Jedne z najbezpieczniejszych dróg Europy, oprócz szlaków Szwecji i Wielkiej Brytanii, znajdziemy w Holandii. W 2007 r. na drogach tego kraju zginęło 791 osób, a liczba rannych wyniosła niecałe 18 tys. Tym samym coraz bardziej realne wydaje się osiągnięcie założonej granicy 750 zabitych w wypadkach drogowych w 2010 r. i 17 tys. rannych. W ramach programu poprawy bezpieczeństwa w miastach zwiększyła się liczba stref z ograniczeniem prędkości do 30 km/h, a poza miastami do 60 km/h i przyznano pierwszeństwo rowerzystom nadjeżdżającym z prawej strony.
W kraju, gdzie mieszka 60 mln mieszkańców, w 2008 r. na drogach zginęło 2538 osób, co w porównaniu z 2007 r. oznacza spadek o 14 proc. (z 2946). Zmniejszyła się także liczba ciężko i lekko rannych dorosłych osób (odpowiednio o 6 i 7 proc.), a także o 9 proc. liczba zabitych i ciężko rannych dzieci. Najczęstszą przyczyną wypadków odnotowanych przez policję było niezachowanie należytej uwagi, utrata kontroli nad pojazdem oraz łamanie ograniczeń prędkości i jazda z szybkością niedostosowaną do warunków. Na zwiększenie bezpieczeństwa na Wyspach wpływ miało kilka czynników, np. programy edukacyjne dla kierowców, poprawa jakości dróg, działania kontrolne. W ramach usprawnień na drogach położono m.in. nową nawierzchnię, w tym również antypoślizgową, ulepszono skrzyżowania i odwodnienie, zmieniono geometrię zakrętów, zamocowano bariery energochłonne, a także wprowadzono udogodnienia na przejściach dla pieszych, zredukowano na niektórych odcinkach prędkość i ustawiono fotoradary.
Zgodnie z przyjętym przez EuroRAP systemem oceny bezpieczeństwa dróg na 18 proc. brytyjskich tras (autostrady i krajowe) ryzyko śmiertelnego wypadku jest bardzo duże, na 45 proc. duże, na 25 proc. średnie, na 9 proc. małe, a na 3 proc. bardzo małe.
Mimo znacznie większej liczby mieszkańców i samochodów Niemcy mogą pochwalić się relatywnie mniejszą liczbą zabitych na drogach niż Polska. W 2005 r. w Niemczech w wypadkach drogowych zginęło 5361 osób. Bez wątpienia do zmniejszenia liczby ofiar przyczyniły się: duża sieć autostrad, znacznie większa kultura kierowców oraz większa dbałość o bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów. Niestety, obecność autostrad ma w pewnym stopniu wpływ na powstawanie wypadków. Najczęstszą przyczyną zdarzeń jest wjechanie w tył poprzedzającego auta (43 proc.), co zdarza się głównie na autostradach. Kolizje na skrzyżowaniach stanowiły 19 proc., zaś czołowe zderzenia 16 proc. wypadków. Piesi i rowerzyści uczestniczyli w 10 proc. zdarzeń. Ale i tak według pierwszej oceny dróg 70 proc. autostrad zaliczono do bezpiecznych, natomiast tylko 10 proc. wśród dróg krajowych. 37 proc. tych ostatnich oceniono jako niebezpieczne.