W roku 1789 amerykański inżynier zajmujący się usprawnianiem maszyn włókienniczych uzyskał patent na "napędzany parowo powóz", z czego jednak nie miał najmniejszych profitów. Nie miał, bo ówcześni przemysłowcy nie byli w najmniejszym stopniu zainteresowani takimi wynalazkami. Evans usiłował znaleźć wsparcie wszędzie, wreszcie wystosował nawet pismo z prośbą o pomoc do stowarzyszenia przemysłowców w Wielkiej Brytanii. I tu właśnie natrafiamy na ciekawostkę. Otóż Richard Trevithick był aktywnym członkiem tego stowarzyszenia i... Właśnie, "i". Nie ma dowodów na skopiowanie pomysłu, ale jednak pierwsze konstrukcje Trevithicka są podobne do projektu Evansa. Jasne, powiecie, inspiracja itd., trudno wymyślić inne sposoby konstruowania prymitywnego pojazdu o napędzie parowym. OK, ale podejrzenie pozostaje. A Evans w roku 1804 zdobył jednak wymarzoną sławę i pieniądze - na zamówienie władz Filadelfii skonstruował napędzany silnikiem parowym pojazd, który był pierwszą na świecie amfibią. Służyła ona do pogłębiania toru wodnego w dokach filadelfijskich. W wodzie napędzało ją koło łopatkowe, na lądzie dwa koła pod silnikiem. Wyjeżdżała z wody, by opróżnić swą skrzynię z ziemi i błota jak dziś wywrotka. Biorąc pod uwagę jej wszechstronność, należy Evansa uznać za jednego z największych geniuszy epoki wczesnej motoryzacji.
Czyżby pionier?
Według wszystkich encyklopedii Anglik Richard Trevithick był pierwszym, który w udany sposób zaprzągł do pracy silnik parowy w pojeździe kołowym i rozpoczął rewolucję przemysłowo-transportową. Znalazłem jednak informację, że Richard Trevithick - nie ujmując niczego jego geniuszowi - nie był w swych pomysłach oryginalny.