Nawet jeśli nie traktujemy swojego samochodu jak "wypolerowanego cacka", które powinno stać w dużym pokoju, spotkanie z gałęziami nigdy nie należy do przyjemnych. Słysząc szuranie gałęzi po lakierze, robi nam się go zwyczajnie żal.
Okazuje się, że można temu stosunkowo prosto zaradzić, stosując bezbarwną folię ochronną. Decydując się na profesjonalne oklejenie, niewiele większym kosztem możemy zażyczyć sobie "przy okazji" wykonania reklamy lub choćby... wesołych wzorków własnego pomysłu.
Tymczasem skupmy się jednak na folii bezbarwnej. Do oklejania warto stosować wyłącznie produkty samochodowe. Dlaczego? Inne mogą niewłaściwie sprawować się na mrozie, lub np. mieć klej, który w trakcie rozklejania będzie trzymał się nie folii, a lakieru. Wtedy czeka nas żmudne czyszczenie.
Które marki są godne zaufania?
M.in. Oracle, 3M, Mactac, Avery Dennison. Folie podzielić możemy na dwie grupy. Podstawowa to folia sztywna, do płaskich powierzchni. Nie sprawdza się przy wypełnianiu głębokich przetłoczeń (np. pod klamką). Ma grubość 0,07-0,10 mm. Do zalet zaliczymy korzystną cenę (od 5 do 15 zł za m2) i - właśnie dzięki grubości - lepszą odporność na rozerwanie.
Taką folię stosunkowo łatwo nakleić samodzielnie, ale nie ma się co łudzić, że nie mając doświadczenia i zdolności manualnych osiągniemy nazbyt estetyczny efekt.
Do precyzyjnego położenia na powierzchni auta służą tzw. folie wylewane. Te mają grubość około 0,05 mm, dzięki czemu dają się kształtować na aucie. Ale wymagają doświadczonej ręki i podgrzewania w trakcie montażu. Za to efekt może przejść oczekiwania - folię taką trudno zauważyć! Ceny dochodzą nawet do 100 zł za m2.
Niemało kosztuje usługa profesjonalistów
Wyceniają oni oklejenie auta w zależności od stopnia "pokrzywienia" powierzchni i planowanego zużycia materiału. Robocizna może osiągać od 30 do 120 zł za m2 powierzchni. Mała terenówka to minimum 15 m2, duże pochłoną nawet 30 m2.
To oznacza, że w warsztacie zostawimy nawet 4,5 tys. zł, a oklejanie trwać będzie cały dzień! Ale jeśli auto było malowane poza fabryką mogą pojawiać się kłopoty z... odchodzeniem lakieru podczas demontażu folii. Taki problem dotyczy starszych, osłabionych (mycie!) lakierów.