Wczoraj pisaliśmy o BMW M3 Sport Evolution [E30] z przebiegiem poniżej 200 km. Dziś wrzucaliśmy informacje na Top Garage o Lancii Delta S4, która przejechała ok. 1600 km. Jakiś czas temu wspominaliśmy o przekręconych licznikach w Ferrari, które i tak miały najechane co najwyżej kilkaset kilometrów. Dlaczego ludzie kupują auta i z nich nie korzystają? Przecież z czystej ciekawości, fascynacji, zamiłowania do prowadzenia człowiek miałby ochotę pojeździć każdym z wyżej wymienionych aut. Nawet jeśli zakupowi tych modeli towarzyszyła idea inwestycji i zarobienia, to te kilka tysięcy kilometrów przecież nie zrobi nikomu różnicy, jeśli auto jest w stanie perfekcyjnym. No chyba, że mówimy o najzamożniejszych tego świata, dla których to po prostu kolejne auta w kolekcji.
Wracając do Veyrona, wystarczy uruchomić przeglądarkę internetową, aby móc wymienić większość imponujących liczb, którymi może poszczycić się model Bugatti. Cztery turbosprężarki, silnik o pojemności 8 litrów, 10 chłodnic, 16 cylindrów, prędkość maksymalna ponad 400 km/h, 1001 KM (wersja bazowa) i 46 000 litrów powietrza pochłanianych na minutę jazdy z prędkością maksymalną. Jednak z przymrużeniem oka można powiedzieć, że ilość wersji specjalnych jest niepoliczalna. W tak egzotycznym samochodzie jak Veyron, gdzie klient sam był odpowiedzialny za konfigurację trudno znaleźć dwa identyczne egzemplarze, dlatego też m.in. z tego powodu ich cena jest tak wysoka. Mało tego, od zakończenia produkcji wersji 16.4 w 2011 roku minęło już 6 lat a mimo to można trafić na egzemplarze bez przebiegu. I takiego właśnie opisujemy.
Bugatti Veyron Edition Tiffany wyprodukowano najprawdopodobniej na zlecenie lub przynajmniej z „błogosławieństwem” jednego z najsłynniejszych jubilerów na świecie Tiffany & Co. Zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz został wykończony w dwóch kolorach: węglowej czerni i błękicie Tiffany Blue. Karbonowa karoseria kontrastuje z błękitnym dołem zderzaków, progami oraz felgami. W dedykowanym dla jubilera błękicie wykonano również pokrywę silnika oraz podłogę, fotele, obicia tapicerskie słupków i progów oraz szwy na czarnym skórzanym tunelu środkowym.
Samochód znajduje się obecnie w rękach dealera Knight International z Dubaju i jest on wystawiony na sprzedaż jednak cena jest nieznana. Domyślamy się jednak, że za jego cenę można by kupić Chirona tylko pytanie po co? Najnowszy model Bugatti ma bardzo długą listę oczekujących, a Veyron, choć już nieprodukowany, ma folie zabezpieczającą na fotelach zerowy przebieg i jest dostępny „od ręki”. No i taką wersja śmiało można skoczyć na „Śniadanie u Tiffany’ego”.