcję CO2 o 7 procent do 2025 roku i o 16 proc. do 2030 roku.