- Kierowca, który zaniedba swoje obowiązki ryzykuje mandat lub cofnięcie dopuszczenia do ruchu
- Oprócz obowiązkowych elementów, takich jak trójkąt czy gaśnica, warto wozić też kilka innych rzeczy
- Policjanci mogą podczas majówkowej kontroli także sprawdzić, czy nasz samochód jest odpowiednio wyposażony. Jeśli wszystko macie, to kontrola potrwa chwilę
- Czegoś zabraknie? Możliwy jest mandat do 500 zł, choć to górna granice. Zwykle mandaty są niższe
Majówkowy długi weekend. Trwają policyjne kontrole i sam nawet na taką rutynową wpadłem. Potrwała chwilę, bo nie miałem nic na sumieniu. Żeby nie mieć, tak jak ja, kłopotów, warto poświęcić chwilę na przejrzenie w listy kontrolnej obowiązkowego wyposażenia samochodu. Ta prosta i szybka czynność pozwoli uniknąć mandatu w wysokości nawet 500 zł i cofnięcia dopuszczenia pojazdu do ruchu.
Przeczytaj także: Kierowca audi dostał w majówkę supermandat i stracił prawo jazdy. Policja: "srogi finał"
Co musi mieć samochód w Polsce? Obowiązkowe wyposążenie samochodu
Na polskie drogi nie można wyjechać autem nie tylko bez pozytywnego wyniku badań technicznych i obowiązkowej polisy OC. Inne elementy, które należy mieć na uwadze, znajdziemy w szczegółowym Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.
Większość z wymienionych na liście elementów znajduje się w samochodzie już fabrycznie – inaczej producent nie uzyskałby homologacji dopuszczającej pojazd do użytku na drogach publicznych. Do takich rzeczy należą m.in.:
numer identyfikacyjny (VIN), numer na silniku, tłumik wydechu, wycieraczki i spryskiwacz przedniej szyby, prędkościomierz, licznik przebiegu, lusterko zewnętrzne po lewej stronie, klakson, pasy bezpieczeństwa i punkty ich kotwiczenia, zagłówki czy błotniki osłaniające całą szerokość koła.
Obecność niektórych elementów jest wymagana w uzależnieniu od daty produkcji lub pierwszej rejestracji samochodu (np. zagłówków czy pasów na tylnej kanapie). Do tego z części zapisów zwolnione są auta zabytkowe lub pojazdy specjalnego przeznaczenia.
Ale na liście są też akcesoria, o których obecność na pokładzie auta musi już zadbać kierowca. To właśnie przez to najłatwiej zaliczyć wpadkę w trakcie kontroli drogowej lub badania technicznego. Aby uniknąć problemów (niezaliczonego badania lub mandatu), wystarczy zaopatrzyć się w – niezmiennie – trójkąt ostrzegawczy i umieszczoną w łatwo dostępnym miejscu gaśnicę (uwaga na datę ważności!).
Co warto mieć w samochodzie?
Nawet tak szczegółowe rozporządzenie nie wyczerpuje jednak listy rzeczy, które mogą się przydać w samochodzie. Oprócz zależnych od preferencji podróżnych akcesoriów zwiększających komfort jazdy (np. ładowarek podłączanych do zapalniczki), są też takie, które mają wpływ na nasze bezpieczeństwo na drodze. Kilka dodatkowych rzeczy pozwoli nam uniknąć nadmiaru stresu lub nawet ocalić życie.
Sytuacji awaryjnej nie da się przewidzieć, dlatego rekomendujemy, by – choć to nieobowiązkowe – wozić ze sobą dobrze skompletowaną apteczkę (zestawy sprzedawane w marketach bywają tanie, ale wybrakowane) i kamizelki odblaskowe, które zwiększą naszą widoczność np. podczas nieplanowanej wymiany koła przy drodze lub awarii pojazdu. Oprócz tych podstaw można rozważyć też koło zapasowe (lub zestaw naprawczy), linkę holowniczą i kable rozruchowe. Niektórzy będą się czuli bezpiecznie dopiero wtedy, kiedy uzupełnią ten zestaw latarką i kompletem podstawowych narzędzi.
Jaki jest mandat za brak gaśnicy albo trójkąta? Policjant ma dużo do powiedzenia
Konsekwencje niedopatrzenia kierowcy przedstawiliśmy już kilka akapitów wyżej – niezaliczenie badania technicznego (głupio wracać na Stację Kontroli Pojazdów i płacić za powtórzenie procesu z powodu nieważnej gaśnicy), odebranie dowodu rejestracyjnego lub mandat. Wysokość kary jest uzależniona od brakującego elementu i waha się od 20 do 500 zł. To górna granica, która często wybijana jest do nagłówków, ale to nie są częste mandaty.
A co w przypadku wyjazdu samochodem za granicę? Przed wycieczką nie trzeba studiować list obowiązkowego wyposażenia w każdym kraju, przez który będziemy przejeżdżać. Umożliwia to Konwencja Wiedeńska, zgodnie z którą w samochodzie musi znajdować się tylko wyposażenie wymagane w kraju zarejestrowanie pojazdu.
Mimo to zdarza się, że w niektórych państwach (np. na Bałkanach) policjanci wystawiają mandaty za niespełnienie lokalnych wymagań. Dla świętego spokoju (odwoływanie się będzie czasochłonne i kosztowne) przed podróżą można dorzucić elementy z zagranicznych list – nie zabiorą miejsca na bagaże, bo to zazwyczaj drobnostki takie jak zapasowe żarówki i bezpieczniki lub kamizelki odblaskowe dla wszystkich podróżnych.