4 16V w wersji Dynamic. Po przejechaniu 500 km coś zaczęło stukać i zarzucać kierownicą przy hamowaniu. Zgłosiłem się do naprawy w serwisie przy koszalińskim salonie, w którym samochód kupiłem.Awarię usunięto, ale po przejechaniu 60 km objawy zaczęły się powtarzać, tylko że zarzucanie stało się większe. Wróciłem do salonu i przyglądałem się naprawie - przetoczono tarcze hamulcowe. Trzy tygodnie potem zarzucanie powróciło. Tym razem pojechałem do serwisu w Pile. Tam zmieniono tarcze i klocki. 5 tys. km później znowu zarzuca. Jadę do serwisu w Koszalinie. Tam przetoczono tarcze i wymieniono klocki. 2 tys. km i znowu zarzuca. Wybieram się aż do Szczecina. Naprawa pomogła na 3 tys. km. Wróciłem do ASO koszalińskiego, gdzie przeszlifowano tarcze i zmieniono klocki. Po pewnym czasie hamowanie stało się niemożliwe. Nadszedł czas przeglądu i na jaw wyszły jeszcze stuki w rozrządzie. Naprawiono go, ale kiedy zgłosiłem się na wymianę piasty, która ponoć miała powodować zarzucanie przy hamowaniu, okazało się, że rozrząd stuka jeszcze głośniej niż przed przeglądem. Wyszło na jaw, że jest naderwany pasek - 3 tyg. po wymianie! Stukot powtórzył się natychmiast, więc pojechałem do Szczecina. Tam stwierdzono, że nie wszystkie części w rozrządzie zostały wymienione i trzeba je zamienić na nowe. Niedługo potem nadszedł czas na kolejny przegląd. Pojechałem do Koszalina, ale do innej stacji niż ta, w której bywałem. Stwierdzono, że rozrząd jest zły, pasek pęknięty, występuje bicie hamulców po tarczach.W ciągu 10 miesięcy mój samochód był naprawiany 10 razy. Wydałem na naprawy, bo nie wszystkie części były objęte gwarancją, 2600 zł. Przejechałem do serwisów 2250 km. Chciałem się dowiedzieć, czy diler sprzedając auto jest tylko po to, aby pozyskać zapłatę i wypchnąć bubel za 50 tys. zł, a General Motors jest bierny wobec takich błędów i niedociągnięć (naprawa rozrządu), jakich dopuszczają się autoryzowane stacje? - Pan Z. S. ze Szczecinka.Sytuacja jest rzeczywiście skomplikowana. Proszę pamiętać, że kodeks cywilny pozwala na żądanie nowego samochodu w przypadku ciągłych usterek . J.W.
Gorąca linia
Dałem się namówić reklamom i w styczniu 1998 r. kupiłem Opla Astrę 1.