Czy w pościgu brał udział serialowy Ojciec Mateusz? Tego nie wiemy, ale niewykluczone, że twórcy tego programu otrzymali właśnie interesującą inspirację do kolejnego odcinka. A wszystko zaczęło się w środowe przedpołudnie, gdy patrol ruchu drogowego z Sandomierza zobaczył pędzący samochód marki Seat. Potem było już zupełnie jak w kinie akcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPościg w Sandomierzu. Kierowca Seata nie zatrzymał się do kontroli
Jak nietrudno zgadnąć, kierowca Seata zignorował znak do zatrzymania się do kontroli drogowej. Policjanci rozpoczęli pościg, który nie trwał jednak zbyt długo. 26-letni mężczyzna zdecydował się porzucić auto w sadzie i uciekać wraz z 17-letnią pasażerką pieszo.
Policjanci szybko zareagowali. Dzięki pracy psa tropiącego uciekinierzy zostali namierzeni w mgnieniu oka. Po ich zatrzymaniu policjanci przeszukali plecak 26-latka i znaleźli w nim blisko pół kilograma białego proszku. Jak mówią, najprawdopodobniej amfetaminy. Co więcej, badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu. No i nie powinien był prowadzić, bo miał dożywotni zakaz.
Konsekwencje prawne dla uciekinierów
26-letni kierowca usłyszał już zarzuty. Odpowie za posiadanie znacznej ilości narkotyków, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz udzielenie środków odurzających nieletniej. Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące. 17-letnia pasażerka również posiadała przy sobie amfetaminę, co dodatkowo komplikuje jej sytuację prawną.
- Przeczytaj też: Zostało pół roku, a potem 21,6 tys. zł kary za auto spalinowe
Tekst powstał na podstawie komunikatu policji świętokrzyskiej z dnia: 22.06.2024.