W związku ze światowym kryzysem finansowym turyńskiej firmie motoryzacyjnej nie udało się zrealizować celów, przyjętych na rok 2008: zakładany w prognozach zysk wynosił około 2,5 miliarda euro. Faktycznie osiągnął jednak 1,7 mld euro. Największy spadek dochodów - o ponad 17 procent - zanotowano w ostatnim kwartale. Jednocześnie Fiat przyznał, że trzy pierwsze miesiące tego roku będą "bardzo trudne".

Włoski koncern prognozuje, że zamówienia w 2009 r. spadną o 20 procent w porównaniu z rokiem poprzednim, ocenianym - do chwili pojawienia się oznak kryzysu - jako dobry.

Mimo tych trudności w Turynie zapewniono, że kierownictwo koncernu zamierza dołożyć wszelkich starań, by osiągnąć wyznaczone sobie cele.

Informacja o obniżeniu prognoz na ten rok pojawiła się dwa dni po podpisaniu wstępnego porozumienia o strategicznym partnerstwie między Fiatem a Chryslerem. Umowa, oceniana jako niezwykle korzystna dla obu stron, ma zostać sfinalizowana do kwietnia.

Na jej mocy Fiat posiadać będzie 35 procent udziałów w amerykańskiej firmie w zamian za udostępnienie jej własnych rozwiązań technicznych, przede wszystkim w dziedzinie produkcji małych i średnich samochodów, bardzo potrzebnych w dobie obecnego kryzysu i mniej obciążających środowisko.

Dzięki temu strona włoska, nie wykładając żadnych pieniędzy, nie tylko stanie się właścicielem ponad jednej trzeciej amerykańskiego giganta, ale osiągnie jeden ze swych najważniejszych celów - wejdzie na amerykański rynek samochodowy ze swoimi modelami "pięćsetek" oraz Alfa Romeo.

Niemal jednocześnie kilka włoskich banków na czele z potężnym Intesa SanPaolo wyraziło gotowość zaoferowania Fiatowi kredytu, którego wysokość nie jest jeszcze oficjalnie znana. Dziennik "Il Sole-24 Ore" twierdzi, że wcześniej koncern wnioskował o 5 miliardów euro.

Na przyszły tydzień rząd Silvio Berlusconiego zwołał "okrągły stół" na temat sytuacji na rynku motoryzacyjnym.